W środę Parlament Europejski będzie głosować nad rozporządzeniem w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (zwanym Nature Restoration Law). Grupa organizacji społecznych apeluje do polskich europarlamentarzystów, by poparli projekt. Nowe prawo ma szansę być narzędziem w walce z zanikiem bioróżnorodności oraz zmianami klimatycznymi. Pomogłoby w odbudowie zasobów przyrodniczych również w Polsce, w tym m.in. rzek i terenów bagiennych.
***
[AKTUALIZACJA 12.07.2023 r.] W środowym głosowaniu Parlament Europejski opowiedział się „za” przyjęciem rozporządzenia ws. odbudowy zasobów przyrodniczych. By projekt nie upadł, wypracowany został jednak kompromis, znacząco łagodzący pierwotny kształt prawa. O szczegółach zmian informujemy na końcu zaktualizowanego artykułu.
***
Środowe głosowanie w Parlamencie Europejskim stanowić będzie zwieńczenie wielomiesięcznych prac nad nowym prawem, służącym odbudowie zasobów przyrodniczych w Europie. Zyskałyby m.in. tereny podmokłe, rzeki, lasy, użytki zielone, ekosystemy morskie, środowiska miejskie oraz gatunki, które je zamieszkują.
Podejmowany projekt zakłada, że do 2030 r. co najmniej 20 proc. obszarów morskich i lądowych Unii Europejskiej, a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy, zostaną poddane działaniom naprawczym.
Polskie organizacje społeczne, zrzeszone pod szyldem Koalicji 10%, wzywają wszystkie partie polityczne obecne w Parlamencie UE, aby poparły nowe prawo dotyczące odbudowy zasobów przyrodniczych. Organizacje zrzeszone w Koalicji 10% to: Centrum Ochrony Mokradeł, Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Fundacja Dzika Polska, Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, Fundacja WWF Polska, Greenmind, Lasy i Obywatele, Klub Przyrodników, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” i Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Polityczny spór wokół nowego prawa
Jak wskazują zwolennicy nowego prawa, odbudowa przyrody jest kluczową, opłacalną inwestycją w bezpieczeństwo żywnościowe, odporność na zmianę klimatu oraz zdrowie i dobrostan nas wszystkich.
Przeciwnicy obawiają się natomiast ograniczeń w produkcji żywności i tym samym wzrostu jej cen. Takie głosy popłynęły z Europejskiej Partii Ludowej (EPP – European People’s Party), do której przynależy m.in. Platforma Obywatelska.
Jak donosi portal EuroNews, nowe prawo ma duże poparcie w grupie Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D) oraz wśród Zielonych. Wewnętrznie podzielona ma być natomiast liberalna frakcja Renew Europe.
Z uwagi na kontrowersje wokół projektu i krytyczne stanowisko w EPP, wynik głosowania wydaje się trudny do przewidzenia.
- Czytaj także: „Odwołać katastrofę”. W jakim stanie jest środowisko? Czy grozi nam katastrofa? Co możemy z tym zrobić?
Równocześnie projekt cieszy się dużym poparciem społecznym. Jak wskazują wspomniane organizacje pozarządowe, w ramach różnego rodzaju petycji poparło go ponad 900 tys. obywatelek i obywateli państw UE. Ponadto poparcie zdeklarowały liczne grupy oraz stowarzyszenia branżowe. Nowe prawo popierają również młodzieżowi aktywiści i aktywistki klimatyczne, które we wtorek pikietowały w tej sprawie w Brukseli. Wśród nich pojawiły się także osoby z polskiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Z najnowszej publikacji MSK wynika, że w EPP miałoby nie być dyscypliny w sprawie głosowania.
Korzyści dla środowiska w Polsce i klimatu
O korzyści, jakie dla zasobów przyrodniczych w Polsce przyniosłoby nowe prawo, zapytaliśmy Martę Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
– Prawdopodobnie jednym z ważnych aspektów odbudowy przyrody w naszym kraju będzie renaturyzacja terenów bagiennych. W tym torfowisk zalesionych, użytkowanych rolniczo i eksploatowanych jako źródło torfu. Jest to działanie kluczowe nie tylko dla bioróżnorodności, ale także klimatu. Szacunkowe emisje gazów cieplarnianych z osuszonych torfowisk w Polsce wynoszą około 34 mln ton dwutlenku węgla rocznie. Odpowiada to 10 proc. polskich emisji ze spalania paliw kopalnych. Tylko renaturyzacja w postaci ponownego nawodnienia tych terenów może zatrzymać uwalnianie przez nie dwutlenku węgla – komentuje dla SmogLabu Klimkiewicz.
– Dodatkowymi korzyściami z tego działania jest oczywiście zatrzymywanie wody w krajobrazie i poprawa jej jakości. Ponadto zawarty w Nature Restoration Law wiążący obowiązek odtwarzania zdegradowanych torfowisk zmotywuje państwa członkowskie, w tym Polskę, do wprowadzenia zachęt finansowych dla gospodarstw rolnych, które pozwolą im czerpać korzyści ekonomiczne z działań renaturyzacyjnych – podkreśla ekspertka.
