Ponad połowa uczelni publicznych na Wyspach Brytyjskich przyłączyła się do inicjatywy, w ramach której instytucje te zadeklarowały pozbycie się udziałów w przedsiębiorstwach działających w branży paliw kopalnych. Inicjatorzy akcji uważają, że w związku z kryzysem klimatycznym branża ta nie może „odgrywać produktywnej roli w walce z kryzysem klimatycznym”.
Jak informują brytyjskie media, ponad połowa brytyjskich uczelni publicznych zobowiązywała się zbyć swoje akcje w spółkach działających w branży paliw kopalnych, przynajmniej w jakiejś części. 78 ze 155 publicznych instytucji przyłączyło się do „kampanii dezinwestycyjnej”, której głównym celem jest pokazanie, że w środowisku naukowym nie ma społecznej akceptacji dla dominacji paliw kopalnych w energetyce. Należy jednak podkreślić, że część z 78 uczelni zadeklarowała jedynie rezygnację z akcji spółek węglowych, pozostając przy ropie i gazie.
„Kryzys klimatyczny wymaga naszej pilnej uwagi. I jesteśmy moralnie zobowiązani, by działać” – mówi prof. Joy Carter, geolog pełniąca funkcję prorektora w University of Winchester. Naukowczyni podkreśla, że jest to krok milowy i w przyszłości wszystkie uczelnie w kraju powinny pozbyć się swoich akcji.
“To, że uniwersytety w szybkim tempie i całkowicie pozbywają się akcji, pokazuje jak bardzo społeczne poparcie dla branży paliw kopalnych uległo korozji w ciągu ostatnich 7 lat. Na brytyjskich uniwersytetach coraz solniej podzielane jest zdanie, że przedsiębiorstwa te [tj. branża paliw kopalnych – przyp. red.] nie są w stanie spełnić produktywnej roli w rozwiązywaniu kryzysu klimatycznego” – mówi Chris Saltmarsh z grupy People & Planet, która zainicjowała akcję, cytowany przez brytyjskiego „Guardiana”. Saltmarsh apeluje przy tym do pozostałych uczelni, by te opowiedziały się po właściwej stronie i wycofały się z przedsiębiorstw odpowiedzialnych za straty, jakie przyniosą zmiany klimatyczne.
Z drugiej strony, jak relacjonuje „Financial Times”, wśród komentatorów pojawiają się głosy, że bardziej korzystne dla walki z kryzysem klimatycznym byłoby pozostanie w spółkach i lobbowanie za przebranżowieniem w kierunku innych źródeł energii. Najwidoczniej uczelnie wybrały jednak ścieżkę przypominająca bardziej bojkot.
Na brytyjskich uczelniach coraz częściej podejmowane są decyzje o opowiedzeniu się po stronie źródeł niskoemisyjnych. W październiku informowaliśmy na przykład o inicjatywie 20 brytyjskich uczelni, które podpisały 10-letni kontrakt na odbiór energii ze źródeł odnawialnych. Część z nich ma w swoich planach osiągnięcie neutralności klimatycznej w najbliższych dekadach.
_
Źródła: Times Higher Education, The Guardian, The Financial Times, SmogLab
Zdjęcie: Shutterstock/Nirat.pix