Wobec prób rozmontowania uchwały antysmogowej tuż przed wejściem w życie kluczowych zapisów, Stowarzyszenie Metropolia Krakowska zaproponowało kompromisowe rozwiązanie. Gminy z krakowskiego obwarzanka chcą, aby utrzymać termin obowiązywania uchwały. Jednocześnie proponują, aby nie karać tych, którzy wykażą, że podjęli działania w celu wymiany kopciucha.
Szczegóły takiej propozycji wyjaśnia dyrektor Biura Stowarzyszenia Metropolia Krakowska, Daniel Wrzoszczyk. – Jesteśmy za tym, aby utrzymać zapisy uchwały antysmogowej, przy jednoczesnym wypracowaniu wytycznych do kontroli. Takie zapisy uwrażliwiałyby kontrolujących na kwestie związane z ubóstwem energetycznym i kwestie finansowania kosztów wymiany kotłów – podkreśla Wrzoszczyk w rozmowie z redakcją SmogLabu.
Według tych propozycji, każdy, kto podjął działania na rzecz wymiany kotła przed 1 stycznia 2023 r., ale nie zdążył wymienić samego kopciucha, nie byłby karany mandatem.
– Jesteśmy za tym, aby w treści tych wytycznych pokazać obiektywne przesłanki do oceny sytuacji na miejscu. Tam, gdzie widać wolę mieszkańca do wymiany kotła, jest podpisana umowa z firmą, ale przykładowo nie ma materiałów, lub, gdy jest decyzja o przyłączu gazowym, ale wciąż się na niego czeka – to żebyśmy w tych okolicznościach nie karali. Z drugiej strony, ci którzy czekali na ostatnią chwilę nie mogą być utwierdzeni w przekonaniu, że nie było warto angażować się w wymianę kotłów. Że to oni są wygranymi, a przegranymi są ci, którzy wymienili kotły i podjęli trud finansowy – mówi Daniel Wrzoszczyk.
W dyskusjach pojawia się kwestia „gazowego lobby”. – Przypomnę, że mówimy jedynie o zakończeniu użytkowania kotłów bezklasowych. Nadal można spalać węgiel, drewno czy pellet. Gaz jest tylko jedną z wielu opcji – komentuje przedstawiciel Stowarzyszenia Metropolia Krakowska.
„Dotrzymać terminu uchwały antysmogowej”
O kwestie zmian w uchwale i propozycji zawartych w stanowisku metropolitalnego związku pytamy w okolicznych gminach. Zastępca burmistrza podkrakowskich Niepołomic, Michał Hebda przypomina negatywną opinię gminy do pomysłu zmiany przepisów.
– Jako gmina Niepołomice wysłaliśmy do zarządu województwa stanowisko jednoznacznie negatywne. Apelujemy żeby przy uchwale nie kombinować – mówi w rozmowie ze SmogLabem samorządowiec. Hebda przyznaje, że prywatnych rozmów wynika, że jest duża presja w koalicji rządzącej sejmikiem, aby te zmiany wprowadzić. – To co mogliśmy zrobić, czyli wziąć udział w konsultacjach, to zrobiliśmy. Czy to coś da? Obawiam się, że może być ciężko. Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie pojawiły się rezygnacje z wymiany źródeł ciepła, to niestety też przyhamowało wymianę pieców. Sporo osób idzie w kierunku dywersyfikacji źródeł energii, obok kotła montują piec gazowy. To jednak jest poza naszym wglądem, ale ludzie zostawiają węgiel jako zabezpieczenie – podkreśla Hebda.
W podobnym tonie wypowiada się wójt gminy Igołomia-Wawrzeńczyce, Józef Rysak. – Jesteśmy za tym, aby termin został utrzymany. Żeby była konsekwencja w działaniu i dalsza zachęta do wymiany kotłów. Za rok będą zapewne kolejne próby przesuwania terminów. Sytuacja jest trudna, więc chcemy w 2023 r. łagodnie podchodzić do nakładania mandatów i kar. Jednocześnie termin powinien być dotrzymany. Zostało nam jeszcze sporo kotłów do wymiany, szczególnie w gospodarstwach uboższych ekonomicznie – wskazuje wójt Rysak.
Jednoznaczne stanowisko prezentuje burmistrz Skawiny, Norbert Rzepisko. – W gminie Skawina w ostatnich latach z samych dofinansowań zlikwidowano ponad 2000 starych pieców. Na kolejne 500 podpisaliśmy już umowy – wylicza.
„Być fair wobec tych, którzy wymienili kopciucha”
– Musimy być fair wobec tych mieszkańców, którzy wykazali się odpowiedzialnością i wymienili kopciucha. Nie może dojść do takiej sytuacji, że od przyszłego roku gmina Skawina będzie jedyną w okolicy, w której obowiązuje zakaz używania starych pieców. Nie mamy wybudowanego muru. Od przyszłego roku mieszkańcy wciąż będą wdychali trujące wyziewy, które nadejdą do nas z gmin sąsiednich. Skawina i Małopolska mają jasno wytyczony kierunek działań, nie zmieniajmy zasad gry w trakcie rozgrywki. To będzie duży krok do tyłu i stracą na nim wszyscy mieszkańcy – podkreśla stanowczo burmistrz Skawiny.
Wójt gminy Zielonki, Bogusław Król wylicza, że mieszkańcy jego gminy wymienili 800 pieców. Do likwidacji wciąż pozostało około 200.
– Od 2017 r. właściciele kopciuchów byli utwierdzani w przekonaniu, że jest na to konkretny termin. W stosunku do tych, którzy podjęli te działania i chcą mieć czyste powietrze, przedłużanie terminów nie jest dobrym rozwiązaniem. Nawet w obecnej sytuacji. „Miękkie” przejście przez kolejny rok, zgodnie z propozycją Stowarzyszenia Metropolia Krakowska, jest uzasadnione. Popieramy to stanowisko – przekonuje Bogusław Król w rozmowie ze SmogLabem.
Według wójta mieszkańcy chcą czystego powietrza, a wymiana kotłów przynosi efekty. – Zrobiliśmy analizę między 2017 a 2021 r. Przez te 4 lata, po wymianie pieców, jakość powietrza poprawiła się nawet o 50 proc. To jest moim zdaniem duży postęp. Nadal obserwujemy zainteresowanie mieszkańców wymianą kotłów. Musimy robić wszystko, aby powietrze było coraz czystsze. Decyzje były podjęte dużo wcześniej, informowaliśmy o nich. Uważam, że zarząd województwa powinien być konsekwentny. Jeżeli ktoś podjął działania, to nie powinien być karany mandatami. Natomiast jeżeli ktoś będzie palił byle czym, czego się najbardziej boję w obecnej sytuacji, to nie powinno być taryfy ulgowej. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś palił śmieciami i mam nadzieję, że to się nie będzie działo – podsumowuje wójt Zielonek.
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Longfin Media