Pożary w Australii nie odpuszczają. Ogień na terenie stanu Nowa Południowa Walia doprowadził do migracji ludność w skali niewidzianej od lat 70-tych XX wieku, kiedy to w kraj uderzył cyklon Tracy. Tylko od dnia Bożego Narodzenia w związku z pożarami zginęło 9 osób. W pożarach giną również zwierzęta, w tym zagrożone wyginięciem koale.
Jak podaje BBC, w pożarach od września zginęło co najmniej 18 osób, a ogień strawił ok. 1200 australijskich domów. Spośród wspomnianych 18 osób połowa zginęła od dnia Bożego Narodzenia. Choć ogień trawi wszystkie stany Australii, sytuacja najgorzej wygląda w Nowej Południowej Walii, której władze w czwartek ogłosiły tygodniowy stan wyjątkowy.
Sytuacja jest na tyle poważna, że lokalna straż pożarna wydała w nowym roku polecenia ewakuacji dla 4 obszarów na terenie stanu. Jak informuje brytyjski „The Guardian”, w związku z tym ma miejsce migracja ludności, której skalę porównuje się z wydarzeniami sprzed niemal pół wieku, kiedy w kraj uderzył niszczycielski cyklon Tracy. Choć nie można oszacować dokładnej liczby migrujących, według dziennika może być ich nawet 60 tysięcy.
Czytaj także: Nietypowo wczesne intensywne pożary buszu w Australii. Dopiero rozpoczyna się tam wiosna [ZDJĘCIA]
W lokalnych mediach, a także ze strony przemieszczających się Internautów, pojawiają się informacje o licznych utrudnieniach na drogach. Część kierowców zmagać się musi z wielogodzinnymi korkami, natomiast inni z gęstym dymem utrudniającym i spowalniającym jazdę.
Monaro Hwy from Cooma to Canberra. Drive carefully folks. pic.twitter.com/Ltbd5xjU9o
— Prof Jodie Bradby (@JodieBradby) January 1, 2020
Oczywiście, ucierpiały także zwierzęta żyjące na terenie Nowej Południowej Walii. Liczbę tych, które od września zginęły w związku z pożarami ekolodzy z Univesity of Sidney oszacowali na ok. 480 milionów – poinformował przed kilkoma dniami „New York Times”. Wśród nich – zdaniem australijskich naukowców – mogło się znaleźć nawet 8 tys. koali, co oznaczałoby śmierć 1/3 populacji nadrzewnego torbacza w regionie.
Fire on maluabay main beach in Australia!
This is literal HELL! OMG!
Australia is BURNING. The people are SUFFERING. Their Prime minister is doing NOTHING! ??
A CLIMATE CHANGE CATASTROPHE!
(Via Alex coppel) pic.twitter.com/2s87KDtdIU
— StanceGrounded (@_SJPeace_) January 1, 2020
#Smoke haze has drifted back over #Sydney this morning from #bushfires burning across the state, reducing visibility & air quality. Onshore easterly winds are pushing the smoke over the west. For more visit: https://t.co/mrbzKLGksK & air quality: https://t.co/Xh7WTMUuTa #NSWRFS pic.twitter.com/6hnZh3bS3h
— Bureau of Meteorology, New South Wales (@BOM_NSW) January 1, 2020
Choć występowanie pożarów buszu jest czymś naturalnym dla klimatu Australii, wśród ekspertów panuje raczej zgoda co do tego, że w związku ze zmianami klimatycznymi są one bardziej dotkliwe, a ich sezon trwa dłużej. W związku z tym władze kraju oskarżane są o zbyt małe zaangażowanie w ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. [O debacie publicznej na ten temat pisaliśmy m.in. tutaj.]
Źródła: Twitter, The Guardian, BBC, New York Times, SmogLab
Zdjęcie: Shutterstock/Vivackx