Kolejne podejście do Strefy Czystego Transportu (SCT) w stolicy Małopolski. Kraków chce być pierwszym miastem w Polsce, które wprowadzi takie rozwiązanie. Miasto właśnie ogłosiło ostateczny kształt przepisów. Propozycje ich korekt zgłasza Polski Alarm Smogowy.
W listopadzie 2022 r. Rada Miasta Krakowa zdecydowała o ustanowieniu pierwszej w Polsce Strefy Czystego Transportu. O jej ostatecznym kształcie i najczęściej pojawiających się pytaniach można przeczytać na SmogLabie – 15 najczęstszych pytań o Strefę Czystego Transportu w Krakowie.
Według zapisów małopolskiego Programu Ochrony Powietrza strefa musi powstać do 24 grudnia 2022 r. Chodzi o ograniczenie trujących tlenków azotu. W Krakowie, za ponad 75 proc. ich emisji odpowiadają właśnie użytkownicy samochodów. Szczególnie tych najstarszych. Początkowo strefa miała być ograniczona do ścisłego centrum i obowiązywać już od marca przyszłego roku. Zakaz wjazdu do centrum mieli otrzymać wszyscy posiadacze samochodów wyprodukowanych przed 2000 rokiem. Czyli ponad dwudziestoletnich (normy EURO 1 i EURO 2). Takie założenia przedstawili urzędnicy w marcu br.
Dziś już wiemy, że są nieaktualne. Dlaczego? To efekt konsultacji społecznych, w których głos zabrali mieszkańcy Krakowa. Jaki jest ich rezultat? Strefa ma być mniej restrykcyjna, a zasady jej obowiązywania uproszczone. Zamiast 6 etapów wprowadzania SCT mają być tylko dwa. Pierwszy w lipcu 2024 r., a kolejny w lipcu 2026 r. Dodatkowo restrykcje mają objąć od razu obszar całego miasta.
- Czytaj także: Tlenki azotu. Tym truje nas smog!
Strefa Czystego Transportu: znamy szczegóły
W międzyczasie wprowadzone mają być dodatkowe restrykcje. Wszystkie auta rejestrowane po 1 stycznia 2023 r. będą musiały spełniać normy EURO 3 (benzyna, LPG) lub EURO 5 (ON Diesel). Zamiennie można brać pod uwagę rok produkcji, kolejno dla wymienionych rodzajów silnika: 2000 lub 2010. To oznacza, że samochody, nawet te z normami emisji EURO 1 i EURO 2, ale zarejestrowane przed 2023 r., nie będą podlegały ograniczeniom od lipca 2024 r., a dopiero od lipca 2026 r.
Są też wyłączenia od przepisów. „Bezterminowy wjazd do SCT przewidziano m.in. dla pojazdów historycznych i pojazdów specjalnych. Dbając o szczególne potrzeby osób starszych, bezterminowym wyłączeniem objęto pojazdy, których właścicielami są osoby w wieku co najmniej 70 lat” – informuje krakowski magistrat. Projekt uchwały został objęty ponownym procesem konsultacji. Uwagi do projektu można składać poprzez formularz.
Krakowski Alarm Smogowy zgłasza propozycje
Antysmogowi działacze popierają pomysł, aby strefą objąć całe miasto. Zgłaszają jednak swoje propozycje co do terminów. – Wiemy jak wyglądają realia gospodarcze i sieć transportu publicznego. Zdajemy sobie sprawę, że wymagania dla aut w Strefie Czystego Transportu nie mogą być wygórowane już od pierwszego dnia – mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego (KAS). – Jednak wymagania ograniczające poziom emisji spalin samochodowych muszą się pojawić szybciej niż proponują władze Krakowa, jeśli w ciągu kilku najbliższych lat chcemy podnieść jakość powietrza w mieście w zakresie stężeń tlenków azotu i pyłów – podkreśla działaczka.
Zdaniem KAS, przy tak łagodnym podejściu do zasad SCT, przepisy powinny wejść w życie już w lipcu 2023 r. Czyli rok wcześniej niż zakłada projekt miasta. – Pierwsze wymagania będą symboliczne, dotkną maksymalnie 2 proc. samochodów jeżdżących po Krakowie, jak wynika z pomiarów z maja 2019 r. Ich wymiar będzie przede wszystkim edukacyjny – wskazuje Anna Dworakowska. Również przepisy, które miasto chce wprowadzić od 2026 r. miałyby wejść w życie rok wcześniej. Dlaczego?
1/5 samochodów odpowiada za 80 proc. pyłów
Według wyliczeń działaczy antysmogowych drugi etap obejmie niemal 1/5 wszystkich pojazdów w mieście. Chodzi jednak o pojazdy najbardziej szkodliwe, stąd propozycja przyspieszenia działań o rok.
– Te 19 proc. aut emituje ponad 40 proc. wszystkich tlenków azotu (NOx) pochodzących z rur wydechowych aut jeżdżących po mieście. A jeśli chodzi o pyły emitowane ze spalinami ich udział jest jeszcze większy: 80 proc. – mówi Bartosz Piłat z Polskiego Alarmu Smogowego (PAS). – Wymagania zaproponowane dla SCT w Krakowie przełożą się więc skokowo na wielkość emisji. Tylko pytanie dlaczego czekać z tym aż do lipca 2026 r.? Będziemy przekonywali radnych do przyspieszenia tego wymogu o rok – zapowiada Piłat.
Polski Alarm Smogowy sugeruje też, aby lista wyłączeń była jak najmniejsza. Do tego wciąż nierozwiązany pozostaje problem sygnalizowany już wcześniej. Chodzi o osoby powyżej 70 roku życia. Istnieje obawa, że tuż przed wejściem w życie przepisów seniorzy będą masowo dopisywani do dowodów rejestracyjnych w celu ominięcia przepisów.
Podczas konferencji prasowej Bartosz Piłat zaprezentował wykres emisyjności samochodów z podziałem na normy EURO i rodzaj silnika. Okazuje się, że w każdej kategorii samochody napędzane gazem LPG są bardziej szkodliwe pod względem emisji tlenków azotu niż samochody benzynowe. Dlatego, zdaniem PAS, nie należy tworzyć osobnej kategorii dla samochodów na gaz. Propozycja dotyczy też wprowadzenia trzeciej daty – lipca 2027 r. dla samochodów diesla. Tak, aby od tego czasu poruszały się diesle spełniające normy EURO 6, bo dopiero takie samochody znacznie redukują emisje tlenków azotu.
Według ostatnich badań większość Polaków popiera ideę wprowadzenia SCT w ich miastach. W zamian oczekują jednak dodatkowych korzyści. Chodzi m.in. o bezpłatne parkingi na granicach stref czy zniżki na komunikację miejską. Początkowo Kraków zapowiadał m.in. dopłaty do rowerów elektrycznych. Jednak ten pomysł nie jest obecnie podnoszony przez władze miasta. Więcej o badaniach pisaliśmy tutaj.
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Nahlik