Udostępnij

Naukowcy apelują: nie biegajmy wzdłuż ulic! Jeśli sport, to tylko w parku albo lesie

20.12.2016

Biegacze to grupa niestrudzona. Lato i upał, zima i mróz, jesień i deszcz – na ulicach i w parkach możemy spotkać joggingujących zapaleńców. Przeciwnicy takiej formy aktywności mówią: to niezdrowe. Mamy przecież smog, biegacz wdycha go intensywnie i zamiast polepszać stan swojego zdrowia, robi sobie krzywdę. To zagadnienie zainteresowało naukowców z całego świata, którzy postanowili zbadać – czy pozytywne skutki uprawiania sportów przewyższają zagrożenie wynikające z zanieczyszczeń? Czy jest wręcz odwrotnie?
Na początek krótkie podsumowanie tego, co udało się sprawdzić naukowcom z zagranicy:
Profesor Zorana Jovanovic-Andersen z Centre of Epidemiology and Screening Uniwersytetu Kopenhaskiego razem ze swoim zespołem zbadała 52061 pacjentów, w wieku 50–65 lat, z dwóch największych duńskich miast: Aarhus i Kopenhagi. Okazuje się, że długość życia osób aktywnych fizycznie, uprawiających sport na zewnątrz była dłuższa w stosunku do osób nieaktywnych. Autorka badań podkreśla jednocześnie, ze w Danii powietrze jest czystsze niż w innych krajach Europy. Na przykład niż w Polsce. Dlatego badań nie możemy interpretować 1:1, przenosząc na polski grunt.
Z kolei w Medicine and Science in Sports and Exercise w 2012 roku opublikowano badania, przeprowadzone na myszach. Wynikało z nich, że zdrowsze były myszy aktywne fizycznie. Te nieaktywne, pomimo mniejszego narażenia na zanieczyszczenie powietrza, łatwiej zapadały np. na zapalenie płuc.
Badano również rowerzystów – czyli osoby, które wybierają najpopularniejszy sport. Scott Weichenthal z Uniwersytetu McGil w Montrealu, przebadał 53 zdrowe, nie palące tytoniu rowerzystki. Wykazał korelację między ekspozycją na wysokie stężenia zanieczyszczeń powietrza (w tym PM2,5) w trakcie przejazdów rowerem a zmianami w ciśnieniu krwi i regulacji rytmu serca.
Amerykański zespół profesora McConella udowodnił także, że dzieci, które ćwiczyły na zewnątrz, w mieście, przy dużym stężeniu ozonu, częściej chorowały na astmę.
W Polsce po raz pierwszy tym zagadnieniem zajęli się naukowcy z Politechniki Warszawskiej.
– Staraliśmy się odpowiedzieć na pytania: czy korzyści płynące z aktywności fizycznej są wyższe czy niższe niż niebezpieczeństwo związane z uprawianiem sportu w mieście o niskiej jakości powietrza? Jak określić ekspozycję osobistą na pył zawieszony w powietrzu w trakcie treningu? – mówi autorka badań, Anna Gayer.
W pilotażowym badaniu wziął udział jeden biegacz. Uprawiał sport na zewnątrz w styczniu i lutym – a więc wtedy, kiedy stężenie pyłów w powietrzu jest wyższe ze względu na występowanie tzw. niskiej emisji. Zaplanowano mu trasę zarówno w centrum Warszawy, na północy oraz na południu.
– Trudno tutaj o jednoznaczne odpowiedzi – tłumaczy Anna Gayer – Z moich badań wynika, że pomiar personalny biegacza jest podobny do pomiaru ze stacji monitoringu powietrza. Z tym, że jesteśmy narażeni niezależnie od tego co robimy – biegamy, spacerujemy czy po prostu przemieszczamy się po mieście – dodaje.
Co ważne, w czasie podwyższonych stężeń pyłu, które wskazywały stacje monitoringu, narażenie biegacza wzrastało (urządzenie pomiarowe które nosił ze sobą wskazywało jeszcze wyższe wyniki).
W takim razie gdzie biegać, a gdzie nie?
– Odpowiedź jest bardzo prosta – mówi Jakub Jędrak z Polskiego Alarmu Smogowego, który w naszej redakcji zajmuje się między innymi sprawami zdrowia. – Nie należy biegać wzdłuż ruchliwych ulic – Grójecka, al. Jerozolimskie, Kasprzaka. A, niestety, ludzie robią to nagminnie. Widziałem na własne oczy wiele razy! Na przykład: jest koszmarny korek wzdłuż al. Jerozolimskich, w obie strony, a obok tego biegnie para młodych – podkreśla.
Dodaje jednocześnie, że w centrum Stolicy gros zanieczyszczeń produkują samochody. – Dlatego mapa szczególnie wysokich stężeń zanieczyszczeń pokrywa się z grubsza z siatką ulic, i wygląda jak pajęczyna – mówi Jędrak.
