Polska Grupa Energetyczna planuje otwarcie bloku o mocy 496 MW jeszcze w tym tygodniu. Nowy blok węglowy elektrowni Turów w Bogatyni ma być ostatnią inwestycją tego typu w Polsce.
W 2019 roku elektrownia Turów wyemitowała 5,5 miliona ton CO2. Nowy blok węglowy nr 7, mimo zastosowania nowoczesnej technologii, będzie emitował dodatkowo rocznie około 2,7 mln ton dwutlenku węgla. Jak wylicza Greenpeace, to tyle, co dwa i pół miliona samochodów. Jego otwarcie zaplanowano na 15 maja.
Na kilka dni przed tą datą, w nocy z 11 na 12 maja, aktywiści zorganizowali cichy protest pod elektrownią. Na chłodni kominowej nowego bloku wyświetlili napis: “Tutaj spalimy waszą przyszłość. PGE”. Na kominie można było zobaczyć także twarz ministra aktywów państwowych, Jacka Sasina. To właśnie Sasin odpowiada za plan odchodzenia od węgla. Według rządowych projektów, z „czarnego złota” będziemy korzystać aż do 2049 roku.
Z kolei kopalnia węgla brunatnego Turów, która zaopatruje elektrownię, ma działać do 2044 roku. Pod koniec kwietnia minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobycie.
„Koncern PGE, jako ważny, państwowy pracodawca w regionie, powinien już teraz opracować model zatrudnienia po wcześniejszym niż zakładany, terminie końca wydobycia i spalania węgla. Powinien też podać realną a nie wymarzoną przez siebie datę odejścia od węgla, szybszą niż 2044 r.” – mówi Katarzyna Kubiczek ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
Ponad 4 miliardy na nowy blok węglowy
„Zamiast wziąć odpowiedzialność za transformację energetyczną, PGE chce pozbyć się swoich nierentownych elektrowni węglowych i przekazać je Skarbowi Państwa. W efekcie wszyscy mamy zapłacić za skrajnie nieodpowiedzialne decyzje zarządu PGE. Ponad 4,3 miliarda złotych, które koncern wydał na blok w Turowie to pieniądze wyrzucone w błoto” – mówi Joanna Flisowska, szefowa zespołu Klimat i Energia w Greenpeace Polska.
Nawiązuje tym samym do planów utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. To państwowa spółka, która miałaby przejmować nieopłacalne aktywa węglowe od gigantów energetycznych. [Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ]
– Aby chronić klimat, Polska powinna odejść od węgla najpóźniej do 2030 roku. Nowy blok na węgiel nie tylko niweczy starania naszego społeczeństwa o ochronę klimatu, ale też pozbawia region zgorzelecki szans na sprawiedliwą transformację – dodaje Anna Meres koordynatorka kampanii ds. węgla brunatnego w Greenpeace Polska.
A na szali są miliardy złotych. Jak wylicza organizacja EKO-UNIA, pomoc Unii Europejskiej z samego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla powiatu zgorzeleckiego miałaby wynosić ok. 1 mld zł dotacji. „Na horyzoncie pojawiają się też inne, większe środki, które mogą wesprzeć pracowników i mieszkańców regionu turoszowskiego w transformacji, np. fundusze odbudowy, spójności czy krajowe środki z takich programów jak Czyste Powietrze” – informuje EKO-UNIA.
Zdjęcie: Greenpeace