Po tym, jak Senat odrzucił proponowaną nowelę ustawy o OZE, projekt wrócił do Sejmu. Ten w ekspresowym tempie przegłosował zmiany, dzięki którym zostanie wprowadzona definicja „drewna energetycznego”.
„Minister Michał Woś pod dyktando Lasów Państwowych proponuje rozszerzenie definicji drewna energetycznego, by leśna korporacja mogła sprzedawać więcej wyciętych drzew. Medialne zapewnienia ministerstwa, że służyć to ma 'ochronie przyrody’ są sprzeczne z ministerialnym uzasadnieniem ustawy. Wyraźnie jest tam mowa o zachowaniu ciągłości wycinek i przychodów Lasów Państwowych” – tak o noweli mówiła Marta Grundland, koordynatorka kampanii leśnej Greenpeace. [O szczegółach zmian w ustawie pisaliśmy TUTAJ] Organizacje przyrodnicze mówią o nowych przepisach „biomasakra”.
Ale nie tylko aktywiści sprzeciwiali się noweli – również naukowy Polskiej Akademii Nauk wydali negatywną opinię [o czym pisaliśmy TUTAJ]. Senat nowelizację odrzucił w czwartek 13 sierpnia. Następnego dnia projekt był ponownie poddany pod głosowanie w Sejmie.
Za wprowadzeniem nowelizacji głosowało 221 posłów i posłanek – większość z Prawa i Sprawiedliwości, dwóch z Koalicji Obywatelskiej, sześciu z Konfederacji i jedna osoba z PSL-Kukiz15. Przeciwko zagłosowało 184 posłów i posłanek.
Nowe przepisy wchodzą w życie od 1 października. W związku z przyjęciem ustawy, 27 organizacji przyrodniczych i społecznych wystosowało list otwarty do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa z apelem o ochronę dziedzictwa przyrodniczego Polski.
Zdjęcie: Aleksander Bolbot/Shutterstock