Udostępnij

Niemal każdy spróbował E120. Kilogram to 155 tys. zmielonych owadów

04.03.2023

Koszenila (barwnik E120, kwas karminowy) jest wykorzystywana w wielu produktach, np. jogurtach, lodach, deserach, sokach, napojach gazowanych, wyrobach piekarniczych, słodyczach, cieniach do powiek, kredkach do ust, szamponach, czy tuszach do rzęs. Koszenilę znajdziemy także w lekach, suplementach diety, pigmentach malarskich czy barwnikach stosowanych do farbowania tkanin. Stosuje się ją w celu uzyskania takiego koloru produktu, który zachęci konsumenta do zakupu.

Zapytaliśmy ekspertów czy koszenila jest bezpieczna dla ludzi i środowiska, czy można uznać ją za humanitarny produkt oraz czy widać w niej przyszłość.

Naturalny = bezpieczny?

„Prawica dostała biegunki, bo Komisja Europejska pozwoliła jednej firmie z Wietnamu, po 4 latach starań wprowadzić na rynek UE mąkę ze świerszczy. Nie histeryzowała, gdy rok temu na europejski rynek weszły larwy mączników. Nie oburza się też koszenilą – czerwonym (w różnych odcieniach) barwnikiem (E120, kwas karminowy), uzyskiwanym z suszonych czerwców kaktusowych, owadów żyjących głównie na opuncjach, którą od co najmniej dziesiątek lat dodaje się do produktów spożywczych (lodów, deserów, wędlin, napojów itd.), kosmetycznych i farmaceutycznych” napisał w swoich mediach społecznościowych dr Robert Maślak z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.

– Ludzie bardzo często nie mają świadomości, że koszenila jest pochodzenia zwierzęcego. Kojarzą słowo „naturalny” z „roślinny”. Teraz, w związku z „aferą mąki ze świerszczy”, nagle do nich dotarło, że w jedzeniu, lekach i kosmetykach są substancje z ciał zwierząt – mówi Monika Kohut, aktywistka i weganka.

Jak produkuje się E120?

– Koszenila pozyskiwana jest z kilku gatunków owadów, w tym z czerwców kaktusowych. Wielu z nas, gdy uświadomi sobie, że aby pozyskać jeden kilogram koszenili trzeba uśmiercić, a dokładnie sproszkować około 155 tys. owadów, zapewne nie czuje się z tym komfortowo – komentuje dla SmogLabu prof. Skubała z Uniwersytetu Śląskiego.

Owady są hodowane na plantacjach lub zbierane na wolności. Zabija się je przez działanie wysoką temperaturą. Można to robić poprzez gotowanie, traktowanie gorącą parą lub powietrzem. – Kilka z technik stosowanych obecnie w istniejących przepisach do odtłuszczonego proszku z owadów (w tym przypadku świerszczy) obejmuje: „24-godzinny okres postu owadów aby umożliwić im odrzucenie zawartości jelit, zamrożenie, umycie, obróbka termiczna, suszenie, ekstrakcja oleju (wytłaczanie mechaniczne) i mielenie”. Są wątpliwe i sprzeczne z zasadami i wartościami Unii Europejskiej – wylicza Anna Spurek, COO Green REV Institute, ekspertka w zakresie roślinnych zamienników oraz systemów certyfikacji technologii produkcji.

Koszenila – wpływ na zdrowie

Spurek przypomina: – Podobnie jak w przypadku innych insektów koszenila, która w 2018 r. został dopuszczona przez UE jako suplement diety,  jako barwnik uzyskiwany z owadów może wywoływać alergie u ludzi. Warto dodać, że spożywanie owadów może zagrażać bezpieczeństwu żywności, ponieważ mogą one być katalizatorami dla wielu mikroorganizmów szkodliwych dla zdrowia ludzi i zwierząt.

– Pomimo powszechnego wykorzystania koszenili w przemyśle, stosowanie jej jako dodatku do żywności jest kontrolowane ze względu na potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego – mówi SmogLabowi Sandra Marciniak, dietetyczka roślinna.

Również prof. Skubała zaznacza, że u osób nadwrażliwych koszenila może wywoływać niepożądane reakcje alergiczne (duszności, skurcze oskrzeli), ze wstrząsem anafilaktycznym włącznie. – Może to być reakcja na pozostałości białek, gdyż koszenila jest produktem odzwierzęcym, a niekoniecznie cząsteczki samego barwnika. Stosowania produktów zawierających czerwień koszenilową powinny unikać osoby uczulone na salicylany oraz astmatycy. Nie dodaje się tego barwnika do serków dla dzieci, ponieważ może on być przyczyną kataru siennego i pokrzywki – tłumaczy naukowiec. – Jest bezpieczna, ale w umiarkowanej dawce i nie dla wszystkich. Światowa Organizacja Zdrowia jako dozwoloną dzienną dawkę tej substancji przyjmuje 5 mg/kg masy ciała – powiedział SmogLabowi.

Rzadko nagłaśnia się fakt, że u pracowników przemysłu przetwórstwa mięsnego koszenila może być czynnikiem wywołującym astmę zawodową. Prof. Skubała przekonuje, iż im mniej spożywa się żywności przetworzonej, mogącej m.in. zawierać ten barwnik, tym lepiej dla naszego zdrowia.

– Na szczęście skala tego problemu jest stosunkowo niewielka, szczególnie w kontekście spożywania żywności zabarwionej tym składnikiem – mówi.

