Grupa mieszkańców Australii pozywa tamtejsze władze za niewystarczające działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Osoby, które zostały poszkodowane w wyniku niedawnej fali pożarów, twierdzą, że organy środowiskowe powinny wykorzystywać swoje uprawnienia do realizacji celu klimatycznego, jakim jest zatrzymanie wzrostu temperatur na Ziemi poniżej poziomu 1,5 stopnia.
W imieniu grupy Australijczyków, zrzeszonej w organizacji Bushfire Survivors for Climate Action, złożony został pozew, który dotyczy zaniedbań urzędników w kwestii ochrony klimatu. Ponieważ w Australii ochrona środowiska regulowana jest na szczeblu lokalnym, powództwo zostało wniesione przeciw organom środowiskowym stanu Nowa Południowa Walia.
„Nasz klient będzie dowodził, że stanowy organ ds. ochrony środowiska ma obowiązek wykorzystać swoje obecne uprawnienia do zapewnienia lokalnej ochrony społeczności poprzez regulację emisji gazów cieplarnianych na poziomie utrzymującym globalnym ociepleniem pod progiem 1,5°C” – powiedział w oświadczeniu David Morris z kancelarii Environmental Defenders Office, która reprezentuje grupę poszkodowanych w pożarach.
Czytaj również: Honolulu pozywa koncerny naftowe. Obwinia je za zmiany klimatu, które szkodzą miastu
„Doświadczyliśmy strat i traumy związanej z katastrofalnymi pożarami. Chcemy dopilnować, aby inne społeczności nie przechodziły przez to samo i sami również nie chcemy przechodzić przez to ponownie – a to oznacza pilne zajęcie się zmianami klimatycznymi” – powiedział Jo Dodds, który zdecydował się na udział w pozwie zbiorowym.
„Oglądanie cierpiących zwierząt, w tym koali, niełazów i niezliczonych innych gatunków, było jednym z najbardziej bolesnych aspektów letnich pożarów. Ci, którzy przeżyli pożar, powiedzieli mi, że słuchanie krzyków zwierząt, gdy płomienie szły przez miasto, było przerażające” – podkreślił Dodds, pełniący funkcję przewodniczącego Bushfire Survivors for Climate Action. Organizacja ta zrzesza grupę osób poszkodowanych w pożarach australijskiego buszu, która domaga się od władz – zarówno stanowych, jak i federalnych – zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu.
Czytaj także: Czy walcząc ze smogiem powstrzymamy zmiany klimatu?
W złożonym 20 kwietnia pozwie zwracają uwagę na skalę żywiołu, który zeszłego lata najsilniej dotknął Nową Południową Walię. Tylko w tym stanie spłonęło ok. 5 tys. hektarów terenu, a zniszczonych zostało ponad 2 tysiące domostw. Życie straciło tam co najmniej 25 osób, natomiast zginąć mogło nawet 800 milionów zwierząt.
Choć pożary australijskiego buszu są zjawiskiem sezonowym, w ostatnich latach stają się coraz bardziej dotkliwe. Ich skalę eksperci wiążą z postępującymi zmianami klimatu, wywołanymi przede wszystkim przez działalność człowieka.
_
Zdjęcie: Shutterstock/John Crux