Udostępnij

Najgroźniejszy składnik smogu. Mniejsze od PM2,5 nanocząsteczki nie są w ogóle monitorowane

12.10.2020

Nanocząsteczki obecne w smogu mogą uszkadzać serce, wywoływać raka mózgu i przyczyniać się do wielu innych chorób. Niestety ze względu na niewielkie rozmiary są one niewidoczne dla urządzeń monitorujących jakość powietrza. W efekcie wskazania sugerujące, że powietrze nadaje się do oddychania, mogą być w wielu przypadkach mylące.

Długoterminowe narażenie na nanocząsteczki sprzyja stresowi oksydacyjnemu, stanowiącemu czynnik ryzyka wielu poważnych chorób, w szczególności nowotworów. Tak wynika z ustaleń naukowców z National Institute of Environmental Health Sciences (NIEH), instytucji podlegającej tajwańskiemu ministerstwu zdrowia.

Czytaj także: Czym truje nas smog? Tlenek węgla

To nie pierwsze doniesienia sugerujące, że mamy do czynienia z nieuświadamianym do niedawna zagrożeniem. Badania z ostatnich lat wskazują, że nanocząsteczki mogą m.in. uszkadzać serce i przyczyniać się do rozwoju raka mózgu. Jednym z głównych źródeł tych substancji w naszym otoczeniu są procesy spalania paliw kopalnych i ich pochodnych, m.in. węgla i oleju napędowego.

Nanocząstki – mniejsze od bakterii, bardziej szkodliwe od pyłów PM2.5

Niebezpieczeństwo, jakie stwarzają nanocząstki, wiąże się z ich niewielkimi rozmiarami i łatwością przenikania do organów wewnętrznych. Są to struktury o średnicy do 100 nanometrów (nm). Dla porównania składowe pyłu PM2.5 mają średnicę do 2,5 tys. nm, a PM10 – do 10 tys. nm. Teoretycznie nanocząsteczki podpadają pod kategorię PM2,5. W praktyce jednak stanowią osobną grupę – nieujętą w klasyfikacji stosowanej powszechnie w monitoringu jakości powietrza.

Powód jest prosty. Są na tyle małe, że nie rejestrują ich urządzenia pomiarowe. Nanocząstki to mikrusy nawet w zestawieniu z bakteriami. Mniejsze od nich są tylko pojedyncze atomy. Z badań prowadzonych w ostatnich latach wynika jednak, że powinniśmy zacząć je „zauważać” i ograniczać ich emisję. Nanocząsteczki mogą być bowiem znacznie groźniejsze niż zanieczyszczenia większych rozmiarów.

Nanocząsteczki ze spalin uszkadzają serce i wywołują stres oksydacyjny

W czerwcu 2019 r. czasopismo „Environmental Research” zamieściło wyniki badania międzynarodowego zespołu naukowców, którzy przeanalizowali pod mikroskopem tkanki serca, pobrane od zmarłych w wypadkach drogowych mieszkańców stolicy Meksyku. Okazało się, że próbki zawierają gigantyczne ilości metalicznych nanocząsteczek: od 2 do 22 miliardów. Toksyny przedostawały się do mitochondriów – struktur odpowiedzialnych za oddychanie i regulację metabolizmu na poziomie komórkowym.

U mieszkańców bardziej zanieczyszczonych centrów miast stwierdzono dziesięciokrotnie większą ilość nanocząsteczek niż u zmarłych, którzy zamieszkiwali czystsze dzielnice. Toksyczne „drobiny” wywoływały stres oksydacyjny i uszkodzenia tkanek serca nawet u osób w bardzo młodym wieku i przekładały się na zwiększone ryzyko rozwoju chorób układu krążenia w późniejszym życiu.

Nanocząstki metali szkodzą bardziej pod wpływem pola elektromagnetycznego?

Naukowcy zwrócili również uwagę na fakt, że wiele wykrytych nanocząsteczek ma silne właściwości magnetyczne. W efekcie mogą one wywoływać negatywne skutki zdrowotne pod wpływem długotrwałego działania pola elektromagnetycznego, np. pochodzącego z telefonów komórkowych.

Czytaj także: Dzieci z Rybnika narażone na rakotwórczy czarny węgiel. 5 razy bardziej niż te z Francji

„Narażenie na tego typu zanieczyszczenia to czynnik ryzyka rozwoju chorób serca obecny w skali globalnej. Rządy powinny nie tylko podejmować działania zmierzające do redukcji emisji PM2.5, ale również zająć się monitorowaniem, regulacją i ograniczeniem emisji tych konkretnych, ultradrobnych składników smogowego >>koktajlu<<” – stwierdziła prof. Calderón-Garcidueñas, jedna z autorek badania.

Nanocząsteczki metali odkładają się w „szarej masie”

Również w 2019 r. światło dzienne ujrzało badanie wskazujące na związek między narażeniem na nanocząsteczki a podwyższonym ryzykiem rozwoju raka mózgu. Naukowcy z Uniwersytetu McGilla w Montrealu przeanalizowali dane medyczne oraz dane dotyczące ekspozycji na zanieczyszczenia powietrza obejmujące 1,9 miliona Kanadyjczyków w okresie od 1991 do 2006 r.

