Na zlecenie trzech organizacji charytatywnych, zajmujących się ochroną zwierząt, przygotowany został raport podejmujący kwestię luk w prawie Wielkiej Brytanii, powstałych po opuszczeniu Unii Europejskiej. Ofiarami zniesienia unijnych regulacji mogą stać się m.in. jeże. Ekolodzy apelują do parlamentarzystów o szybkie przyjęcie odpowiednich regulacji.
W związku z Brexitem, na zlecenie brytyjskiego WWF, The Wildlife Trusts oraz RSPB przygotowany został raport, przyglądający się lukom prawnym, powstałym po opuszczeniu wspólnoty.
W raporcie podkreślono, że wraz z utratą unijnych regulacji znikną m.in. przepisy (wynikające ze wspólnej polityki rolnej, WPR) zapewniające, że:
- w sezonie lęgowym ptaków nie mogą być wycinane stanowiące dla nich schronienie żywopłoty, co zapewnia ochronę także lubującym się w nich jeżom;
- dzikie „paski buforowe” obok żywopłotów nie mogą zostać zaorane ani spryskiwane pestycydami, co zapewnia ochronę pszczołom i innym zapylaczom.
- Ponadto, Wielka Brytania traci część przepisów chroniących rzeki, a także stawy, będące siedliskami m.in. żab i ważek.
Wobec wskazanych luk prawnych organizacje zaapelowały do parlamentarzystów o szybkie zajęcie się ich uzupełnieniem odpowiednimi regulacjami. Komentatorzy w brytyjskiej prasie zwracają uwagę, że luki mogą w krótkim czasie doprowadzić do zaniedbania przez właścicieli żywopłotów lub stawów, wyjętych od teraz spod prawa.
Jak podaje brytyjski „The Guardian”, populacja jeży na Wyspach spadła od lat 50-tych nawet o 97 procent. Liczebność tych kolczastych ssaków zmniejszyła się 30 milionów, przed 70 laty, do około 1 miliona. Oprócz degradacji ich siedlisk, sprzyjał temu intensywny rozwój ruchu drogowego, czyniący z jeży częste ofiary potrąceń. [Nieco szerzej na ten temat pisaliśmy tutaj].
_
Z pełnym raportem zapoznać się można tutaj.
Zdjęcie: Shutterstock/Mirko Graul