Na jednej z plaż w brazylijskim stanie Pernambuco, w północno-zachodniej części kraju, wykluło się 97 krytycznie zagrożonych żółwi szylkretowych. Ponieważ miejsce to jest opustoszałe z powodu ograniczeń związanych z koronawirusem, świadkami wydarzeń sprzed kilku dni była jedynie… garstka urzędników miejskich.
Jak podają miejskie służby odpowiadające za ochronę przyrody, gatunek ten składa jaja począwszy od stycznia, a do wykluć dochodzi w kwietniu i maju.
Zazwyczaj momentowi wyklucia towarzyszą grupy gapiów, często rodzin z dziećmi, jednak ostatnim razem – z uwagi na ograniczenia związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa – jedynymi świadkami byli strażnicy ze służb środowiskowych miasta Paulista.
Postanowiono więc udokumentować ten moment w formie wideo:
„To naprawdę piękne, ponieważ mogliśmy dokładnie zobaczyć, jak wychodzą z jaj i… obserwować ich mały marsz po plaży. To jest cudowne. To cudowne, niezwykłe uczucie” – powiedział Roberto Couto, sekretarz środowiskowy miasta, cytowany przez brytyjskiego „Guardiana”.
Żółwie szylkretowe uznane zostały za gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, a ich zabijanie zabronione w ramach Międzynarodowej Konwencji ds. Handlu Zagrożonymi Gatunkami (CITES). Jak podaje WWF, żółwiom szylkretowym zagraża między innymi: utrata siedlisk lęgowych i miejsc do żerowania, a także śmiertelność związana z rybołówstwem, zanieczyszczeniem środowiska i rozwojem inwestycji na wybrzeżach.
Jak przeczytać możemy na stronie projektu Tamar, w ramach którego Brazylia podejmuje się wspierania czterech zagrożonych gatunków żółwi, ochrona wymaga działań na plażach o długości 1100 kilometrów. Oprócz żółwi szylkretowych, w ramach projektu Brazylijczycy pomagają także żółwiom oliwkowym, karettom oraz żółwiom skórzastym.
„Należy pamiętać, że na tysiąc urodzonych żółwi przeżywa tylko jeden lub dwa. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby uwolnić te zwierzęta od groźby wyginięcia” – powiedział w oświadczeniu biolog Guy Marcovaldi z projektu Tamar.
_
Zdjęcie: Shutterstock/athoyo