Komisja Europejska może zatrzymać dotację na polski program antysmogowy. Chodzi o akcję „Czyste powietrze”, finansującą wymianę starych kotłów węglowych na bardziej ekologiczne źródła ogrzewania. O sprawie poinformowała Gazeta Wyborcza.
Jak pisze dziennik, przedstawiciele Komisji Europejskiej poinformowali o swoich zastrzeżeniach listownie. Przesyłki były zaadresowane do ministerstw inwestycji i rozwoju oraz środowiska. List trafił też do pełnomocnika premiera do spraw programu „Czyste powietrze” Piotra Woźnego, a także do Banku Światowego i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Komisja ma wymagać od polskiego rządu zmian w programie „Czyste powietrze”, który według cytowanej treści nie kwalifikuje się do finansowania z unijnych funduszy strukturalnych. Jakie są warunki utrzymania europejskich dotacji na walkę z kopciuchami? Ma chodzić między innymi o uproszczenie wniosków dla mieszkańców oraz zezwolenie na wypłacanie pieniędzy bankom i samorządom. Według ekspertów KE i Banku Światowego wpłynęłoby to na szybsze rozdysponowanie środków wśród osób, które nadal ogrzewają swoje domy w nieekologiczny sposób. Wszystkie te kompetencje dziś leżą po stronie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Według gazety w innym przypadku Polsce grozi odebranie europejskich milionów.
13 tys. umów po 9 miesiącach funkcjonowania programu to kropla w morzu potrzeb. Liczba ta nie świadczy dobrze o programie #czystepowietrze, który zakłada inwestycje w 4 milionach budynków. Proszę nie róbcie propagandy sukcesu wokół czegoś co nie działa jak należy https://t.co/k6G6w2CEQJ
— Andrzej Guła (@AndrzejGu) June 14, 2019
Według „Wyborczej” przedstawiciel Komisji Marc Lemaitre zauważył mizerne tempo podpisywania umów na wymianę palenisk. „Niestety od września 2018 r., gdy wszedł w życie program, podpisano jedynie 7500 umów (…) Postęp jest bardzo powolny i wynika z braku odpowiedniego koordynatora działań po stronie Polski”. – cytuje dziennik list przekazany polskim władzom. Analizy Banku Światowego mówią, że warunkiem skutecznej walki z zanieczyszczeniem powietrza jest podpisanie 400 tysięcy umów każdego roku. Jak podaje gazeta, Polska może stracić nawet sześć miliardów euro.
Do artykułu odniosło się Ministerstwo Środowiska. Z odpowiedzi wynika, że rząd zastosuje się do sugestii Brukseli. Ministerialni urzędnicy zapewniają, że poprosili samorządy o pomoc w rozpatrywaniu wniosków. W ciągu kilku dni na tę propozycję przystało 500 gmin. Chwalą się też terminowym podpisywaniem umów z zainteresowanymi osobami – według prawa muszą one być parafowane w ciągu 90 dni od złożenia wniosku.
Mimo tego optymizmu przedstawiciele Ministerstwa przyznają, że będą rozmawiać z Komisją Europejską i Bankiem Światowym o zmianach w programie „Czyste powietrze”. Nie zdradzają jednak, czego konkretnie mają one dotyczyć. Nie potwierdzają też tego, że pisma od międzynarodowych instytucji rzeczywiście trafiły do przedstawicieli rządu.
A więcej o programie „Czyste powietrze” można przeczytać tutaj.
Źródło zdjęcia: Martyn Jandula/Shutterstock