Kilkadziesiąt organizacji społecznych działających na rzecz zdrowia i środowiska wystosowało dziś apel o naprawę uchwały w sprawie Strefy Czystego Transportu w mieście. – Celem SCT jest zapewnienie tysiącom krakowskich dzieci, prawa do życia i dorastania w czystym środowisku – mówiła przedstawicielka środowiska rodziców na wtorkowej konferencji prasowej.
Apel pojawił się w reakcji na procedowanie przez Radę Miasta Krakowa inicjatywy uchwałodawczej komitetu “Kraków dla Kierowców” w sprawie likwidacji SCT. Jest także pokłosiem niedawnego orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, unieważniające SCT. To kolejny dokument w tej sprawie – w ubiegłym tygodniu swój apel wystosowało środowisko lekarskie.
Co ważne, WSA odrzucił skargi prywatne, które wskazywały, że przepisy ograniczają ich swobody obywatelskie. Przyznał za to rację wojewodzie małopolskiemu w zakresie błędów formalnych uchwały. Głównym zarzutem były niewystarczająco dokładnie określone granice krakowskiej SCT.
Więcej o orzeczeniu WSA w Krakowie piszemy w tym miejscu.
Wśród podpisanych organizacji znajdują się głównie krakowskie organizacje zajmujące się transportem i środowiskiem. Apel poparły także organizacje ogólnopolskie.
„Kraków najbardziej zanieczyszczony tlenkami azotu”
– Kraków jest najbardziej zanieczyszczony miastem w Polsce pod względem tlenków azotu – mówiła na konferencji prasowej Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Do 80 proc. tego zanieczyszczenia pochodzi z rur wydechowych. Z powodu zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu w Krakowie rocznie umiera 300 mieszkańców. Żeby zmniejszyć liczbę tych zgonów, potrzebujemy m.in. SCT – dodawała Dworakowska.
Przykładowo, roczne stężenie NO2 odnotowane w 2022 r. na stacji pomiarowej przy Alei Krasińskiego przekroczyło normy WHO prawie pięciokrotne i było najwyższe w kraju. Również roczne normy WHO dla drobnego pyłu PM2,5 zostały przekroczone niemal 4-krotnie. Główną przyczyną tak wysokiego zanieczyszczenia krakowskiego powietrza dwutlenkiem azotu jest transport drogowy. Transport opowiada za około 80 proc. stężenia NO2 przy ciągach komunikacyjnych. Poza nimi to niemal 70 proc. – czytamy w apelu do krakowskich włodarzy.
Sygnatariusze raportu przypominają, że zanieczyszczenia komunikacyjne mają negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców, w tym szczególnie na zdrowie dzieci. Długotrwałe oddychanie powietrzem o stężeniu NO2 większym o 10 µg/m3 powoduje wzrost ryzyka zachorowania na astmę nawet o 10-17 proc. Wysokie stężenia NO2 zwiększają również ryzyko wystąpienia ostrych infekcji górnych dróg oddechowych u dzieci. Jest to wzrost o 9 proc. dla stężenia wyższego o 10 µg/m3.
Badania epidemiologiczne potwierdzają także wzrost ryzyka wystąpienia zgonu z powodu zapalenia płuc lub oskrzeli. Dla wzrostu stężenia NO2 w powietrzu o 10 µg/m3, ryzyko rośnie to aż o 6 proc. Psychologowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego ustalili, że w okresach wysokich stężeń dwutlenku azotu w miejscach, w których uczą się dzieci, notuje się ich obniżoną zdolność do podtrzymania uwagi w zakresie potrzebnym do zapamiętywania i rozumowania.
„SCT szansą dla tysięcy chorujących dzieci”
Na wtorkowej konferencji prasowej Aleksandra Piotrowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa mówiła, że Strefa Czystego Transportu jest przede wszystkim dla dzieci takich jak jej syn chorujący na astmę oskrzelową.
