Smog i Pomorze nie kojarzą się ze sobą. Czy w regionie wieje na tyle, żeby przewiać wszystkie zanieczyszczenia? I czy doczekamy czasów, w których z wybrzeża znikną piece na węgiel? O tym rozmawiamy w kolejnym odcinku podcastu „Proste pytania”, który powstał w ramach serii „Pożegnanie z węglem”.
Kilka lat temu na ulicach Krakowa jedna z trójmiejskich firm zachęcała absolwentów ze stolicy małopolski do wysyłania CV pod swój adres i rozważenia przeprowadzki nad morze. „Programisto, zmień swoje środowisko” – brzmiał slogan reklamowy z 2018 roku. „Trójmiejscy pracodawcy korzystają na smogu w Krakowie i Warszawie”- pisał rok wcześniej portal Trójmiasto.pl. Cytuje on Sycylijczyka, którego poszukiwania pracy w branży technologicznej zawiodły do Polski. Pierwszym wyborem miejsca zamieszkania był Kraków. Zanieczyszczenie powietrza sprawiło, że Włoch przeprowadził się do Gdańska. W tekście wypowiada się również przedstawiciel jednego z dużych banków. Wspomina o dużej mobilności pracowników – szczególnie tych z Krakowa, którzy wyjątkowo chętnie zmieniają swoje miejsce zamieszkania i decydują się na przeprowadzkę do Gdańska.
Pomorze wcale nie jest wolne od smogu
Obserwatorom może się więc wydawać, że Pomorze jest zupełnie wolne od smogu. Przecież nad morzem wieje bardziej. A skoro wieje, to przewiewa wszystkie zanieczyszczenia – mogą pomyśleć niektórzy. No tak, ale przecież wystarczy jeden bezwietrzny dzień, by wskazania stężeń niebezpiecznych substancji w powietrzu poszły w górę. Są też miejsca, gdzie nie wieje aż tak bardzo, a których mieszkańcy muszą jakoś się ogrzać – i robią to w dużej części za pomocą węglowych pieców.
Czytaj również: Mobilne płuca dotarły do znanego uzdrowiska. Mamy pierwsze wyniki
Tak jest między innymi w tak zwanym „małym Trójmieście kaszubskim”. To zwyczajowa nazwa dla trzech miejscowości nieco oddalonych od wybrzeża: niemal sklejonych ze sobą Redy, Rumi i Wejherowa. Na objazd po tych trzech miastach zaprosił mnie Artur Cierzniewski z Wejherowskiego Alarmu Smogowego.
Pierwszym przystankiem naszej wycieczki była Rumia, gdzie w grudniu stanęła instalacja przedstawiająca płuca „wyłapujące” zanieczyszczenia z otoczenia. Pod koniec roku odwiedzi ona jeszcze kilka miejscowości w okolicach Wejherowa w ramach akcji Polskiego Alarmu Smogowego „Zobacz, czym oddychasz”. Naciskając na przycisk umieszczony z boku instalacji można usłyszeć komunikat przypominający, że Pomorze musi zadbać o wymianę pieców – inaczej smog dalej będzie straszył.
– Zdarza się, że pieców nie wymieniają nawet dobrze sytuowani mieszkańcy. Pod domem dwa samochody, są pieniądze na wakacyjne wyjazdy – ale z komina leci czarny dym – mówi Cierzniewski.
Co zmieni wojewódzka uchwała?
Z Arturem Cierzniewskim rozmawiamy między innymi o uchwale antysmogowej dla województwa. To dokument, który wyznacza kierunek regionu w walce z zanieczyszczeniem. Wojewódzcy radni zdecydowali, że z kotłów centralnego ogrzewania oraz pieców na paliwa stałe najwyższej, piątej klasy można korzystać najpóźniej do lipca 2035 roku. Piece i kotły o niższej klasie (3 i 4) należy wymienić do września 2026 roku. Te, które nie mają określonej klasy albo są 1 lub 2 kategorii, mają być zlikwidowane do września 2024 r. Cierzniewski przekonuje sąsiadów do wymiany pieca. Argumentuje, że przede wszystkim chodzi o zdrowie i życie bez zanieczyszczeń, ale i wygodę. Coraz częściej odnosi to dobry skutek.
“Proste pytania” to cykl podcastów, które publikujemy na platformach Spotify, Google Podcasts, Castbox i Spreaker. W kolejnych odcinkach, zgodnie z tytułem, zadaję proste pytania. Odpowiedzi bywają jednak skomplikowane. W centrum uwagi zawsze jest ekologia.
Źródło zdjęcia: Photo_Olivia/Shutterstock
Projekt „Pożegnanie z węglem” powstaje dzięki wsparciu European Climate Foundation