W Chinach chwilowo poprawiła się jakość powietrza, ale ten efekt może zostać osłabiony przez decyzje polityczne. Władze Państwa Środka zamierzają ograniczyć nadzór środowiskowy, by pomóc firmom wyjść z kryzysu.
W lutym w Chinach liczba dni z „dobrą jakością powietrza” wzrosła o 21,5 proc. w stosunku do tego samego miesiąca w zeszłym roku. To rezultat kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa: zastoju w gospodarce i ograniczeń w ruchu samochodowym. Mniej smogu to zwykle dobre wieści. W tym przypadku trudno jednak czerpać z nich satysfakcję.
Również dlatego, że poprawa jakości powietrza w Państwie Środka jest tymczasowa. W dodatku powrót do normalnego trybu życia może doprowadzić do wzrostu poziomu zanieczyszczeń nawet powyżej dotychczasowych poziomów. Chińskie władze ogłosiły zamiar ograniczenia nadzoru ekologicznego, by pomóc firmom wyjść z kryzysu.
– Nadzór środowiskowy powinien być dostosowany do potrzeb praktycznych i sytuacji społeczno-ekonomicznej – oświadczył Cao Liping, dyrektor biura ochrony środowiska w Ministerstwie Ekologii i Środowiska. – Celem nadzoru środowiskowego nie jest zamykanie firm i ograniczanie produkcji, ale zachęcanie przedsiębiorców do spełniania standardów ekologicznych – stwierdził urzędnik.
Nie wiadomo jeszcze, jak będą wyglądały zachęty. Wiadomo, że zniesione zostaną kary. Przynajmniej w sytuacji, gdy firmy dopuszczą się „mniejszych uchybień”, które nie wywołają szkód środowiskowych. Dodatkowo wydłużone zostaną – według uznania – terminy, przed upływem których firmy muszą dostosować się do norm ekologicznych. Co więcej, niektóre przedsiębiorstwa zostaną zwolnione z kontroli. Taryfa ulgowa ma dotyczyć firm, które „są zaangażowane w produkcję” materiałów wykorzystywanych w walce z epidemią lub wykazują niskie poziomi emisji spalin.
Ministerstwo szacuje, że z rozluźnionych standardów skorzysta 300 tys. przedsiębiorstw. Cao Liping zapewnił wprawdzie, że wcale nie chodzi o rozluźnienie przepisów, ale nie wskazał właściwego określenia dla nowej polityki. Urzędnik stwierdził jedynie, że docelowo zwiększona ma zostać efektywność nadzoru przez zastosowanie nowych technologii, dzięki którym możliwe będzie zdalne monitorowanie przestrzegania norm środowiskowych w poszczególnych firmach.
Warto przypomnieć, że koronawirus może być groźniejszy zarówno dla osób palących, jak i narażonych na zanieczyszczenia powietrza. Walkę ze smogiem wypada więc traktować priorytetowo również w aspekcie ochrony zdrowia przed koronawirusem.
Zdjęcie: Shutterstock/Balu