Trzy organizacje zbierają się we wtorek 21 marca o 10 rano pod warszawskim ratuszem. Przygotowali dokument dla prezydenta stolicy. Domagają się m.in. objęcia całej Warszawy Strefą Czystego Transportu. – Uważamy, że prawo dzieci do oddychania czystym powietrzem ma pierwszeństwo nad prawem do korzystania z samochodów, które nas zatruwają – podkreślają inicjatorzy. Swoje rekomendacje przekazuje także międzynarodowy zespół ekspertów. Ratusz podkreśla, że ostateczny kształt SCT jest sprawą otwartą.
Na początku 2023 r. prezydent Rafał Trzaskowski zaprezentował założenia do Strefy Czystego Transportu (SCT). Propozycja jest ostrożna, symboliczna i spotkała się z umiarkowanym optymizmem. W pierwszym kroku (lipiec 2024 r.) ze stolicy miałyby zniknąć samochody, które nie spełniają norm emisji wg. standardu Euro 2 dla samochodów benzynowych i Euro 4 dla samochodów napędzanych silnikami Diesla. Kolejne etapy zaplanowano w perspektywie aż do 2032 r. Co ważne SCT nie objęłaby całego miasta. I to właśnie jest głównym zarzutem do rządzących stolicą.
– Zaproponowany obszar jest zbyt mały. Nie daje pełnych gwarancji w zakresie celów. Co prawda obejmuje on najważniejsze ciągi komunikacyjne w Warszawie, takie jak Wisłostradę, Marszałkowską, Jana Pawła i al. Solidarności. Ale nie dotyka na przykład Trasy Łazienkowskiej. To sprawia, że duża część osób może rezygnować z podroży samochodem do Śródmieścia. Nie poczuje się jednak zmobilizowana do wymiany samochodu. Efekt takiej strefy może być dużo mniejszy niż byśmy chcieli. Gdyby zaproponowano wymogi obowiązywały na większym obszarze to mielibyśmy gwarancję, że jakość powietrza się poprawi. Ten krok jest dość poważny. Do pełnego sukcesu brakuje jednak poszerzenia obszaru – mówił Bartosz Piłat z Polskiego Alarmu Smogowego po prezentacji założeń strefy.
W podobnym tonie wypowiadają się organizatorzy wtorkowego wydarzenia. Co dokładnie proponują?
Strefa Czystego Transportu w całej Warszawie
Według ich zapowiedzi wizja poszerzenia zapisów o warszawskiej SCT ma być ambitniejsza, niż dotychczasowe plany ratusza. – Będziemy apelować o objęcie strefą czystego transportu całej Warszawy. Ponadto chcemy wzmożenia działań dających więcej przestrzeni pieszym i rowerzystom i o dalszy rozwój transportu publicznego. Pokażmy, że chcemy czystego powietrza dla naszych dzieci – piszą w zaproszeniu na wydarzenie.
Za siedmiopunktowy plan odpowiadają inicjatorzy Kampanii na rzecz Czystych Miast (Clean Cities Campaign) wraz z Fundacją Rodzic w Mieście i Rodzicami dla Klimatu. – Zapraszamy wszystkie osoby i organizacje podzielające naszą troskę o wspólne zaapelowanie o ambitną strefę czystego transportu i wzmożenie działań w kierunku czystego transportu miejskiego – przekonują.
7 postulatów
- Wprowadzenie SCT najszybciej jak to możliwe (od lipca 2024). Celem jest pilna eliminacja czynników upośledzających rozwój dzieci oraz zagrażających zdrowiu osób najstarszych i przewlekle chorych.
- Objęcie SCT całego miasta, wzorem Krakowa, co przyniesie korzyści zdrowotne wszystkim mieszkańcom stolicy oraz ułatwi kontrolę przestrzegania regulacji.
- Wprowadzanie SCT w parze z dalszym rozwojem transportu publicznego. Poprawa jego dostępności, niezawodności i jakości. Tworzenie hubów współdzielonej mobilności na obszarach, gdzie rozwój transportu publicznego nie będzie możliwy w krótkim czasie.
- Wprowadzenie od 2030 roku zakazu wjazdu i poruszania się po strefie pojazdami osobowymi i dostawczymi do 3,5 ton wyposażonymi w silnik diesla. Niezależnie od przypisanej normy Euro lub daty produkcji/pierwszej rejestracji.
- Poprawę jakości i bezpieczeństwa infrastruktury pieszych, rowerzystów i osób z niepełnosprawnościami, niekiedy kosztem infrastruktury transportu indywidualnego.
- Upowszechnienie programu Szkolne Ulice. Polega on na ograniczeniu ruchu samochodowego wokół placówek edukacyjnych.
- Wyznaczenie i zakomunikowanie terminu, od którego po SCT będą mogły się poruszać wyłącznie pojazdy zeroemisyjne. To umożliwi operatorom aut spalinowych planowanie inwestycji w pojazdy zeroemisyjne z większym wyprzedzeniem.
„Zdrowie dzieci ginie przez krzyk przeciwników SCT”
Skąd pomysł na wydarzenie? – Zauważyliśmy, że podczas trwających konsultacji społecznych głos troski o zdrowie dzieci ginie pośród krzykliwych komentarzy przeciwników Strefy – mówi nam Nina Bąk, koordynatorka w programie Clean Cities Campaign. – Uważamy, że prawo dzieci do oddychania czystym powietrzem ma pierwszeństwo nad prawem do korzystania z samochodów, które nas zatruwają. Chcemy to wyraźnie zaznaczyć. Ostatecznie samochód można wymienić, korzystać z innych metod poruszania się. Nie da się tego zrobić z powietrzem – zaznacza Nina Bąk.
