Udostępnij

Pierwszy pacjent z takim orzeczeniem. Smog winowajcą

30.05.2023

11-letni Maciek to prawdopodobnie pierwszy pacjent w Polsce, któremu napisano w dokumentacji medycznej o „podejrzeniu nadreaktywności oskrzeli/alergii wynikającej z zanieczyszczenia powietrza”.

Napady kaszlu, duszności, pilne wizyty domowe, niezliczone odwiedziny w przychodniach. Nietrafione diagnozy. Zaległości w nauce, nieobecności w szkole, więzi z rówieśnikami narażone na próbę. W końcu pobyt w szpitalu. To tylko skrót przykrych przeżyć wynikających z problemów zdrowotnych Maćka – chłopca, który jako jeden z wielu cierpi z powodu smogu, lecz jako jedyny dostał diagnozę.

Zanieczyszczone powietrze winne chorobom dziecka

11-letni Maciek od urodzenia dostawał błędne diagnozy. Podejrzewano u niego szereg chorób z cytomegalią włącznie. Po czasie każda sugestia lekarzy okazywała się pomyłką i ślepym zaułkiem. Prawdopodobnie to pierwszy taki pacjent w Polsce, któremu napisano w dokumentacji medycznej o „podejrzeniu nadreaktywności oskrzeli/alergii wynikającej z zanieczyszczenia powietrza”.

 class=

– Przyzwyczailiśmy się, że Maciek ma problemy z układem oddechowym: napady suchego kaszlu, częste i cięższe infekcje. Po wycięciu mu migdałków poprawiło się tylko trochę. Mój syn nadal miał napady kaszlu, duszności. Nie łączyliśmy jednak kropek, gdy jeździliśmy z nim na wieś do naszych rodziców, a po 2 dniach musiał przyjeżdżać do niego lekarz. Dlaczego? Duszności się nasilały, a wynikało to z jeszcze gorszej jakości powietrza na wsi, niż w Warszawie. Na zewnątrz czuć wręcz spaleniznę.

Właśnie jakość powietrza determinuje to, kiedy i jak ciężko chłopiec choruje. W warszawskim domu w poszukiwaniu źródła zachorowań przeprowadzono szereg ekspertyz mykologicznych. Cierpiała cała rodzina, bo Maciek i jego młodszy brat przez większość roku szkolnego byli chorzy. Nie mogąc chodzić do przedszkola oraz szkoły, zostawali pod opieką niani. Ich rodzice musieli pracować, a częste powierzanie pociech opiekunce z braku alternatywy powodowało u nich wyrzuty sumienia.

Wielki smog sprzed 6 lat fatalnie odbił się na zdrowiu chłopca

Na początku 2017 r. nad Polską zapanował niezwykle niebezpieczny, nasilony smog. Wtedy też dolegliwości Maćka przybrały na sile. Mama chłopca po raz kolejny odbyła z nim całą serię wizyt lekarskich. – Podczas jednej z nich pani doktor z całkowitą bezradnością w głosie powiedziała mi, że w tym okresie tak już będzie, bo przecież Polska węglem stoi. Nie rusza się takich świętości, jak etos górnictwa – opowiedziała nam pani Karolina. Jak dodała, większość społeczeństwa przyjęła to, że Polacy palą węglem jako oczywistość i naturalny porządek świata.

– Dodatkowo pokolenie lekarzy, które leczy nasze dzieci, nie uczyło się na studiach o smogu i tym, jakie spustoszenie w organizmie sieje zanieczyszczenie powietrza. Nie mówiono im, jak te toksyny upośledzają np. nasz układ oddechowy. Gdy między innymi w Zabrzu, białym zagłębiu pyłów, ludzie umierają na raka płuc, niektórzy lekarze twierdzą, że przecież nic z tą sytuacją nie zrobimy.

Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska komentuje to zjawisko. – Wpływ czynników (tj. zanieczyszczenia powietrza czy zmiana klimatu) na zdrowie ludzi powinien być istotnie uwzględniany w systemie kształcenia lekarzy. W tej chwili nie poświęca się tym kwestiom zbyt wiele uwagi, co skutkuje bardzo niską świadomością na temat np. skutków zdrowotnych smogu i – w wielu przypadkach – długotrwałą próbą postawienia trafnej diagnozy. W rozmowie ze SmogLabem dodaje, że medycy różnych specjalizacji po prostu nie widzą związku między jednym a drugim. Jak mówi, często nie wiedzą, jak bardzo smog szkodzi zdrowiu.

– Dlatego kluczowe jest kompleksowe uwzględnienie tych tematów w programie studiów medycznych – dodaje.

Sezon pozagrzewczy oznacza mniej chorób

Co znamienne, jedynie od kwietnia do września, czyli w sezonie pozagrzewczym, chłopiec jest zdrowy. – W środku sezonu grzewczego dostanie się do gabinetu pediatrycznego graniczy z cudem. Tej zimy przypadkiem trafiliśmy do lekarki, która niemalże „z automatu” zapisała Maćkowi antybiotykoterapię, chociaż badanie nie wskazywało na bakteryjny charakter infekcji. Gdy zasugerowałam, że jego dolegliwości mogą być związane ze smogiem, spojrzała na mnie, jak na wariatkę i nie chciała kontynuować tematu. W rezultacie badanie morfologiczne wykluczyło konieczność podania antybiotyku, a jedynym co pomogło zwalczyć infekcję, były wziewy sterydowe. Oczywiście tylko na jakiś czas…

Krótko po powrocie do szkoły Maciek ponownie się rozchorował. – Pediatra, na którą trafiliśmy tym razem dała nam skierowanie do szpitala pulmunologicznego. Na skierowaniu wprost wpisała korelację między problemami zdrowotnymi Maćka a jakością powietrza w Warszawie – opowiada nam matka chłopca. W marcu Maciek miał tam przeprowadzone badania tj. spirometrię, RTG płuc, markery alergiczne.