Najlepiej jest biegać w parkach – Pole Mokotowskie, Łazienki, Agrykola, Szczęśliwicki, Skaryszewski, Moczydło itd. Jak najdalej od głównych ulic (to zawsze) i od osiedli domków jednorodzinnych (to w zimie).
O zdanie zapytałam też doktora Piotra Dąbrowieckiego*
Panie doktorze, proste pytanie: biegać w mieście czy nie biegać?
To pytanie ma równie prostą odpowiedź: jeśli jest smog – nie biegamy. Mówimy tutaj o przekroczonych normach. Jeśli jest wysokie stężenie pyłów, powinniśmy odpuścić sobie jakikolwiek sport na (nie)świeżym powietrzu. To dlatego, że podczas biegu przyjmujemy dwa, a nawet trzy razy więcej powietrza niż podczas zwykłego chodu. Przez to więcej szkodliwych substancji dostaje się do naszego organizmu. A czy biegać w ogóle? Oczywiście. Kiedy stężenie jest najmniejsze.
Są jakieś bezpieczne miejsca? Takie, gdzie biegacz może uciec od zanieczyszczeń?
Najlepiej jechać poza miasto. Wsiąść w autobus i oddać się przyjemności biegania gdzieś indziej, daleko od wielkich dróg i ruchu. Jeśli biegniemy przy ulicy, przyjmujemy zanieczyszczenia komunikacyjne, tlenki azotu, ozon, cząstki stałe wnikają do płuc i czynią wielkie szkody.  Nie biegajmy więc również tam, gdzie jest najstarsza zabudowa i stare piecie. W mieście przyjmujemy więcej zanieczyszczeń niż na obrzeżach. Powołam się na ekspertów z Europejskiego Towarzystwa Oddechowego, którzy stworzyli dekalog osób uprawiających sport na zewnątrz. Czytamy w nim – jeśli chcesz być aktywny, znajdź bezpieczne miejsce, weź pod uwagę mapę zanieczyszczeń, żeby sprawdzić stan powietrza. Poza tym ufajmy samym sobie: jeśli śmierdzi, jest dym, to lepiej odpuścić sobie jogging.
Maski nie pomogą?
Bardziej przydają się w przypadku rowerzystów, bo biegaczom utrudniają oddychanie. Ale jeśli już się decydujemy na maskę, powinna być odpowiednia, chroniąca przed złym wpływem smogu. Zwykłe maseczki bhp nie mają sensu i są jedynie ostentacyjnym zwracaniem uwagi, a nie chęcią chronienia się przed zanieczyszczeniem.
Ale co w takim razie mają robić krakowanie, skoro w Krakowie smog jest prawie cały czas?
Zachowywać się racjonalnie. Nie trzeba wybiegać w centrum, przy alejach – wystarczy znaleźć zielone miejsce, gdzie jest mniej zanieczyszczeń.
Warszawiacy mają łatwiej?
W Warszawie głównym problemem jest zanieczyszczenie komunikacyjne. My nie mamy niskiej emisji. Miasto jest zanieczyszczone przez transport, więc wystarczy, że uciekniemy od głównej ulicy na kilkaset metrów i już jest lepiej. To może być Powsin, Las Bielański czy Park Skaryszewski.
Co może biegaczowi zrobić smog? Jaki ma wpływ na jego zdrowie?
Te cząstki stałe PM 2,5,10, tlenki azotu czy siarki, które dostają się do organizmu, uszkadzają układ oddechowy, zwiększają nadreaktywność oskrzeli. Przez to biegacz może ciągle kaszleć, a w skrajnym przypadku zachorować na astmę czy POChP. Narażony jest też układ krążenia. Cząstki PM 2,5 i mniejsze wnikają do układu krążenia przez pęcherzyki płucne i nasilają zjawisko miażdżycy a stąd już krok do nadciśnienia tętniczego, zawału serca czy udaru mózgu.
Czyli jednak bezpieczniej będzie biegać na bieżni.
W zimie bieżnia. Poczekajmy na lato, wtedy powietrze jest lepsze i można bez obaw biegać. Warto też przemyśleć, jak i gdzie spędzamy ferie zimowe. Jest taki stereotyp, że można pojechać w góry i pooddychać świeżym powietrzem. Nie. W kotlinach górskich gdzie głównie opala się domy węglem jest duże stężenie zanieczyszczeń. Tam nie jest bezpiecznie – szczególnie dla alergików i osób z astmą.
*dr med. Piotr Dąbrowiecki, alergolog, specjalista chorób wewnętrznych, pracuje w Klinice Chorób Infekcyjnych i Alergologii w Wojskowym Instytucie Medycznym, jest Przewodniczącym Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.
Fot. Greenpeace Polska/Flickr.
 
 

Autor

Katarzyna Kojzar

Pisze o klimacie, środowisku, a czasami – dla odmiany – o kulturze. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. Jej teksty ukazują się też m.in. w OKO.press i Wirtualnej Polsce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.