Ponad 20 tysięcy kopcących palenisk spowodowało, że Kraków przez 3 dni zajmował ścisłą czołówkę światowych rankingów najbardziej trujących miast. Jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego i współzałożyciel Krakowskiego Alarmu Smogowego – Andrzej Guła, zapowiada radykalne kroki. Jak przekonuje jest to efekt tragicznego tempa wymiany kopciuchów w gminach krakowskiego obwarzanka i planuje złożyć pozew w tej sprawie.
Maciej Fijak, SmogLab.pl: Lahaur w Pakistanie, Dhaka w Bangladeszu i Kalkuta i Deli w Indiach. Czy te miasta coś Ci mówią?
Andrzej Guła, Polski Alarm Smogowy: Są to miasta, które mają duży problem ze smogiem. Dlatego bardzo mnie denerwuje to co się dzieje w Krakowie w ostatnich dniach. Od dłuższego czasu obserwujemy ten schemat, włącza się kilkadziesiąt tysięcy kominów u naszych sąsiadów, ten dym za kilka godzin ląduje w Krakowie.
Kraków zlikwidował kopciuchy, a jednocześnie wyprzedził wszystkie te miasta w niechlubnym rankingu, więc czy możemy powiedzieć, że jest lepiej? A jeśli tak, to dlaczego 14 grudnia Kraków znalazł się na szczycie listy najbardziej trujących miast świata?
Absolutnie jest lepiej. Jest dużo lepiej i to widać po odczytach z oficjalnych stacji pomiarów jakości powietrza. Pokazują to również analizy robione przez naukowców z AGH, m.in. prof. Kleczkowskiego. W Krakowie sytuacja uległa ogromnej poprawie po wprowadzeniu uchwały antysmogowej. To gigantyczna zmiana. Dopóki jednak będziemy otoczeni przez wianuszek tysięcy kominów, tak długo ten problem będzie nierozwiązany.
Pozew za kopcący krakowski obwarzanek
Przeczytałem w Twoich mediach społecznościowych, że planujesz nietypowy krok. Możesz zdradzić więcej w tej sprawie?
Napisałem, że bardzo poważnie planuję złożenie pozwu przeciwko władzom gmin ościennych Krakowa. Nie podejmują one odpowiednich działań, które rozwiązałyby nie tylko problem tych gmin, ale również problem mieszkańców Krakowa. Jesteśmy zbudowani tym co się wydarzyło w ramach pozwu złożonego przez Oliwera Palarza. Wyrok sądu w Gliwicach jest budujący. Oliwer po 6 latach wygrał batalię o prawo do oddychania czystym powietrzem. Sąd uznał, że czyste powietrze jest dobrem, które mu przysługuje.
Palarz pozywał Skarb Państwa, ja rozważam pozew przeciwko władzom lokalnym. Jeżeli byśmy występowali z pozwem to w razie potencjalnej wygranej zrobimy tak jak Oliwer. On zadeklarował, że odszkodowanie zostanie przeznaczone na cele charytatywne. Z pewnością przeznaczylibyśmy to na te osoby, które cierpią z powodu smogu – szpitale, hospicja.
Co powinni zrobić w tym momencie włodarze na poziomach: centralnym – rządowym, lokalnym – wojewódzkim i tym najniższym samorządowym, czyli gminnym, miejskim?
Obserwuję władze obwarzanka od wielu lat. Tam panuje ogromny marazm. Nie chcę mówić, że u wszystkich włodarzy, natomiast dla większości czyste powietrze nie jest żadnym priorytetem. Są gminy, gdzie widać determinację i wtedy widać też efekty. Chcemy żeby determinacja lokalnych władz była taka sama jak ta w Krakowie, kiedy wymieniano piece.
Ten marazm widać w liczbach. Są gminy, gdzie do wymiany jest 2,5 tysiąca kopciuchów, a w ostatnich statystykach widać, że wymieniono ich w ciągu roku zaledwie ponad 40. Przecież to jest kpina. Na rok przed wejściem uchwały antysmogowej w Krakowie praktycznie każdy dom, gdzie do wymiany był piec, odwiedził przedstawiciel miasta z informacją, co i do kiedy trzeba zrobić. Trzeba więc iść do ludzi i ich przekonać.
Czytaj również: W tym tempie kopciuchy znikną za 30 lat. Władze uspokajają: „program się rozkręca”
Rząd przesypia walkę ze smogiem
A województwo Małopolskie i władze centralne?
Jeżeli chodzi o województwo Małopolskie to musi się ono zastanowić dlaczego wymiany pieców idą tak wolno. Włodarze mogą spojrzeć na województwo Śląskie, które jest liderem w programie Czyste Powietrze, porównać działania i wyciągnąć wnioski.
Natomiast rząd premiera Morawieckiego przesypia walkę ze smogiem. Od czasu, kiedy odszedł pełnomocnik Woźny to panuje tam marazm. Nawet w obszarach, które są zupełnie podstawowe, nie wymagają skomplikowanych decyzji, rząd nie jest w stanie nic zrobić. Przykładem niech będzie sprawa ustalenia norm jakości paliw spalanych w domowych paleniskach. W tej chwili pellet, który jest spalany zawiera bardzo szkodliwe substancje. Więc mamy sytuację, że w ramach programu Czyste Powietrze zamontowano kocioł na pellet, a ten dostępny na rynku jest fatalny. Pellet zawiera często niebezpieczne odpady, PCV, powodując zanieczyszczenia dioksynami, furanami i innymi zabójczymi związkami. Tej regulacji nie ma, mimo, że tą sprawę sygnalizujemy od lat.
Masz problem z czystym powietrzem w Twojej okolicy? Gmina nie spieszy się z wymianą kopciuchów? Lokalny zakład spala śmieci po zmroku? Napisz do autora -> maciej.fijak@smoglab.pl
Zdjęcie tytułowe: Panorama Krakowa z perspektywy obwarzanka, Joanna Urbaniec.
Czytaj również: „Oni się nie przejmują całą resztą, która nie kopci”. Reportaż z krakowskiego obwarzanka