Udostępnij

Olej palmowy. Najbardziej szkodliwy tłuszcz świata

02.11.2021

Stykamy się z nim praktycznie na każdym kroku. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę jak bardzo szkodliwy jest olej palmowy. Nie tylko dla zdrowia, ale również dla planety. Poza tym, że przyczynia się do rozwoju poważnych chorób, stanowi jeden z „czynników sprawczych” dewastacji lasów tropikalnych.

Jest składnikiem większości środków higieny i detergentów, którym nadaje właściwości pieniące. Stanowi popularny zastępnik masła i droższych olejów roślinnych, wykorzystywany w produkcji słodyczy i niskiej jakości pieczywa, jak chleb tostowy czy bułki do hamburgerów. Jest też dodawany do biodiesla, ponieważ zmniejsza emisję dwutlenku węgla do atmosfery i przedłuża żywotność silnika.

Olej palmowy: popularny, bo tani

W kategorii tłuszczów roślinnych olej palmowy nie ma sobie równych. W 2020 r. na całym świecie wyprodukowano 73 miliony ton tej substancji. O kilkanaście milionów więcej niż oleju sojowego i kilkadziesiąt milionów więcej niż jakiegokolwiek innego. Przyczyna tej popularności jest prosta. Olej palmowy jest tani. Olejowiec gwinejski (Elaeis guineensis), roślina z której jest wytwarzany, daje znacznie więcej tłuszczu w przeliczeniu na hektar upraw niż inne gatunki. Przykładowo można z niego „wycisnąć” dziesięć razy więcej oleju niż z soi.

Niestety, jak to często bywa, niska cena niesie ze sobą ukryte koszty: środowiskowe w postaci wymierania gatunków, degradacji gleb, ograniczenia produkcji tlenu i zwiększenie emisji gazów cieplarnianych, oraz zdrowotne, obejmujące m.in. większe ryzyko rozwoju chorób układu krążenia i nowotworów.

11 milionów hektarów lasów deszczowych wyciętych pod plantacje palm olejowych

Liderem branży jest Indonezja, która w 2006 r. prześcignęła Malezję, wytwarzając blisko 21 milionów ton oleju palmowego. Dekadę później produkcja wzrosła do 34,5 miliona ton, a w 2019 r. wyniosła 51,8 miliona ton. Najbliższe lata również mają upływać pod znakiem wzrostów produkcji. Skala towarzyszącej jej destrukcji jest tak duża, że trudno określić ją inaczej niż jako katastrofę ekologiczną. Od roku 2000 Indonezji i Malezji wystarczyło dziesięć lat, by zlikwidować 11 milionów hektarów lasów deszczowych. To obszar porównywalny z powierzchnią Danii.

Ofiarą popytu na tłuszcz palmowy padają m.in. nizinne lasy bagienne, ostoje bioróżnorodności i jedne z największych organicznych magazynów węgla na świecie. Pod względem bogactwa gatunków konkurować z nimi mogą jedynie niektóre rejony zachodniej Amazonii – również stopniowo likwidowane, tyle że pod wypas bydła. W 2011 r. Indonezja wprowadziła moratorium na wyrąb drzew pod plantacje, ale jego skuteczność okazała się, łagodnie mówiąc, niska. W 2012 r. pod topór poszły lasy o powierzchni 8,4 tys. kilometrów kwadratowych. Tym samym Indonezja niemal dwukrotnie przebiła „wynik” Brazylii z tego samego roku.

Ekologia przegrywa z biznesem. Rządy i koncerny nie przestrzegają zobowiązań

Mimo protestów ekologów, międzynarodowych porozumień i programów pomocowych (w 2010 r. Norwegia zobowiązała się do przekazania Indonezji miliarda dolarów na spowolnienie deforestacji) interesy środowiskowe przegrywają z gospodarczymi. Jak wynika z raportu Greenpeace, od stycznia do września 2019 r. pożary zniszczyły 857 tys. hektarów gruntów w Indonezji. Zgodnie z wyliczeniami tamtejszych urzędników 80 proc. tych terenów zostało celowo wypalonych pod plantacje palmowe.

Winą najłatwiej jest obarczyć plantatorów, ale do deforestacji w przyczyniają się również globalne korporacje. Marki takie jak Nestle, Mars, PepsiCo czy Unilever zobowiązały się wprawdzie do kupowania oleju palmowego wyłącznie od firm, które nie uczestniczą w wylesianiu, ale raport i nagrania opublikowane przez Greenpeace przedstawiają inny obraz sytuacji.