– SCT jest szansą dla dzieci, których układy odpornościowe nie radzą sobie z ciągłym zanieczyszczeniem powietrza. Dla dzieci, które z powodu ciągłych nawracających infekcji muszą nadrabiać zaległości w szkole. Dla najmłodszych, którzy mierzą się ze skutkami ubocznymi sterydów, antybiotyków czy leków przeciwleukotrienowych – wylicza Piotrowska.
Dodaje, że chciałaby, aby radni nie zapominali o głównym celu stworzenia SCT. – Tym celem nie jest odbieranie praw własności czy praw przemieszczania. Celem jest zapewnienie dzieciom takim jak mój, a są ich w Krakowie tysiące, prawa do życia i dorastania w czystym środowisku – wskazuje Piotrowska.
55 podpisanych pod apelem przypomina, że przyjęta w listopadzie 2022 r. SCT była wynikiem daleko posuniętego kompromisu. Kompromisu między tym, co powinno być wprowadzone ze względu na ochronę zdrowia mieszkańców, a zadbaniem o interes osób poruszających się najbardziej emisyjnymi samochodami. Wymagania SCT są w związku z tym łagodne. W 2026 roku będą mogły się po niej poruszać nawet 17-letnie Diesle i 26-letnie samochody z silnikiem benzynowym.
- Czytaj także: „Diesle okazały się jeżdżącymi komorami gazowymi”
SCT w Krakowie – urząd nie dotarł do mieszkańców z informacją
Dyskusja na temat kształtu SCT wróciła wraz z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą w sprawie zupełnego wycofania przepisów. Pismo pojawiło się tuż przed wyborami parlamentarnymi z października 2023 r., a jednym ze współautorów był kandydat na posła z ramienia Konfederacji. Do tej inicjatywy dołączyły inne prawicowe organizacje, w tym m.in. jeden z polityków z podkrakowskiej Wieliczki. „Palę drewnem, jeżdżę dieslem” – tak brzmiało jego flagowe hasło wyborcze.
W trakcie weryfikacji podpisów okazało się, że połowa z ponad 7 tys. podpisanych nie była do tego uprawniona. Chodzi m.in. o przypadki, gdy pod inicjatywą podpisywały się osoby spoza Krakowa, a więc bez prawa wyborczego w mieście.
Jednak wyniki badań zleconych przez Polski Alarm Smogowy pokazały, że problem istnieje. Prezydent Krakowa nie wywiązał się w należytym stopniu z obowiązku informacyjnego, przez co wokół SCT narosło wiele mitów i dezinformacji. Okazało się, że aż 80 proc. mieszkańców nie zna obszaru obowiązywania SCT. Niewiele mniej, bo 70 proc. uważa, że miasto nie informuje wystarczająco ws. SCT. Co więcej – połowa mieszkańców Krakowa, dokładnie 50 proc. nie wie, od kiedy strefa będzie obowiązywała. Co czwarty mieszkaniec myśli też, że po wprowadzeniu przepisów do centrum wjadą tylko elektryki.
„Przede wszystkim chrońmy zdrowie i życie krakowian”
Miłosz Jakubowski, radca prawny z Fundacji Frank Bold przypomina, że na mieście leży obowiązek przyjęcia strefy.
– Nakazuje to Program ochrony powietrza dla województwa małopolskiego. Opóźnienie w jego realizacji naraża miasto na sięgające pół miliona złotych kary. Konieczność utworzenia SCT, wobec stwierdzanych w Krakowie przekroczeń poziomu dopuszczalnego dwutlenku azotu, wynika też z prawa UE oraz z Krajowego Planu Odbudowy. Ale przede wszystkim, potrzebujemy SCT, aby chronić zdrowie i życie krakowian przed tragicznymi skutkami oddychania powietrzem zanieczyszczonym spalinami – dodawał Jakubowski.
Pełna treść apelu i sygnatariuszy można znaleźć w tym miejscu.
Sprawą w najbliższą środę (17.01.2024) zajmą się krakowscy radni.
–
Zdjęcie: Shutterstock/NadyGinzburg