Udostępnij

Skalę wycinki drzew można zmniejszyć o połowę. Wystarczy co piąty dzień nie jeść mięsa

10.06.2022

Samo zmniejszenie spożycia wołowiny już o 20 proc. może zmniejszyć deforestację aż o połowę. Pokazał to model matematyczny opracowany przez niemieckich naukowców. Mogłoby to nastąpić w ciągu najbliższych 30 lat. Zastąpienie spożycia wołowiny zamiennikami pomoże zmniejszyć ślad środowiskowy produkcji żywności.

Hodowla bydła na wołowinę to największa przyczyna wylesiania na całym świecie. Deforestacja oznacza wzrost emisji dwutlenku węgla. Działa negatywnie na klimat oraz lokalne społeczności. Te często są zmuszone opuścić swój dotychczasowy dom, żeby korporacje mogły w tym miejscu stworzyć pastwiska. Bydło z kolei jest głównym emiterem metanu (CH4) – gazu cieplarnianego o większym znaczeniu, niż dwutlenek węgla. Jak wynika z modelu, przejście na mikrobiologiczne zamienniki mięsa pomoże zmniejszyć emisję CO2.

– Nie powinno się ich postrzegać jako magiczne panaceum – mówi Florian Humpenoeder, naukowiec ds. zrównoważonego rozwoju z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem na Klimat.

Czytaj także: Coraz głośniej o podatku od mięsa, choć rozważane są również alternatywy

Zmniejszenie spożycia wołowiny ograniczy deforestację

Odkrycie zostało opublikowane w Nature miesiąc po apelu Międzynarodowego Zespołu ONZ ds. Zmian Klimatu. Ostrzegł on, że świat nie jest na dobrej drodze ku ograniczeniu globalnego ocieplenia do 1,5 st. C. względem poziomu sprzed rewolucji przemysłowej. Dotychczasowe badania wykazały już, że zastąpienie wołowiny bezmięsną alternatywą, tzw. mykoproteiną, może mieć dobry wpływ na środowisko. Mykroproteina produkowana jest w stalowych zbiornikach podczas fermentacji żyjącego  w glebie grzyba z glukozą. Jako źródło pożywienia zadebiutowała w latach 80-tych w Wielkiej Brytanii pod marką Quorn. Dziś jest łatwo dostępna w wielu krajach.

Humpenoeder i jego zespół jako pierwsi oszacowali skutki środowiskowe zastąpienia wołowiny tymże zamiennikiem. Uwzględniają one zmiany w przyroście populacji w czasie, zapotrzebowanie na żywność i inne czynniki społeczno-ekonomiczne. Naukowcy zastosowali model matematyczny biorący pod uwagę wzrost liczby ludności, dochodów i popytu na zwierzęta gospodarskie w latach 2020-50. W scenariuszu bez zmian globalny wzrost spożycia wołowiny wymagałby zwiększenia powierzchni pastwisk i gruntów pod uprawę pasz. Taki stan rzeczy podwoiłby roczny wskaźnik wylesiania na całym świecie! Co za tym idzie, znacznie wzrosłyby emisje metanu i zużycie wody w rolnictwie.

 class=
Zmniejszenie spożycia wołowiny pomoże środowisku. Źródło: nature.com; Humpenöder, F. et al. Nature https://doi.org/10.1038/s41586-022-04629-w (2022)

Mykoproteina byłaby zbawienna dla lasów

Zastąpienie 20 proc. spożycia wołowiny alternatywą w postaci mykroproteiny do 2050 r. wygenerowałoby obniżenie emisji metanu o 11 proc. Dodatkowo zmniejszyłoby o połowę roczną deforestację. Wszystko to w porównaniu z dotychczas panującym trendem. Zmniejszenie wylesiania byłoby tak znaczne, ponieważ w tym scenariuszu globalne zapotrzebowanie na wołowinę nie wzrasta. Nie ma więc potrzeby powiększania pastwisk czy gruntów uprawnych pod pasze dla bydła. Wpływ na deforestację w pewnym monecie by się ustabilizował. Zastąpienie połowy spożycia wołowiny mykoproteiną na jedną osobę spowodowałaby zmniejszenie wylesiania o przeszło 80 proc i emisji CO2. Zamianę 80 proc. konsumowanej wołowiny na tę alternatywę zredukowałoby deforestację o 90 proc.

Każda skala zamiany wołowiny na mykoproteinę doprowadziłaby do niewielkich zmian zużycia wody w rolnictwie. Powód? Woda potrzebna do uprawy pasz bydła zostałaby przeznaczona na uprawę innych roślin, w tym także tych spożywanych przez ludzi.

– Globalne prognozy, jak ta, mogą pomóc wskazać bardziej zrównoważone metody produkcji żywności – powiedziała Hanna Tuomisto, badaczka zrównoważonych systemów żywnościowych z Uniwersytetu w Helsinkach. Zauważyła też, że produkcja mykroproteiny może być bardziej energochłonna od produkcji wołowiny. Naukowcy powinni więc uwzględnić wpływ produkcji dodatkowej energii na środowisko. Zmniejszenie hodowli bydła oznaczałoby też redukcję produkcji mleka i skóry wołowej, co z kolei wymagałoby alternatywnych metod wytwarzania tych produktów. Metody te także miałyby wpływ na przyrodę.

Naukowcy nazywają to badanie świetnym początkiem. Przyszłe badania powinny przyjrzeć się skutkom środowiskowym zastąpienia wołowiny innymi rodzajami mięsa, jak produkty roślinne czy mięso z probówki.

Czytaj także: Pokolenie vege. Młodzi coraz częściej rezygnują z mięsa

Źródło: nature.com

Zdjęcie tytułowe: Julio Ricco/Shutterstock

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.