Udostępnij

Mieszka tu 90 mln ludzi. Sojusznik Rosji z dramatycznym apelem o wodę

16.08.2025

Iran zmaga się z suszą i brakiem wody. Sytuacja musi być bardzo poważna, skoro prezydent tego kraju parę dni temu powiedział: „nie mamy wody (…) niech ktoś przyjdzie i powie mi co mam zrobić?”. Odpowiedź przyszła szybko i z najbardziej nieoczekiwanej strony. Pomoc — tyle że nie rządowi Iranu, a jego mieszkańcom — zaoferował premier Izraela, Benjamin Netanjahu.

Sytuacja w Iranie staje się dramatyczna. Według agencji informacyjnej Xinhua, w niedzielę prezydent Iranu Masoud Pezeshkian ostrzegł, że niektóre części kraju, w tym stolica – Teheran, stoją w obliczu poważnego kryzysu wodnego.

Jednocześnie podkreślał – jak to zwykle robią politycy – działania jego administracji mające na celu przeciwdziałanie kryzysowi. Na przykład, mówił że prowadzone są całodobowe prace nad przetransportowaniem wody z pobliskiego zbiornika Taleqan do Teheranu, tak aby zapewnić wystarczającą ilość wody dla stolicy w okresie jesiennym.

Prezydent zaznaczył jednak, że nie wiadomo, czy pomoże to rozwiązać kryzys, ponieważ opady w prowincji spadły o 45 procent. Rezerwy wodne irańskich zbiorników retencyjnych stanowią obecnie tylko 42 procent ich całkowitej pojemności, podała w niedzielę państwowa agencja informacyjna IRIB.

Urzędnicy odpowiedzialni za wodociągi w Teheranie ostrzegają, że rezerwy wodne stolicy wystarczą do końca września, i apelują do mieszkańców o oszczędne korzystanie z wody. Aby zaradzić niedoborom, władze Iranu wprowadziły krótkoterminowe rozwiązania, takie jak zamykanie urzędów i skracanie godzin pracy. Niedobory wody wynikają przede wszystkim z „bezprecedensowej” suszy, która dotknęła kraj.

Dramatyczny apel prezydenta

Prawdziwą skalę problemu pokazuje jednak inna wypowiedź prezydenta Iranu, który miał powiedzieć grupie urzędników: „Nie mamy wody; nie mamy wody pod naszymi stopami (chodzi o wodę z ujęć głębinowych) i w naszych zbiornikach (retencyjnych), więc powiedzcie mi, co mam robić? Niech ktoś przyjdzie i powie mi co mam zrobić?’”

Mamy tu do czynienia z czymś wartym odnotowania. Oto prezydent wielkiego kraju zamieszkanego przez ponad 92 miliony ludzi, będącego spadkobiercą starożytnej cywilizacji i uważanego za regionalną potęgę militarną, szczerze i otwarcie przyznaje, że jest bezradny wobec przyrody. A bardziej precyzyjnie – wobec konsekwencji zmian klimatycznych.

Wróg oferuje pomoc

Nieoczekiwanie pomocną dłoń do Irańczyków wyciągnął największy wróg Iranu – Izrael. Już we wtorek premier Izraela, Benjamin Netanyahu zwrócił się do Irańczyków w nagraniu wideo. Netanyahu obiecuał, że Izrael pomoże rozwiązać poważny kryzys wodny w kraju, gdy tylko Iran będzie „wolny” od obecnego rządu.

Izrael, który sam ma bardzo ograniczone zasoby słodkiej wody, dysponuje nowoczesnymi technologiami umożliwiającymi zarówno odzyskiwanie wody zużytej, jak i odsalanie wody morskiej. Izraelczycy, gdyby tylko chcieli, prawdopodobnie mogliby więc skutecznie pomóc Irańczykom. Tyle że taki scenariusz jest niezwykle mało prawdopodobny.

Iran i Izrael, delikatnie rzecz ujmując, nie darzą się przecież sympatią. Irańscy politycy od lat wzywają do zniszczenia Izraela, zwanego przez nich „Małym Szatanem” („Wielkim Szatanem” nazywają USA). Wspierają również organizacje terrorystyczne takie jak Hezbollah i Hamas, bezpośrednio atakujące terytorium i obywateli Izraela. Iran od dawna prowadzi też badania nad bronią jądrową. Wielu ekspertów uważa, że w niedalekiej przyszłości kraj ten może dołączyć do grona mocarstw atomowych, co stanowiłoby egzystencjalne zagrożenie dla Izraela.

W czerwcu tego roku między oboma krajami doszło do otwartej wojny, która trwała 12 dni. Lotnictwo Izraelskie (a także amerykańskie) bombardowało cele w Iranie, zwłaszcza te związane z programem jądrowym. W nalotach zabito wielu wysokich rangą irańskich dowódców wojskowych. Iran w odwecie atakował terytorium Izraela za pomocą dronów i rakiet balistycznych, trafiając między innymi w rafinerię w Hajfie, Instytut badawczy Weizmanna i budynki mieszkalne.

