Naukowcy z Wielkiej Brytanii podpisali się pod listem popierającym młodzież przed zapowiadanymi na czwartek protestami uczniów w Wielkiej Brytanii. Jak piszą, zainspirowała ich w szczególności postawa nastolatki Grety Thunberg, która zasłynęła żywiołowymi wystąpieniami przed czołowymi politykami świata.
„Nasz dom płonie. Jestem tu, by powiedzieć, że nasz dom płonie” – mówiła 16-letnia Szwedka przed delegatami na tegoroczny szczyt gospodarczy w Davos. Wcześniej z apelem o zaprzestanie używania paliw kopalnych wystąpiła podczas COP24 w Katowicach. Greta w każdy piątek, zamiast iść do szkoły, protestuje przed budynkiem szwedzkiego parlamentu. Ostatnie tygodnie pokazują, że swoim zapałem zaraża też wielu ze swoich rówieśników.
W Niemczech grupa uczniów zablokowała wjazd na szkolny parking rodzicom domagając się, by korzystali z komunikacji miejskiej. Podobnie jest w Belgii i Niemczech, a mniejsze lub większe demonstracje odbyły się już w 270 miastach świata. Apele dotarły również do młodzieży w Wielkiej Brytanii, gdzie uczniowie organizują cykliczne, wielotysięczne protesty.
Brytyjscy uczniowie zapowiadają, że masowo wyjdą na ulice swoich w piątek 15 lutego. Największy z dotychczasowych protestów ma odbyć się w 70 miastach Zjednoczonego Królestwa i jest koordynowany przez organizację UK Youth Climate Coalition.
„Nelson Mandela powiedział kiedyś: Nasze dzieci są naszym największym skarbem. Są naszą przyszłością. Ci, którzy je krzywdzą, rozdzierają tkaninę, z której uszyte są nasze społeczeństwa i narodu. Nadmiernie wykorzystując zasoby naszej planety zaniedbujemy nasze dzieci.” – czytamy w liście rozesłanym przez naukowców do brytyjskich redakcji.
Jak przypominają uczeni, lato 2018 roku było najcieplejszym w historii pomiarów w Wielkiej Brytanii (według danych tamtejszego Biura Meteorologicznego). Jak piszą, wpływ człowieka na ocieplanie się klimatu jest niepodważalny. Zawuażają również, że już teraz w Wielkiej Brytanii notowane są wyjątkowo niskie poziomy wód gruntowych, co zagraża rolnictwu i środowisku naturalnemu. „Nie możemy wychować naszych dzieci bez natury”, czytamy w liście akademików.
„W obliczu tych tragicznych i przepełniających nas desperacją wydarzeń w pełni popieramy uczniów (…), którzy z odwagą planują strajk 15 lutego, by domagać się od rządu Zjednoczonego Królestwa działań dla klimatu” – piszą autorzy listu z uniwersytetów w Cambridge, Londynu czy Edynburgu.
Dodają, że strajkująca młodzież ma prawo na złość spowodowaną perspektywą przyszłości.
Akcja odbywa się pod hasłem „Youth Strike 4 Climate”. Jedna z jej organizatorek, 17-letnia Anna Taylor powiedziała The Independent, że edukowanie i informowanie o zmianach klimatu w szkołach nie wystarczy, by skutecznie się mu przeciwstawić.
– Uczymy się o ocieplaniu się klimatu w szkolnych łatwkach, jednak sama edukacja nic nie zmienia. Nadal zmierzamy w kierunku klimatycznej katastrofy, która zakończy się wyginięciem wielu gatunków na całym świecie. – podkreśla Taylor.
Fot. Rumir / Shutterstock.com.