Udostępnij

Pyły PM2,5 różnią się pod względem wpływu na zdrowie. Trzeba zmienić sposób ich analizy

06.06.2022

Zanieczyszczenia powietrza najczęściej dzieli się na dwie frakcje: PM10 i PM2,5. Tymczasem na stopień szkodliwości pyłów wpływa nie tylko ich rozmiar, ale również ich potencjał oksydacyjny. Warto więc zastanowić się nad sposobem, w jaki klasyfikujemy składniki smogu.

Klasyfikacja zanieczyszczeń ma charakter uproszczony. Poza kilkoma „wyróżnionymi” substancjami gazowymi, jak tlenki siarki i azotu, obejmuje ona pyły PM10 i PM2,5. Te pierwsze zawierają cząsteczki o średnicy nie większej niż 10 μm, a drugie – nie większej niż 2,5 μm. Aerozole z grupy PM2,5 uznaje się za znacznie bardziej szkodliwe ze względu na ich większą zdolność przenikania do tkanek organizmu. W ostatnich latach przybywa też informacji o tzw. nanocząsteczkach, które mogą czynić jeszcze większe spustoszenie w naszych ciałach. Niestety ze względu na swoje gabaryty (są mniejsze niż pył PM2,5) umykają one aparaturze monitoringowej. Trudno zatem określić, w jakim stopniu jesteśmy na nie narażeni. Generalnie więc zanieczyszczenia powietrza „upychane” są do dwóch kategorii w oparciu o kryterium rozmiaru.

PM2,5 PM2,5 nierówne

Rozmiar to jednak nie wszystko. W badaniu opisanym niedawno na łamach periodyku „Journal of Hazardous Materials” naukowcy z Uniwersytetu w Illinois w Urbanie i Champaign (UIUC) wykazali, że szkodliwość zanieczyszczeń w obrębie kategorii PM2,5 może się różnić.

Poziom toksyczności próbek przeanalizowanych przez ekspertów zmieniał się w zależności od stopnia reaktywności chemicznej zanieczyszczeń, lokalizacji pobranego materiału, a także czynników sezonowych. Istotnej roli nie odgrywała natomiast masa cząstek w pobranym pyle.

Inne ciekawe ustalenie związane było z toksycznością pyłów pochodzących z próbek pobranych na terenach wiejskich. Okazało się, że zanieczyszczenia na obszarach niezurbanizowanych mogą być równie niebezpieczne jak te w miastach i osiągać większy poziom szkodliwości… latem.

Komórkowy potencjał oksydacyjny ważniejszy niż rozmiar?

– Agencja Ochrony Środowiska (EPA) klasyfikuje cząstki PM2,5 na podstawie ich średnicy i masy, ponieważ te parametry są łatwe do zmierzenia, ale nie wszystkie cząstki z tego przedziału mają analogiczny wpływ na zdrowie – wyjaśnia prof. Vishal Verma, główny autor badania.

Wiadomo, że cząsteczki o średnicy nieprzekraczającej 2,5 μm cechuje łatwość wnikania do tkanki śródmiąższowej płuc. Część z nich przedostaje się do układu krążenia i wraz z krwią może docierać do rozmaitych narządów naszego ciała, w tym do mózgu. W zależności od poziomu, okresu i częstotliwości narażenia na zanieczyszczenia proces ten może powodować uszkodzenia tkanek i sprzyjać rozwojowi rozmaitych chorób przewlekłych.

Tyle że zależność między wielkością cząstek PM2,5 a ich szkodliwością nie jest jasna. Wykazało to już poprzednie badanie przeprowadzone przez prof. Vermę. Również inni naukowcy od pewnego czasu dostrzegają problem i ograniczenia związane z uproszczoną klasyfikacją zanieczyszczeń.

– Obecnie większość badań nad zanieczyszczeniami powietrza skupia się już nie na masie cząsteczek, ale właściwości określanej jako komórkowy potencjał oksydacyjny. Odnosi się ona do zdolności tych cząsteczek do wytwarzania reaktywnych form tlenu, które mogą powodować uszkodzenia w tkance płuc i szereg dalszych negatywnych skutków zdrowotnych – tłumaczy ekspert.

Brak istotnej korelacji między masą a potencjałem oksydacyjnym

W celu zbadania potencjału oksydacyjnego wybranych frakcji pyłów zespół badaczy zbierał próbki PM2,5 każdego tygodnia latem i jesienią 2018 r. Badania powtórzono zimą i wiosną 2019 r. Materiał pochodził z trzech lokalizacji na obszarach miejskich: w Chicago, Indianapolis i St. Louis, oraz dwóch lokalizacji na terenach wiejskich: w Bondville w stanie Illinois i w pobliżu drogi międzystanowej w Champaign, również w Illinois.

Naukowcy przeanalizowali próbki pod kątem składu, potencjału oksydacyjnego oraz masy cząsteczek. Okazało się, że potencjał oksydacyjny był podobny dla każdej z lokalizacji. Innymi słowy próbki zanieczyszczeń pobrane w miastach nie były „gorsze” niż te pobrane na wsi. Nie stwierdzono natomiast znaczącej korelacji między masą a potencjałem oksydacyjnym.

Cząsteczki z materiału pobranego na terenach wiejskich miały mniejszą masę niż te z obszarów zurbanizowanych. A jednak potencjał oksydacyjny w obu przypadkach był, taki sam – mówi prof. Verma. To nie wszystko. Badania wykazały, że potencjał oksydacyjny zanieczyszczeń z terenów wiejskich był wyższy latem niż zimą. Zdaniem autorów może to sugerować wpływ działalności rolniczej na poziom toksyczności zanieczyszczeń.

Trzeba dostosować przepisy do rzeczywistości

Ustalenia naukowców z Illinois nie są wprawdzie przełomowe, ale zwracają uwagę na konieczność bardziej zniuansowanego podejścia do oceny zanieczyszczeń powietrza. Sama masa i średnica cząsteczek to za mało, by wyrokować o ich wpływie na zdrowie. Istotne są również właściwości chemiczne związków, na które jesteśmy narażeni. Jak można przypuszczać, skład próbki PM2,5 pobranej w styczniu w Suchej Beskidzkiej czy Kalwarii Zebrzydowskiej będzie w znacznym stopniu różnił się od składu próbki pobranej na prowincji w Illinois. Jednocześnie różnice w poziomach toksyczności tych próbek nie muszą być skorelowane z rozmiarami pyłów wchodzących w skład zanieczyszczeń.

Autorzy przywołanego badania zabiegają o lepsze dostosowanie przepisów do rzeczywistości i branie pod uwagę również tych parametrów zanieczyszczeń, które mają bardziej bezpośredni wpływ na zdrowie, w szczególności ich potencjału oksydacyjnego. Zadanie nie jest łatwe, jednak prof. Verma twierdzi, że w lepszej identyfikacji zagrożenia mogłaby pomóc zautomatyzowana technika analityczna opracowana przez jego zespół jeszcze na użytek poprzedniego badania.

– Istniejące metody pomiaru oksydacyjnego potencjału PM2,5 są mozolne i czasochłonne. Mamy nadzieję, że stworzona przez nas metoda w połączeniu z ustaleniami płynącymi z naszych badań sprawi, że kwestia weryfikacji potencjału oksydacyjnego zanieczyszczeń wzbudzi zainteresowanie ustawodawców – kwituje Verma.

Zdjęcie: Shutterstock/Sugrit Jiranarak

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.