Udostępnij

„Nowy” składnik zanieczyszczeń powietrza: lotne związki organiczne

14.05.2018

Dotychczas o zanieczyszczeniach powietrza mówiono głównie w odniesieniu do emisji szkodliwych pyłów i spalin. Tymczasem na ekologicznym (i naukowym) horyzoncie wyłania się „nowy” składnik toksycznego koktajlu: lotne związki organiczne.
O tym, że rozmaite produkty konsumenckie oraz środki chemiczne używane w przemyśle emitują szkodliwe substancje, naukowcy wiedzieli od dawna. Okazuje się jednak, że niedoszacowali powagi problemu. Nowe badania pokazują, że skala zjawiska może być dwu-, a nawet trzykrotnie większa, niż dotychczas sądzono.

Lotne związki organiczne: parująca trucizna

Lotne związki organiczne (LZO) to dosyć liczna grupa substancji, które cechuje łatwość przechodzenia w stan pary lub gazu w temperaturze pokojowej przy normalnym ciśnieniu. Występują one w rozmaitych wyrobach przemysłowych, z którymi mamy częsty kontakt, m.in. w farbach, klejach, lakierach, żywicach, powłokach ochronnych, materiałach budowlanych i pestycydach. Są także obecne w produktach codziennego użytku, w szczególności w dezodorantach, środkach czystości czy detergentach.

Lista źródeł LZO jest bardzo długa – podobnie jak samych związków. Do tych ostatnich należą m.in. rakotwórczy benzen, obecny w dymie papierosowym i spalinach samochodowych, rakotwórczy formaldehyd, znajdujący się w farbach, lepiszczach, panelach z tworzyw syntetycznych czy – prawdopodobnie również rakotwórczy – tetrachloroeten, stosowany w rozpuszczalnikach i wywabiaczach plam.

Oczywiście nie wszystkie LZO mają udowodnione właściwości kancerogenne, jednak wiele z nich ma działanie drażniące: dla oczu, śluzówki nosa, gardła i skóry. Substancje te mogą także powodować bóle głowy, nudności, zmęczenie, reakcje alergiczne, spadek nastroju, osłabienie koordynacji ruchowej, a przy podwyższonym długotrwałym narażeniu również uszkadzać wątrobę, nerki czy centralny układ nerwowy. LZO przyczyniają się też do powstawania syndromu chorego budynku (Sick Building Syndrome, SBS) – zespołu dolegliwości powiązanych z przebywaniem w źle wentylowanych pomieszczeniach o niskiej jakości powietrza.

LZO szkodzą na zewnątrz, ale wewnątrz jeszcze bardziej

Podwyższone narażenie na LZO występuje przede wszystkim w zamkniętej przestrzeni. Według szacunków amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) stężenie lotnych związków organicznych w pomieszczeniach jest przeciętnie od dwóch do pięciu razy większe niż na zewnątrz. Nie znaczy to, że na otwartej przestrzeni problem ma charakter marginalny. Jego skalę ilustruje fakt, że rocznie na świecie produkuje się 12 miliardów litrów farby. A to tylko jedno z wielu – obok wyżej wymienionych – źródeł LZO.

Wiadomo też, że LZO mają istotny udział w powstawaniu smogu fotochemicznego (typu Los Angeles). Pod wpływem działania promieniowania słonecznego reagują one z tlenkami azotu emitowanymi przez środki transportu oraz przemysł i przyczyniają się do powstania ozonu przygruntowego (troposferycznego). O tym, jak szkodzi O3, pisaliśmy TUTAJ.

Niedocenione toksyny

Niedawne badania pokazują, że udział LZO w zanieczyszczeniach powietrza – tego wewnątrz i na zewnątrz budynków – może być znacznie większy, niż dotychczas sądzono. Z opracowania zamieszczonego na łamach „Science” wynika, że LZO wydzielane przez łatwo parujące substancje chemiczne (VCP, volatile chemical products) odpowiadają za co najmniej połowę emisji tych związków w dużych miastach. Za drugą połowę odpowiada transport – bo LZO powstają również w wyniku spalania paliwa samochodowego.

Według danych prezentowanych dotychczas przez EPA proporcje rozkładały się inaczej: 75 proc. LZO trafiających do atmosfery miało pochodzić ze źródeł transportowych, a pozostałe 25 z produktów chemicznych. Przewaga paliw w tym bilansie wydawała się naturalna tym bardziej, że w ujęciu wagowym konsumenci zużywają je w ilości 15 razy większej niż VCP w przeliczeniu na osobę. Tyle tylko, że paliwa przechowywane są w szczelnie zamkniętych zbiornikach, a proces ich spalania przebiega zwykle z wykorzystaniem filtrów. Tymczasem związki chemiczne obecne w wielu produktach codziennego użytku mogą swobodnie parować. Zresztą w przypadku niektórych wyrobów, jak dezodorantów czy innych kosmetyków, takie jest ich przeznaczenie.

Więcej LZO z VCP

LZO przyciągają coraz większą uwagę naukowców i instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Wynika to nie tylko ze stosowania nowych technologii pomiarowych, które pozwalają na dokładniejszą ocenę udziału tych substancji w zanieczyszczeniu środowiska. Chodzi również o zmianę w strukturze źródeł emisji LZO.
W latach 1990–2016 poziom skażenia powietrza LZO spadł o 42 proc., co przełożyło się również na spadek stężenia ozonu troposferycznego. Doszło do tego dzięki zaostrzeniu norm emisji spalin, zastosowaniu lepszych filtrów w samochodach, stopniowemu przejmowaniu rynku motoryzacyjnego na Zachodzie przez pojazdy elektryczne, a także rozwojowi alternatywnych źródeł energii.

Równocześnie jednak wzrósł udział VCP w emisji tych zanieczyszczeń – a prawdopodobnie również ilość zanieczyszczeń pochodzenia pozamotoryzacyjnego. Badania opisane na łamach „Science” pokazują, że problem osiąga rozmiary, które wymagają podjęcia systemowych działań zaradczych.

Fot. Brad Greenlee/Flickr.

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.