Nowelizacja Prawa Łowieckiego, zgłoszona przez myśliwych, zakładała legalny udział najmłodszych w polowaniach. Pomysł powrócił już nie pierwszy raz i po raz kolejny wywołał kontrowersje.
W Sejmie nad zmianą Prawa Łowieckiego dyskutowano już w kwietniu. Polski Związek Łowiecki stworzył z tej okazji specjalną grafikę, na której wymieniał korzyści, jakie dzieci mogą mieć z udziału w polowaniach. Ich zdaniem jest to budowanie tożsamości narodowej, nauka szacunku do przyrody i „wprowadzenie w realny świat” (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ).
Czytaj także: “Zwierzęta nie są zagrożeniem,w przeciwieństwie do myśliwych”. Mieszkańcy nie chcą polowań w miastach
Sejm jednak żadnej decyzji nie podjął, a projekt nowelizacji odesłał do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Ta po trzech miesiąca powiedziała pomysłowi myśliwych „nie”.
„Za” głosowało 10 osób, „przeciw” – 15, a trzech posłów się wstrzymało.
„Dzieci nie są własnością rodziców. Konstytucja polska gwarantuje dzieciom wychowanie bez przemocy” – komentują aktywiści inicjatywy Niech Żyją!, którzy w trakcie obraz komisji protestowali przed Sejmem.
„Państwo, szanując władzę rodzicielską, ma jednocześnie kierować się poszanowaniem praw dzieci, które powinny być nadrzędną wartością. Dlaczego? Bo dzieci się same nie obronią!” – pisze Karolina Kuszlewicz, adwokatka i rzeczniczka ds. ochrony zwierząt przy Polskim Towarzystwie Etycznym. „Służy temu instrument określony w art. 48 ust. 2 Konstytucji, tj. wprowadzenie ustawą granic władzy rodzicielskiej. Przykładem obowiązującym od lat w tym zakresie jest art. 34 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie zwierząt, który stanowi wyraźnie, że UŚMIERCANIE ZWIERZĄT KRĘGOWYCH W OBECNOŚCI BĄDŹ PRZY UDZIALE DZIECI JEST ZABRONIONE – JEST PRZESTĘPSTWEM” – dodaje.
Zdjęcie: Roman Kosolapov / Shutterstock