Na dwa fronty zdaje się grać również indonezyjski rząd, który z jednej strony deklaruje walkę z deforestacją, z drugiej dba o pozytywny wizerunek olej palmowego. W 2019 r. władze zakazały sprzedaży produktów oznaczonych jako „palm oil-free”. Problem niszczenia lasów pod plantacje dotyczy również innych krajów strefy równikowej, m.in. Malezji, Nigerii czy Tajlandii. Jednak największe rozmiary przybiera w Indonezji, która odpowiada za ponad połowę światowej produkcji oleju palmowego.

Olej palmowy bardziej szkodliwy niż paliwa kopalne? Tak sugerują niektóre badania

W Europie głównym konsumentem oleju palmowego nie są jednak koncerny spożywcze, ale paliwowe. Według danych za 2017 r. 51 proc. tego surowca wykorzystano do produkcji biodiesla – o 13,5 proc. więcej niż w roku poprzednim. To efekt regulacji unijnych z 2009 r. dotyczących promocji biokomponentów. Sprawiły one, że w zużycie tłuszczu palmowego do wytwarzania biopaliwa wzrosło z 825 tys. ton w roku 2008 do 3,9 miliona ton w 2017. Biopaliwa miały służyć ograniczeniu zależności od ropy, ale według niektórych badań – w tym tych finansowanych przez Komisję Europejską – energetyczny i ekologiczny bilans ich produkcji i spalania wypada gorzej niż w przypadku paliw kopalnych.

Olej palmowy może zawierać szkodliwe tłuszcze trans

Produkcja oleju palmowego czyni spustoszenie w przyrodzie, konsumpcja – w organizmie. Choć w wersji nierafinowanej tłuszcz ten zawiera wiele korzystnych dla zdrowia związków, to szansa, że spożyjemy go w tej postaci, jest znikoma. Na co dzień mamy zwykle do czynienia z olejem w postaci rafinowanej, a nierzadko również częściowo lub całkowicie utwardzonej. W każdej z tych postaci jest szkodliwy – najbardziej w tej drugiej ze względu na zawartość tłuszczów trans. Trzeba zaznaczyć, że olej palmowy został upowszechniony jako alternatywa dla utwardzonych tłuszczów roślinnych zawierających izomery trans, jednak w praktyce sprawa wygląda inaczej. Jak informuje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, producenci stosują obecnie mieszanki olejów płynnych i oleju palmowego, który ze względu na dużą zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych ma stałą konsystencję i teoretycznie nie wymaga utwardzania. Jednak powstająca podczas frakcjonowania oleina w temperaturze pokojowej jest płynna, dlatego jest często utwardzana poprzez uwodornianie.

Glicydol – rakotwórczy związek w utwardzonym oleju palmowym

Poza izomerami trans przetworzony tłuszcz palmowy zawiera duże ilości nasyconych kwasów tłuszczowych. Ich nadmiar w diecie powoduje wzrost stężenia „złego” cholesterolu i – co gorsza – trójglicerydów we krwi. To z kolei przyczynia się do rozwoju miażdżycy i innych chorób układu krążenia. Uwodorniony olej palmowy to również „bogate źródło” glicydolu. Badania na zwierzętach wykazały genotoksyczność i rakotwórczość tego związku.

Jakie produkty zawierają olej palmowy?

Utwardzony olej palmowy najczęściej znajdziemy w słonych przekąskach, chipsach, margarynach i masłach roślinnych, „gąbczastym” pieczywie, fast foodach, gotowych daniach obiadowych, gorszej jakości lodach, słodyczach, w tym czekoladach i kremach czekoladowych, bo tłuszcz z olejowca dobrze komponuje się z miazgą kakaową. Generalnie zasada jest prosta: im bardziej przetworzony i tańszy produkt, tym większe prawdopodobieństwo, ze zawiera olej palmowy. Ten ostatni to zresztą nie jedyny powód, by unikać „chemizowanej” żywności.

Glony zamiast palm? Biopaliwa nowej generacji

W najbliższych latach trudno będzie uciec od oleju palmowego. Jego produkcja zbytnio się opłaca, a o bardziej ekologiczne zastępniki w atrakcyjnej cenie nie jest łatwo. W obszarze biopaliw nadzieję na zmianę trendu dają rozwiązania drugiej i trzeciej generacji, takie jak etanol celulozowy, biowodór czy paliwa z glonów i mikroorganizmów.

Zdjęcie: Shutterstock/arikbintang

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.