Co ważne, Izraelczycy liczyli na upadek irańskiego reżimu, który od dawna bardzo brutalnie rozprawiał się z opozycją i jest znienawidzony przez dużą część irańskiego społeczeństwa. Do powstania przeciwko reżimowi wzywał też Irańczyków we wspomnianym nagraniu premier Izraela.

Prezydent Iranu odrzuca ofertę i przypomina o Gazie

Wiedząc to wszystko, trudno jest oczekiwać, by irańscy politycy zaakceptowali izraelską pomoc. I faktycznie, na odpowiedź Iranu nie trzeba było długo czekać. W środę prezydent tego kraju skrytykował ofertę Netanjahu, mówiąc, że ten najpierw powinien zająć się sytuacją w Gazie.

„Reżim, który pozbawia ludzi w Gazie wody i jedzenia, mówi, że przyniesie wodę do Iranu? To miraż, nic więcej” – napisał Masoud Pezeshkian na X. Prezydent Iranu w podobnym tonie wypowiadał się podczas posiedzenia rządu w Teheranie, dodając, że Izraelczycy fałszywie twierdzą, że troszczą się o ludzi w Iranie. „Najpierw spójrzcie na trudną sytuację w Gazie i bezbronnych ludzi, zwłaszcza dzieci, które cierpią z powodu głodu, braku dostępu do wody pitnej i leków, oraz z powodu oblężenia przez brutalny reżim.” – dodał Pezeshkian.

Pezeshkian ma oczywiście rację o tyle, że propozycja izraelskigo premiera jest wyrachowaną polityczną zagrywką, mającą osłabić reżim w Teheranie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie podejrzewa chyba, że Benjaminem Netanyahu kieruje bezinteresowna chęć pomocy Irańczykom. Albo że dla odmiany chciałby zrobić coś dobrego lub zadbać o interes kogoś innego niż on sam.

Wizja izraelskich inżynierów pracujących ramię w ramię ze swoimi irańskimi kolegami, póki co należy więc do obszaru political-fiction. Inaczej mogłoby być jednak po upadku obecnego reżimu w Iranie. Zwłaszcza jeśli równocześnie w Izraelu rząd Benjamina Netanyahu też zostałby zastąpiony przez jakiś inny, bardziej szanujący życie ludzkie i prawo międzynarodowe.

Warto przypomnieć, że za rządów Szacha Mohammada Rezy Pahlawiego, w latach 60. i 70., miała miejsce współpraca gospodarcza i technologiczna Iranu z Izraelem. Izraelskie firmy i inżynierowie byli zaangażowani w budowę infrastruktury, systemów irygacyjnych, a także w doradztwo techniczne przy projektach przemysłowych i militarnych. Po rewolucji islamskiej w 1979 r. wszelka współpraca z Izraelem została przerwana.

Problem nie tylko z wodą …

Obecny kryzys wodny może być jednak dodatkowym – obok niedawnej wojny z Izraelem — czynnikiem destabilizującym irański reżim i przyspieszający jego ewentualny upadek. Mieszkańcy Iranu zapewne już zadają sobie pytanie, jak to jest, że ich rząd ma pieniądze na hojne finansowanie grup terrorystycznych takich jak Hezbollah, a nie ma ich na zapewnienie swoim obywatelom podstawowych potrzeb. I jak to być może, że maleńki Izrael, na którego terytorium znajduje się raptem jedno średniej wielkości słodkowodne jezioro i jedna większa rzeka (w dodatku dzielona z Jordanią) jest w stanie zapewnić wodę dla swojego rolnictwa, przemysłu i indywidualnie każdemu ze swoich 10 milionów obywateli, a Iran – nie?

Pogarszające się warunki życia mogą więc znów wyprowadzić tysiące Irańczyków na ulice. Tym bardziej że w kraju brakuje nie tylko wody, ale też prądu. Irański system energetyczny nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej ilości energii elektrycznej, by w okresach największego zapotrzebowania zaspokoić potrzeby całego kraju.

W Teheranie, gdzie temperatury przekroczyły 40°C, władze wezwały mieszkańców do unikania aktywności na zewnątrz w godzinach największego upału oraz do oszczędzania nie tylko wody, ale też właśnie energii elektrycznej. Eksperci ostrzegają, że obecne dwugodzinne przerwy w dostawie prądu w Teheranie i innych miastach mogą wkrótce wydłużyć się do czterech godzin.

I nie tylko w Iranie

Jeśli ktoś z Państwa uważa, że problemy trapiące Irańczyków nas nie dotyczą, to jest w błędzie. Sytuacja z wodą w naszym kraju od wielu lat jest bardzo trudna, a w najbliższych latach najpewniej będzie jeszcze trudniejsza. O czym przypomina nam niedawny post Portalu Samorządowego:

A większość polskich polityków wykazuje się w tej kwestii obojętnością lub zupełną beztroską. Nie proponują (nie mówiąc już o wprowadzaniu w życie) żadnych rozwiązań, mogących realnie złagodzić kryzys. Gdy ten się nasili tak, jak ma to dziś miejsce w Iranie, będą równie bezradni, co ich irańscy odpowiednicy. Jedyne, co będą nam wtedy w stanie zaproponować, to modlitwa o deszcz.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/solmaz daryani 

Autor

Jakub Jędrak

Fizyk, publicysta, działacz społeczny.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.