Okazało się, że korelacja między podwyższonym narażeniem na toksyczne nanocząsteczki a zwiększonym ryzykiem rozwoju nowotworu byłą „zaskakująco duża”. Badacze ustalili, że w skali roku każde dodatkowe 10 tys. nanocząstek na metr sześcienny wdychanego powietrza przekłada się na wyższe o 10 proc. prawdopodobieństwo zachorowania na raka mózgu.

Wyniki uzyskane przez Kanadyjczyków są niepokojące również w świetle wcześniejszych badań. W 2016 r. naukowcy z Lancaster University wykryli duże ilości metalicznych nanocząstek pochodzących z zanieczyszczeń powietrza w tkankach mózgu pobranych od 37 osób zmarłych w wieku od 3 do 92 lat.

Tlenki żelaza obecne w próbkach cechowała wysoka bioreaktywność: miały one zdolność wytwarzania dużych ilości szkodliwych wolnych rodników. Według innego badania podwyższone stężenie tego typu cząstek w mózgu jest bezpośrednio związane z rozwojem choroby Alzheimera.

Nanocząsteczki przenikają do wszystkich tkanek organizmu

Tim Smedley, dziennikarz BBC i autor książki „Clearing the Air”, w jednym ze swoich artykułów określił nanocząstki jako „największego zabójcę” ze wszystkich składników zanieczyszczenia powietrza, który „nie trafia do nagłówków prasowych, nie jest monitorowany i rzadko wspomina się o nim poza wąskimi kręgami naukowymi”.

W odróżnieniu od większych cząstek PM2.5, nie wspominając o PM10, nanocząsteczki mogą przenikać do ścian płuc i do krwiobiegu, a stamtąd praktycznie do wszystkich narządów w naszym organizmie. Na każdym etapie tej podróży mogą wywoływać stany zapalne i powodować uszkodzenia komórek. Toksyny o większych gabarytach nie mają tak niszczycielskiego potencjału.

Wielkość graniczna wynosi 30 nm. Tak wynika z eksperymentu przeprowadzonego w 2017 r. przez zespół prof. Davida Newby’ego z Uniwersytetu w Edynburgu. Wykorzystano w nim nanocząsteczki złota – pierwiastka biologicznie obojętnego i nieszkodliwego. Uczestnicy wdychali powietrze zawierające „złoty pył”, a po 24 godzinach udostępnili do badania swoje płyny ustrojowe: krew i mocz.

Okazało się, że drobiny poniżej 30 nm swobodnie przedostawały się do krwiobiegu. Cząstki powyżej tej średnicy zatrzymywały się w płucach. Eksperyment przeprowadzono również na myszach. Największe stężenia nanocząstek złota wykryto w wątrobach gryzoni. Kolejne badania prowadzone przez prof. Newby wykazały, że nanocząstki znajdują się również w blaszce miażdżycowej – co sugeruje, że mogą przyczyniać się do jej powstawania.

Nanocząsteczki w nanomateriałach. Przemysł znowu jest ważniejszy niż zdrowie

Przywołane na początku tekstu badanie naukowców z Tajwanu poszerza problem o dodatkowy wątek. Eksperci NHRI nie skupili się bowiem na zanieczyszczeniach powietrza, ale środowisku pracy w zakładach zajmujących się wytwarzaniem nanomateriałów. U pracowników mających bezpośredni kontakt z tego typu tworzywami wykryto podwyższony poziom dysmutazy ponadtlenkowej świadczony o stresie oksydacyjnym – czyli zaburzeniu proporcji między ilością wolnych rodników i antyutleniaczy w organizmie.

Czytaj także: Dym ze spalania drewna jest szkodliwy dla zdrowia

Tymczasem nanomateriały to rozwijająca się gałąź produkcji. Stosowane są w wielu obszarach przemysłu. m.in. elektronice, elektrotechnice, energetyce, kosmetyce (filtry w kremach, pasty do zębów), medycynie i farmacji, a także w wojskowości. Jak można przeczytać na stronie Komisji Europejskiej, „zarówno rozwój, jak i integracja zaawansowanych nanomateriałów stanowią ważne elementy działań Unii Europejskiej ukierunkowanych na zwiększenie innowacyjności oraz konkurencyjności europejskiego przemysłu”. Według szacunków światowe zapotrzebowanie na nanomateriały wynosi 11 milionów ton rocznie, a wartość tego rynku to 20 miliardów euro – z tendencją wzrostową.

Nanoplastik przenika nawet do roślin. Regulatorzy nie dostrzegają problemu

Środowiskowe i zdrowotne konsekwencje popularyzacji tego typu tworzyw są obecnie trudne do przewidzenia. Podobne wątpliwości dotyczą nanoplastiku, który – według najnowszych doniesień – odkłada się nie tylko w oceanach i organizmach morskich, ale również w roślinach.

Naukowcy przestrzegają, że nanocząsteczki kumulujące się w organizmach żywych mogą mieć negatywny wpływ na ekosystemy, rolnictwo i bezpieczeństwo żywności. Niestety ta wciąż słabo przebadana „frakcja” zanieczyszczeń praktycznie nie podlega regulacjom. Jedyny przepis, który ociera się o problem, zawarty jest w standardzie Euro 6. Ogranicza on emisję nanocząstek, ale tylko o rozmiarach do 23 nm. Toksyny o mniejszych gabarytach pozostają dla prawodawców niewidzialne.

Zdjęcie: HAL-9000/Shutterstock

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.