Koszenila a środowisko

– Barwnik koszenilowy jest naturalnym czerwonym barwnikiem ekstrahowanym z wysuszonych sproszkowanych samic owadów koszenili (Dactylopius coccus). Dawniej insekty zbierano z dziko rosnących opuncji. Dziś na potrzeby produkcji koszenili zakłada się plantacje kaktusów. Bez względu na postęp technologii, efektywność procesu ekstrakcji barwnika pozostaje niska – wyjaśnia Marciniak.

Owady, z których pozyskuje się koszenilę są często hodowane na plantacjach. Co prawda, jak mówi prof. Skubała, taka hodowla jest bez wątpienia mniej obciążająca dla środowiska, niż hodowla np. krów. Ma ona jednak swój określony koszt środowiskowy. Oznacza eksploatację wyznaczonego obszaru, wiąże się ze zużyciem wody, skutkuje emisją gazów cieplarnianych. – Druga możliwość to zbieranie owadów na wolności. Mając na uwadze sygnalizowany przez naukowców armagedon w świecie owadów i fakt, że tempo wymierania wśród owadów jest podobno 8-krotnie szybsze, niż wśród ssaków, ptaków, czy gadów, wolałbym, abyśmy pozostawili je na wolności – mówi naukowiec.

Jest niewiele badań na temat bezpieczeństwa „produkcji” insektów dla środowiska naturalnego. Ale wiemy, że fermy, czyli faktycznie fabryki insektów są zagrożeniem dla bioróżnorodności i środowiska naturalnego – dodaje Spurek.

Produkt nieetyczny?

Czy koszenilę można uznać za humanitarny produkt? Eksperci wyjaśniają.

– Z pewnością nie. Hodowla, czyli namnażanie do ogromnych ilości w celu ich zabicia. Na 1 kg koszenili trzeba zabić 155 tys. owadów. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy dbaniem o środowisko – mówi SmogLabowi Kohut. – Z jednej strony czerwce są pasożytami kaktusów, z których są zbierane, a z drugiej zakłada się specjalne plantację, aby je hodować.

Jednak wielu z konsumentów kupując jakiś produkt, chce wybrać dobrze. Prof. Skubała przypomina, że chcąc wybrać etyczny produkt, w przypadku barwników – mając do wyboru naturalne i syntetyczne – stawiamy na te pierwsze. Naturalny barwnik kojarzy nam się w pierwszym rzędzie z surowcem roślinnym. W wielu gałęziach przemysłu barwniki naturalne są pochodzenia roślinnego, w przypadku koszenili jest jednak inaczej.

– Nie. Nie oszukujmy się, nie możemy wykorzystać słowa „humanitarne” w kontekście wykorzystywania czujących istot.  Słowo „humanitarne” w hodowli zwierząt, insektów nie jest niczym innym jak greenwashingiem i humane washingiem – tłumaczy Spurek.

Zdaniem Adriana Sosnowskiego, autora podcastu Wegaństwo, względy etyczne w tym wypadku nie są w stanie przemówić szeroko do społeczeństwa. Jak mówi, zwłaszcza, że równolegle pojawiają się głosy promujące białko pochodzące z owadów.

– Człowiekowi ciężko utożsamić się z owadem, ze względu zarówno na różnicę w budowie, jak i po prostu – w rozmiarze. Na pewno owady w jakiś sposób odczuwają. Zapewne inaczej niż ludzie, zapewne prościej, ale co najważniejsze, żyją. Zabieranie im tej możliwości, samo w sobie, jest moralnie wątpliwe, a skala jest przecież ogromna – dodaje.

Czy koszenila ma przyszłość?

– Z pewnością, dopóki koszenila jest dozwolona do stosowania, producenci będą ją wykorzystywać. Zwłaszcza, że jest to barwnik naturalny, a nie syntetyczny, jak w przypadku czerwieni koszenilowej (E124). Jednak obecnie panuje kilka trendów, które mogą wpływać na ograniczanie, np. wegetarianizm, weganizm, „clean label” (pol. „czysta etykieta” bez dodatków do żywności „E”) – twierdzi Marciniak.

Także prof. Skubała powołuje się na E124. Ten barwnik jednak uwalnia histaminę, a to może zwiększać ryzyko astmy.

– W Unii Europejskiej prawodawstwo zmniejsza listę produktów spożywczych, do których można dodać  koszenilę. I brawo. Ograniczenia te wynikają z możliwości występowania właśnie reakcji alergicznych – tłumaczy SmogLabowi. Zapytany, czy widzi przyszłość w koszenili, odpowiada: – Liczę na to, że nie. I mam tu na uwadze los ogromnej liczby owadów. Wydaje się, że rozwiązaniem mogłyby być barwniki syntetyczne. Niestety nie jest to takie proste.

– Niewątpliwie od kilku dni słyszymy o tym, że przez UE będziemy jeść owady, a kotlet schabowy zostanie zakazany. To pokazuje na jak wczesnym etapie debaty o systemie żywności jesteśmy. Polaryzacja opinii, tworzenie mitów, ukrywanie i celowe milczenie na temat pieniędzy publicznych. Tych, które dopłacamy do przemysłu mięsnego i tych, które przemysł zwierzęcy generuje każdego dnia. To koszty braku świadomości, debaty i wiedzy – wypunktowuje Spurek. 

Zobacz także: Prześwietlają żywność z polskich półek. Trucizny nie brakuje [FILM]

Zdjęcie tytułowe: Evgeny Karandaev/Shutterstock

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.