Trwa społeczna zbiórka podpisów pod petycją do ministra środowiska, Michała Wosia, dotycząca ochrony bliskiego sąsiedztwa Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W kontekście tamtejszego „Lasu Bukowego pod Obnogą” od kilku dekad mówi się o utworzeniu rezerwatu. Zdaniem aktywistów Inicjatywy Dzikie Karpaty ochronę cennego przyrodniczo terenu utrudniają… działania prowadzone tam przez Lasy Państwowe.
Oddolna inicjatywa ma na celu m.in. wsparcie dla idei utworzenia rezerwatu „Las Bukowy pod Obnogą”, leżącego w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Kiedy pod apelem podpisze się 20 tysięcy osób, pismo trafi do ministra środowiska Michała Wosia. Do czwartku (27.08) podpisały ją już 4 tysiące.
Sygnatariusze petycji „Stop wycince w Bieszczadach” domagają się zaprzestania wycinek drzew w otulinie BPN, odwołując się m.in. do art. 74 Konstytucji RP, który mówi o obowiązku ochrony środowiska przez władze publiczne. W dokumencie podkreślono unikatową wartość przyrodniczą miejsca.
„Wciąż jednak nie jest za późno, żeby ocalić unikatowy teren. Podobnych w Polsce mamy niecały 1%! Ta petycja może przyczynić się do powstania Bukowego Lasu pod Obnogą na terenie oddziału 219a, jeżeli będzie nas wystarczająco dużo. Pozwólmy, by rok 2020 okazał się dla lasów łaskawszy niż dla nas” – napisano w petycji.
Spór o ochronę otuliny
Przeciwko wycince w pobliżu BPN protestowano niespełna dwa tygodnie temu, na terenie Nadleśnictwa Stuposiany.
„Lasy Państwowe są głuche na głos społeczeństwa, a patrząc na to, co robią w tak cennych przyrodniczo terenach mamy wrażenie, że specjalnie chcą zdegradowania terenu, aby mieć spokój raz na zawsze, bo po prostu nie będzie już czego chronić. Dlatego zdecydowaliśmy się na gest obywatelskiego nieposłuszeństwa” – oświadczyła wówczas Inicjatywa Dzikie Karpaty, która zorganizowała protest. [O szczegółach protestu, który zatrzymał działania leśników, informowaliśmy tutaj].
Jak jednak podaje organizacja, tydzień po proteście prace w „Lesie Bukowym pod Obnogą” zostały wznowione:
Jak podaje portal OKO.press, Lasy Państwowe bronią się, że działania w regionie (tzw. trzebieże późne, polegające na usuwaniu wybranych drzew) mają na celu „wzmocnienie pozostałych po zabiegu drzew i powstawanie odnowienia naturalnego”.
Współautor planu rezerwatu „Las Bukowy pod Obnogą”, prof. Jerzy Szwagrzyk z UR w Krakowie, powiedział portalowi, że projekt nie przewiduje tzw. trzebieży, ponieważ „las ma odnawiać się sam”.
_
Petycja, pod którą nadal można się podpisywać, dostępna jest tutaj.
Zdjęcie: Shutterstock/Chodimeafotime