Smog spowodował początki astmy

Wprost zaznaczono, że chłopiec cierpi na początkową fazę astmy przez panujący smog. Do tej pory lekarze bagatelizowali sugestie pani Karoliny. Poszukiwano różnych innych przyczyn jego chorób. Pośród możliwych powodów wymieniano np. alergię na rośliny lub zwierzęta. Tymczasem badania alergiczne Maćka nie wykazały, jakoby był na cokolwiek uczulony. – Jak wyglądały te testy? Wśród markerów oczywiście sierść zwierząt, pyłki roślin, roztocza i zero odczynników związanych ze smogiem. Diagnostyczka powiedziała mi, że „nie mają takiej chemii, ani sprzętów, żeby to badać”. Sama lekarka prowadząca obchodzi temat jakości powietrza szerokim łukiem.

Mama chłopca żali się, że już na początku doszukiwano się winy kota lub psa, który miałby uczulać Maćka. – Pani doktor nie była zadowolona, kiedy powiedziałam jej, że zwierzęta mieszkają z nami cały rok, a mój syn choruje „tylko” w sezonie grzewczym.

Przyznała, że podczas pobytu w szpitalu pulmunologicznym lekarze „dawkowali informacje o zdrowiu jej syna niczym lekarstwo”.

Ze skutkami zdrowotnymi smogu mierzą się też dorośli

-Sezon grzewczy to czas, w którym rodzice najczęściej zostają w domu, bo dzieci są chore. Niektóre z nich wręcz cały czas. Zna to każdy rodzic. Tylko jak mamy walczyć z chorobami, leczyć dzieci, a następnie siebie, gdy w powietrzu jest zawieszony smog? Smog, który „sabotuje” nasze rodzicielskie wysiłki? – pyta Magdalena Zając z Rodziców dla Klimatu.

Dodaje, że dzieci mają mniejsze możliwości obrony przed zanieczyszczeniami powietrza.

– Ich ciała mają mniejszą powierzchnię, a poziom natężenia smogu jest taki sam dla nich, jak dla reszty społeczeństwa.

Przedstawicielka RdK mówi o wielu korelacjach między stanem zdrowia dzieci a stanem jakości powietrza.

– Uważamy, że Ministerstwo Zdrowia nie może dłużej udawać, że nic się nie dzieje. Potrzebne są szeroko zakrojone badania sprawdzające, jak bardzo polskie dzieci już ucierpiały. Mieszkając w kraju z najbrudniejszym powietrzem w Unii Europejskiej.

Magdalena Zając sama boryka się z astmą. Wyjaśnia dolegliwości, odwołując się do poruszającego przykładu. – Jako osoba, która od lat choruje na astmę, wiem, o czym mówię. Aby zrozumieć, jakie są najpoważniejsze skutki ignorowania życia w smogu, proszę włożyć sobie do ust słomkę i oddychać w ten sposób. Długo. Właśnie to szykujemy naszym dzieciom.

Lekarze nie mają odpowiednich metod badań

Nasuwa się więc pytanie, z czego wynika stopień trudności i czas trwania stawiania diagnoz w przypadkach objawów, z jakimi boryka się chłopiec. Zdaniem medyków trudność w diagnozowaniu wynika z braku obiektywnych metod badania, czy wpływ smogu na przebieg zachorowania jest tak istotny.

– Możemy tylko dostrzec korelację nasilenia objawów infekcji występujących jesienią oraz zaostrzenia wcześniej rozpoznanych chorób, jak astma oskrzelowa – mówi SmogLabowi dr Agnieszka Turlińska, lekarka pediatrii. – Jako pediatrzy obserwujemy częstsze występowanie infekcji dróg oddechowych i nasilenie objawów astmy oskrzelowej w czasie zwiększonego smogu. Obiektywną metodą monitorowania pogorszenia funkcjonowania układu oddechowego jest spirometria, której nie wykonuję w swojej praktyce lekarskiej.

Lekarka przytacza również temat neurosmogu – dwutlenku azotu, powodującego u najmłodszych zaburzenia uwagi oraz koncentracji. – Możemy monitorować zachowanie dzieci [narażonych na zwiększoną emisję  NO2 – przyp. red.], natomiast nie ma jeszcze obiektywnych metod badań tego zjawiska. Istnieją opracowania naukowe, w których jest ono analizowane. 

Oczyszczacze powietrza powinny być też w placówkach oświatowych

Drugą kwestią pozostają rozwiązania, które pomogą rodzicom chronić swoje dzieci przed skutkami zdrowotnymi smogu, a lekarzom w dobraniu odpowiedniego leczenia. Dziś w wielu domach, szczególnie w miejscowościach przeważnie spowitych smogiem, goszczą oczyszczacze powietrza. Nie ma ich jednak w wielu przedszkolach i szkołach.

 – Maciek w swoim kilkuletnim życiu przyjął za dużo antybiotyków. Choroby utrudniają jego funkcjonowanie, a podawane leki mu szkodzą. Wpływ na układ oddechowy widać właściwie od razu, ale na krwionośny i nerwowy już nie. Mój syn nie jest w stanie sam robić sobie wziewów. Nie może przyjmować tylu lekarstw. Wraz z mężem nie zgadzamy się na leczenie objawowe i kolejne lata błądzenia na oślep w poszukiwaniu trafnej diagnozy. Nasze i wszystkie inne dzieci zasługują na oddychanie czystym powietrzem, które nie prowadzi do chorób. To ich podstawowe prawo – apeluje pani Karolina.

*Imiona bohaterów zostały zmienione

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.