– Poza torfowiskami, ważnym obszarem odbudowy mogą być polskie rzeki. Rozporządzenie postuluje przywrócenie 25 tys. km rzek w Europie swobodnego przepływu. Żeby osiągnąć ten cel, państwa członkowskie powinny zinwentaryzować i usunąć zbędne bariery na swoich rzekach. Polskie rzeki przegradza kilka tysięcy barier, w tym ok. 300 dużych zapór, spośród których wiele powstało w okresie PRL-u lub dawniej. W międzyczasie zmieniły się warunki klimatyczne, wiedza naukowa i podejście do zarządzania rzekami, przez co wiele z tych obiektów może już zwyczajnie nie pełnić żadnej istotnej funkcji. Tymczasem skutki ich oddziaływania na środowisko są niekiedy bardzo negatywne i dalekosiężne – mówi nam Klimkiewicz.
– Dlatego Nature Restoration Law może być jedyną w swoim rodzaju szansą na analizę zasadności funkcjonowania barier na rzekach i przywrócenie części z nich bardziej naturalnego, swobodnego przepływu – podkreśla.
Wyzwania dla państw członkowskich UE
Pytamy również o wyzwania, jakie dla Polski oznaczałoby przyjęcie wspomnianego prawa. –Nature Restoration Law ma status rozporządzenia. Rozporządzenia Parlamentu i Rady UE to akty prawne, które od momentu wejścia w życie mają automatyczne i jednolite zastosowanie do wszystkich krajów UE. Bez konieczności transpozycji na grunt prawa krajowego. Innymi słowy, od momentu wejścia w życie są w pełni wiążące dla wszystkich państw UE – mówi SmogLabowi Klimkiewicz.
– Natomiast jeżeli mówimy o wyzwaniach, to realizacja celów rozporządzenia będzie wymagała od państw członkowskich opracowania Krajowych Planów Renaturyzacji w ciągu dwóch lat od wejścia w życie rozporządzenia. Te plany w szczegółach pokażą, jak państwa członkowskie zamierzają realizować zobowiązania wynikające z Nature Restoration Law i te działania finansować. Ze strony różnych państw członkowskich dochodzą głosy, że opracowanie rzetelnych planów w tak krótkim czasie będzie dużym wyzwaniem administracyjnym – zwraca uwagę ekspertka.
***
[AKTUALIZACJA 12.07.2023] Nature Restoration Law przegłosowane, lecz osłabione. „Wydmuszka w porównaniu do oryginalnego projektu”
W środę europosłowie opowiedzieli się „za” przyjęciem rozporządzenia ws. odbudowy zasobów przyrodniczych. Prawo zostało jednak znacząco złagodzone. Jak wylicza WWF, organizacja sygnująca wspomniany apel, „Parlament Europejski:
- Odrzucił propozycję zapisów prawa dotyczących terenów rolnych, w tym odtwarzania torfowisk, rezygnując tym samym z kluczowej potrzeby zwiększenia zdolności Europy do zmniejszania emisji gazów cieplarnianych oraz pochłaniania dwutlenku węgla oraz zajęcia się wyzwaniami związanymi z intensywnym rolnictwem, które jest głównym motorem utraty różnorodności biologicznej.
- Przyjął poprawkę, która może opóźnić wdrożenie prawa do czasu przeprowadzenia oceny rozporządzenia pod kątem bezpieczeństwa żywnościowego w Europie – w odpowiedzi na kampanię siania paniki w tym temacie.
- Usunął artykuł gwarantujący podstawowe prawo dostępu do wymiaru sprawiedliwości.
- Zatwierdził wiele innych osłabiających odstępstw i wyłączeń (…)”.
Poniżej publikujemy komentarz Marty Klimkiewicz, doradczyni ds. nauki i polityki w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi:
“Chociaż Parlament Europejski przyjął dziś prawo odbudowy przyrody, jego treść została skrajnie osłabiona przez partykularne interesy wielu prawodawców i to, z czym zostaliśmy, jest wydmuszką w porównaniu do oryginalnego projektu. W efekcie Nature Restoration Law najprawdopodobniej nie będzie skutecznym narzędziem w walce z zapaścią bioróżnorodności i zmianą klimatu, jakiego oczekiwaliśmy” – komentuje Klimkiewicz.
“Wciąż jest niewielka szansa, że w negocjacjach pomiędzy Parlamentem, Komisją a Radą uda się nieco wzmocnić niektóre zapisy, jednak raczej nie spodziewamy się rewolucji i przywrócenia początkowego poziomu ambicji rozporządzenia. Może się okazać, że straciliśmy szansę na zabezpieczenie stabilnej przyszłości Europy opartej o zdrową przyrodę i jej usługi, i w nieodległej przyszłości boleśnie odczujemy skutki tego błędu” – zwraca uwagę ekspertka.
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot krytykuje polskich europarlamentarzystów. Jak podaje w komunikacie, „przeciwko nowemu prawu była większość polskich europarlamentarzystów z Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Zjednoczonej Prawicy”. „Między innymi z powodu nieodpowiedzialnej postawy polskich deputowanych, Parlament Europejski przegłosował usunięcie z rozporządzenia ważnych zapisów o odtwarzaniu torfowisk, ochronie zapylaczy i poprawie stanu ekosystemów rolniczych. Mimo to, przyjęcie rozporządzenia wciąż jest ważnym krokiem w kierunku stabilnej przyszłości naszego kontynentu” – powiedział w oświadczeniu Augustyn Mikos ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
_
Zdjęcie: Dariusz Banaszuk / Shutterstock