Premier rządu Nowej Zelandii, Jacindy Ardern, zapowiedziała wprowadzenie w kraju stanu wyjątkowego w związku ze zmianami klimatu. Ten symboliczny krok ma zwiększyć presję na bardziej sprawną walkę z globalnym ociepleniem.
Rząd wystąpi z wnioskiem o ogłoszenie stanu wyjątkowego w najbliższą środę. Partia Pracy, pod przewodnictwem Ardern, odniosła w październiku największe zwycięstwo w wyborach powszechnych od pół wieku. Mimo że zdobyła większość bezwzględną w parlamencie, odtworzyła rząd koalicyjny z Partią Zielonych.
– Zawsze uważaliśmy, że zmiany klimatyczne stanowią ogromne zagrożenie dla naszego regionu i musimy podjąć natychmiastowe działania – powiedziała Ardern.
– Niestety, nie byliśmy w stanie przedstawić wniosku w sprawie zagrożenia klimatycznego w parlamencie w poprzedniej kadencji, ale teraz możemy to zrobić – dodała.
Podczas ostatniej kadencji rząd Ardern przyjął ustawę o zerowej emisji dwutlenku węgla, która ma doprowadzić Nową Zelandię do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Ten sam kurs obrały sobie Kanada, Francja i Wielka Brytania. Z kolei w zeszłym tygodniu, klimatyczny kryzys w swoim kraju ogłosiła Japonia.
Czytaj także: Szkoły w Nowej Zelandii uczą, by w diecie zastąpić mięso i nabiał
—
Zdjęcie: Szkolny protest klimatyczny w Nowej Zelandii / Shutterstock
Źrodło: Reuters