Członkowie Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego (ENVI) przegłosowali ważne zmiany, które mają chronić europejskie lasy przed spalaniem ich w elektrowniach. Co zaskakujące, polscy europarlamentarzyści zarówno z obozu PiS, jak i opozycji sprzeciwili się korzystnym dla środowiskowa zmianom.
Podczas obrad europarlamentarnej komisji ENVI ważyły się losy pierwotnej biomasy leśnej. – Chodzi o sytuację, gdy drewno nie jest przeznaczane w pierwszej kolejności do przemysłu – tartaków, papierni, a odpady z takiej produkcji następnie się spala. Omawiany przypadek dotyczy pozyskiwania drewna leśnego i przeznaczania go bezpośrednio do produkcji energii, np. w elektrowni – mówi w rozmowie ze SmogLabem Michał Kolbusz ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, współautor raportu o polskim sektorze leśnej bioenergii Lasy do spalenia: Prawdziwa cena bioenergii.
Jak wskazuje nasz rozmówca spalanie takiego surowca jest bardziej emisyjne od spalania paliw kopalnych. Do tego niszczy lasy, które są ogołacane do gołej ziemi. Jest to także marnowanie drewna, którego nie wykorzystuje się na przykład do produkcji mebli, czy papieru.
Według naukowców pracujących przy Komisji Europejskiej wycinka drzew i spalanie lasów powodują szybką emisję CO2. W tym samym czasie lasy odrastają powoli i nie są w stanie szybko zaabsorbować wyemitowanego węgla. Ponadto około połowy drewna spalanego w UE to „pierwotna biomasa drzewna”. Jest to biomasa pozyskiwana bezpośrednio z lasów. Druga połowa to wtórna biomasa drzewna, czyli pozostałości z tartaków, takie jak trociny, ług czarny i drewno pokonsumpcyjne. Poprawki przyjęte przez komisję ENVI definiują pierwotną i wtórną biomasę drzewną.
Czytaj także: Biomasa w przemyśle, w transporcie i energetyce? „Wycięlibyśmy wszystkie lasy w cztery lata”
Europarlament: biomasa to nie OZE?
– Według nowego stanowiska komisji ENVI energia ze spalania takiego surowca nie powinna być uznawana jako energia odnawialna, czyli w domyśle zeroemisyjna. Komisja chce wprowadzić do prawa europejskiego definicję pierwotnej biomasy leśnej, która również nie będzie uznawana za odnawialną energię. W związku z tym energia wyprodukowana w ten sposób nie będzie wliczana do całości produkcji energii z OZE państw członkowskich UE – tłumaczy Kolbusz.
Z tego powodu za spalanie takiej biomasy nie będą przysługiwać dopłaty (z czasowymi wyjątkami dla małych instalacji). Według nowej definicji duże zakłady energetyczne nie mogą uznawać tak pozyskanej energii za OZE.
Kolejną ważną rzeczą zawartą w stanowisku komisji jest stwierdzenie, że drewno pozyskiwane z lasów ma być wykorzystywane kaskadowo. Co to oznacza? – Na początku z drewna wytwarzamy trwałe produkty najwyższej jakości. Następnie produkty uboczne wykorzystujemy na przykład na płyty wiórowe lub papier. Dopiero na końcu, jeżeli pozostanie odpad drzewny to możemy go spalić – mówi przedstawiciel Pracowni.
Lobby przemysłu drzewnego
Stanowisko Komisji ENVI przegłosowano stosunkiem 45 głosów za, 36 przeciw, 6 głosów wstrzymujących. We wrześniu będzie nad nimi głosował Parlament Europejski. Wtedy poznamy ostateczne wyniki. Co zaskakujące polscy europarlamentarzyści zgodnie, ponad podziałami partyjnymi (PiS, PO, PSL), zagłosowali przeciwko proponowanym zmianom. Oznacza to, że wsparli dalsze, bezpośrednie spalanie lasów w elektrowniach. Jaki był tego powód?
– Nie wiemy do końca skąd taka decyzja. Od kilku miesięcy staramy się dotrzeć do europarlamentarzystów. Jednak jako Pracownia na rzecz Wszystkich Istot jesteśmy ignorowani. Myślę, że może być to efekt lobby przemysłu produkującego biomasę, który chce, aby pierwotna biomasa leśna nadal była traktowana jako OZE. Może polscy europarlamentarzyści bardziej wspierają przemysł biomasy, niż ochronę lasów – komentuje w rozmowie z redakcją wspomniany Michał Kolbusz.
Z kolei Luke Chamberlain, dyrektor ds. polityki unijnej w Partnership for Policy Integrity i główny autor raportu pt. Future on Fire, ukazującego w jaki sposób przemysł biomasowy w UE spala i przerabia na pellet całe kłody pozyskane z lasów, powiedział po głosowaniu: – Z ulgą przyjęliśmy fakt, że zdecydowana większość członków komisji ENVI popiera ograniczenie spalania biomasy leśnej na cele energetyczne.
Chamberlain stwierdził też, że UE nigdy nie osiągnie swoich celów klimatycznych, jeśli nie zobowiąże się do ochrony i odtwarzania lasów oraz do promowania prawdziwie bezemisyjnej energii odnawialnej.
Eksport biomasy z Rosji i Białorusi
Z początkiem 2022 roku Pracownia na rzecz Wszystkich Istot opublikowała obszerny raport. Okazuje się, że od czasu wejścia Polski do UE ilość spalanego drewna w energetyce wzrosła 140 razy. Dokładne dane mówią o wzroście z 35 tys. m3 do 4,9 mln m3. Ponadto głównym eksporterem biomasy drzewnej do Polski jest Białoruś. Stamtąd pochodzi około 80 proc. biomasy, która przyjeżdża do naszego kraju. Dodatkowo 12,5 tyś. ton biomasy sprowadzonej do Polski w 2020 roku pochodziło z Rosji.
Co więcej, według oficjalnych rządowych dokumentów biomasa ma stać się głównym paliwem OZE w ciepłownictwie. Krajowa produkcja biomasy stałej, której 79% stanowi biomasa drzewna, ma wzrosnąć o ponad połowę. Na ten cel przewidziano 11 miliardów złotych publicznych środków.
W rekomendacjach wspomnianego raportu znajduje się zapis o konieczności zmiany definicji OZE i wykreślenia z niej pierwotnej biomasy drzewnej.
Czytaj także: Biomasa jako OZE? W ten sposób przepalimy lasy – swoje i… białoruskie
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Milosz_G