Prawie połowa zbadanych spirometrem rybniczan z podejrzeniem chorób płuc

2549
2
Podziel się:
przeswietlenie_pluc_fot.Aidan Jones

Rybnik roku zajmuje jedno z pierwszych miejsc na listach miast z największymi stężeniami smogu. W maju Greenpeace uplasował Rybnik na piątej pozycji w zestawieniu europejskim. W Polsce gorsze jest tylko Opoczno i Pszczyna. Teraz do tych złych wiadomości można dołożyć kolejną cegiełkę – wyniki badania spirometrycznego wśród mieszkańców.

Badanie odbyło się w ramach „Dnia dla zdrowych płuc w Rybniku” trwało kilka godzin, zgłosić mógł się każdy, niezależnie od wieku. Wykluczane były jedynie osoby po zawale serca czy udarze. W specjalnym spirobusie rybniczanie mogli sprawdzić, w jakim stanie są ich płuca. Prawie połowa z nich została skierowana do specjalisty z podejrzeniem chorób pulmunologicznych.
W sumie zgłosiło się 55 osób, dwie zostały zdyskwalifikowane – jedna przez przebyty wylew, druga dlatego, że chwilę wcześniej zgasiła papierosa. Na 53 osoby, które mogły zostać przebadane aż u 22 wykryto nieprawidłowości. Jakie? Jedna z badanych osób miała zdiagnozowaną i już leczoną astmę. Siedem – lekkie zaburzenia w przepływie powietrza przez oskrzela. U pięciu osób pojawiło się podejrzenie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc – POCHP, czyli schorzenia, które jest czwartym najczęstszym powodem zgonów na świecie. U dziewięciu – podejrzenie astmy.
Okazuje się, że rybnicki smog może silnie działać na zdrowie mieszkańców. Zarówno astma, jak i POCHP to jedne z najczęstszych schorzeń, które są spowodowane m.in. długotrwałą ekspozycją na zanieczyszczenia powietrza.
Skąd smog w Rybniku? Przede wszystkim, oczywiście, z domowych kotłów, w których pali się mułem i flotem, a nawet śmieciami. Nie bez winy jest Elektrownia Rybik, która w raporcie „Czarna Chmura Europy” (przeprowadzonym przez cztery organizacje pozarządowe ze wsparciem Światowej Organizacji Zdrowia) znalazła się na piątym miejscu wśród najbardziej niebezpiecznych dla zdrowia europejskich elektrowni. Przed nią uplasowały się te w Bełchatowie (pierwsze miejsce) i Kozienicach (trzecie miejsce).
„Emitowane przez nią zanieczyszczenia powietrza powodują rocznie około 480 przedwczesnych zgonów, 134 660 utraconych dni pracy czy 10 380 napadów astmy a jej koszty zdrowotne mogą sięgać 1,29 mld euro. Tylko w 2016 r. Elektrownia Rybnik wyemitowała do powietrza 10900 ton dwutlenku siarki, 9460 ton tlenków azotu, 460 ton pyłu, 610 kg arsenu, 24 kg kadmu, 119 kg rtęci i 2 tony ołowiu. Trudno się dziwić, że wdychający od lat te trucizny ludzie w regionie Rybnika chorują” – mówił podczas jednej z prelekcji w ramach „Dnia dla zdrowych płuc” dr hab. Leszek Pazderski, chemik z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Według szacunków, oddychanie rybnickim powietrzem przez rok jest równe wypaleniu prawie 3400 papierosów. Co roku kilkukrotnie przekraczana jest dopuszczalna liczba z dni z wysokim stężeniem PM10. – Obserwujemy własne zachowania i reakcje naszej rodziny w okresie grzewczym. Kaszlenie, osłabienie. Tego nawet nie trzeba tłumaczyć, bo momentami w Rybniku powietrze można kroić nożem – mówił w wywiadzie dla Smoglabu Oliwer Palarz z Rybnickiego Alarmu Smogowego, który pozwał Skarb Państwa za smog. Po trwającym dwa lata procesie, sąd odrzucił jego powództwo.
 
Wypowiedź dr Pazderskiego pochodzi ze strony www.rybnik.com.pl
Fot. Flickr/Aidan Jones

Podziel się: