’- Ludzie, mamy wielką moc. Korzystajmy z tego! – mówiła po wyjściu z sali rozpraw Grażyna Wolszczak. Aktorka jako pierwsza w historii wygrała z państwem proces o smog. – Według sądu swobody i prawa pani Grażyny Wolszczak były ograniczane z powodu złego stanu powietrza. Jej dobra osobiste zostały naruszone, a za powstały stan rzeczy odpowiedzialność ponosi skarb państwa – mówi reprezentujący aktorkę mecenas Radosław Górski.
Wygrana w tej sprawie przejdzie do historii.
To pierwszy korzystny wyrok w sprawie o smog w Polsce. Nie słyszałem też o podobnych w Europie. Trybunał Praw Człowieka wypowiadał się w innych w pewnym stopniu podobnych sprawach, ale to przecież zupełnie inny rodzaj procesu sądowego i dotyczący wyłącznie praw człowieka.
Spodziewał się pan, że uda się wygrać tak szybko, już na pierwszej rozprawie? Pozew o smog z Rybnika ciągnął się przez trzy lata.
Liczyłem na to i nieśmiało jeszcze przed rozpoczęciem procesów mówiłem, że jeśli sąd będzie rozumiał zagadnienie, to mamy szansę na rozstrzygnięcie sprawy w pierwszym terminie. Nie pomyliłem się w tym przypadku. Zobaczymy, co będzie w kolejnych sprawach, które są w toku. Trzeba przyznać, że sędzia była bardzo rzetelna i świetnie przygotowana do sprawy, przeprowadziła ją szybko, sprawnie i bardzo profesjonalnie.
Jak sąd uzasadniał swój wyrok?
Pozew dotyczył ochrony dóbr osobistych. Dobra te zostały zidentyfikowane przez sąd i uznane za istniejące. Wspólnym mianownikiem tych dóbr jest prawo do życia w czystym środowisku, i do oddychania czystym powietrzem. Sąd wymieniał również takie prawa jak prawo do wolności, do prywatności, swobody poruszania się, swobody korzystania z własnego mieszkania. Według sądu w tym przypadku swobody i prawa pani Grażyny Wolszczak były ograniczane z powodu złego stanu powietrza. Jej dobra osobiste zostały naruszone, a za powstały stan rzeczy odpowiedzialność ponosi skarb państwa – dlatego sąd zasądził wskazaną w pozwie kwotę.
5 tysięcy złotych dla Stowarzyszenia Unicorn.
Tak, u każdej z osób, które biorą udział w akcji #pozywamsmog zasądzone kwoty mają być przekazane na cele charytatywne. Różnią się wysokością, w zależności od sprawy – na przykład prof. Jerzy Stuhr zażądał większej sumy. Od lat jest zaangażowany w walkę ze smogiem, więc zdecydowanie miał prawo się tego domagać. Sąd zauważył, że w przypadku pani Wolszczak kwota jest symboliczna, stąd moje przypuszczenie, że również i w tej sprawie powódka mogłaby się domagać większej sumy.
Jaka była Państwa argumentacja?
Powoływaliśmy się na wszystkie dostępne wyniki badań z różnych województw, w szczególności dotyczące Warszawy, a także na krajowe i zagraniczne raporty na temat szkodliwości smogu, śmiertelności i chorób związanych z zanieczyszczeniem powietrza. Powoływaliśmy się również na poglądy doktryny i orzecznictwa w Polsce i na świecie na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Wbrew temu, co można przeczytać w uzasadnieniu wyroku w sprawie smogu z Rybnika, doktryna jednoznacznie pokazuje, że jednym z dóbr człowieka jest możliwość korzystania z walorów czystego środowiska. Obrona z kolei polegała na kwestionowaniu wszystkiego – nawet istnienia smogu i jego szkodliwości. Mimo tego, że opieraliśmy się na dokumentach sporządzonych przez urzędy państwowe, to pozwany i tak umniejszał ich znaczenie oraz wiarygodność. Skarb państwa twierdził również, że podejmuje lub planuje zrealizować wiele działań w sprawie poprawy jakości powietrza w Polsce. Obrona wymieniała stawianie na elektromobilność i geotermię…
Programy edukacyjne?
Pojawił się także ten argument, oczywiście. Wymieniono, że były organizowane wydarzenia edukacyjne za grube pieniądze, na przykład piknik z klimatem, który kosztował podatnika ponad 200 tysięcy zł . W przekonaniu skarbu państwa te okoliczności miały zwalniać go od odpowiedzialności za złą jakość powietrza w Polsce. Sąd jednak się z tym nie zgodził. Powiedział, że nie jest ważne, co skarb państwa robił, czy się starał i jakie miał intencje. Ważne jest to, że od lat mamy w Polsce fatalną jakość powietrza, a obowiązkiem państwa jest doprowadzenie do tego, żeby odpowiadało ono normom. Pozwany chciał również zgłosić świadków, którzy mieli prawdopodobnie potwierdzić, jak wiele działań z zakresu poprawy jakości powietrza realizuje albo planuje zrealizować skarb państwa. Sąd jednak oddalił wszystkie tego rodzaju wnioski dowodowe, uznając, że działania i plany są udokumentowane, więc dodatkowe zeznania nie są tutaj potrzebne.
Wiadomo już, kiedy będą kolejne rozprawy?
Następny proces, z powództwa Katarzyny Ankudowicz przeciwko skarbowi państwa i przeciwko Warszawie odbędzie się w lutym i marcu tego roku – sąd wyznaczył już trzy terminy posiedzeń w tej sprawie. Jest więc szansa, że jeszcze jedną sprawę pierwszej instancji uda nam się zakończyć w trwającym okresie grzewczym.
W akcję #pozywamsmog zaangażowani są Katarzyna Ankudowicz, Zofia Czerwińska, Mariusz Szczygieł, Jerzy Stuhr, Lesław Żurek . Wszystkich artystów w procesach przeciwko skarbowi państwa i samorządom będzie reprezentował mec. Górski oraz mec. Oskar Lipiński. O akcji pisaliśmy TUTAJ.
Zdjęcie: Pixabay