Wyniki kolejnych badań wpływu zanieczyszczenia powietrza przez samochody na zdrowie dzieci nie pozostawiają wątpliwości. Nie mamy czasu do stracenia. Obowiązkiem władz miasta jest podjęcie wszelkich niezbędnych działań chroniących zdrowie najsłabszych.
Nina Bąk, Clean Cities Campaign
Z kolei Agnieszka Krzyżak-Pitura, prezeska Fundacji Rodzic w Mieście uważa, że propozycja prezydenta Trzaskowskiego jest bardzo ostrożna. – W naszej ocenie sama SCT powinna być szersza. Musi obejmować całe miasto, a proces jej wprowadzania powinien być szybszy – mówi nam szefowa fundacji. Przypomina też badania. Według nich warszawiacy wskazali zdecydowanie poparcie dla SCT.
Szerokie poparcie dla Strefy Czystego Transportu w Warszawie
– W badaniu przeprowadzonym na zlecenie ratusza aż 87 proc. ankietowanych oczekuje od władz Stolicy działań związanych z ograniczeniem zanieczyszczenia powietrza. 76 proc. popiera ograniczenia ruchu samochodowego jako jedno z rozwiązań. Należy pamiętać, że w dużych miastach ruch samochodowy odpowiada nawet za 60 do 80 proc. zanieczyszczenia powietrza. W Warszawie normy roczne stężenia dwutlenku azotu są przekraczane w ponad połowie lokalizacji, w których badana jest jakość powietrza. Przy czym w żadnej z nich stężenie nie było na tyle niskie, aby sprostać normom WHO. W Warszawie ruch samochodowy generuje ok. 75 proc. stężenia tego trującego gazu – przypomina Agnieszka Krzyżak-Pitura.
– Poprzez wydarzenie chcemy przypomnieć, że po pierwsze SCT to nie jest żaden eksperyment. To dobry i sprawdzony już w ponad 320 miastach Europy sposób na szybką poprawę jakości powietrza w miastach. Przekłada się to na zdrowie mieszkanek i mieszkańców. Zwłaszcza dzieci, osób starszych i przewlekle chorych – podkreśla w rozmowie ze SmogLabem Kamila Kadzidłowska z Rodziców dla Klimatu (RDK).
Organizatorzy obalają też najczęściej podnoszone mity. – Nie chodzi o zamianę aut spalinowych na elektryczne. To de facto zastąpienie korków aut spalinowych, korkami aut elektrycznych. Istotą rozwiązań takich jak SCT jest tworzenie przyjaznej dla wszystkich, nie tylko kierowców aut osobowych, infrastruktury miejskiej, poprawy jakości transportu publicznego i inwestycji w błękitno-zieloną infrastrukturę. To ważne w dobie kryzysu klimatycznego, fali upałów czy powodzi co raz częściej nawiedzających miasta – wylicza Kadzidłowska.
Działaczka RDK dodaje, że SCT nie jest też zamachem na najbiedniejszych. – Doskonale wiemy jak kosztowne jest utrzymanie auta. Nie wspominając o cenie paliwa – tej płaconej przez nas, w złotówkach, jak i tej krwawej cenie płaconej przez mieszkańców krajów, z których tę ropę importujemy. W trosce o najuboższych powinniśmy zadbać raczej o dostępność, niezawodność i konkurencyjność transportu publicznego. Między innymi tego właśnie dotyczą nasze postulaty – podsumowuje Kamila Kadzidłowska.
Kolejne raporty potwierdzają: SCT = czystsze powietrze
Głos w dyskusji zabrali także eksperci Międzynarodowej Rady ds. Czystego Transportu (ICCT) w opracowaniu „Warszawska strefa czystego transportu: potencjalne korzyści dla jakości powietrza i zmiany dla kierowców”. Przygotowali dwa scenariusze wdrażania SCT. – W obydwu wariantach warszawska SCT zaczęłaby działać w 2024 r. ograniczając wjazd samochodom z silnikiem Diesla niespełniającym normy Euro 4 (starszym niż 19 lat) i pojazdom benzynowym niespełniającym normy Euro 2 (starszym niż 28 lat). Zgodnie z szacunkami, strefa w pierwszym etapie dotknęłaby zaledwie 3 proc. samochodów osobowych – powodując jednak spadek samochodowych emisji tlenków azotu (NOx) do 11 proc. i pyłów (PM) do 23 proc. – przekonują autorzy raportu.
Szkodliwość, szczególnie samochodów z silnikami Diesla, wykazały także inne badania. Raport TRUE initiative, oparty na badaniach teledetekcyjnych emisyjności blisko 150 tys. pojazdów poruszających się po ulicach Warszawy jesienią 2020 r. wykazał, że emisje spalin z samochodów powiązane są wprost z ich wiekiem.
– Pomiary ICCT z jesieni 2020 r. wykazały, że pojazdy z silnikiem Diesla, które obecnie mają 10 lat lub więcej (posiadające certyfikat Euro 4 i niższy), wykazywał rzeczywistą emisję zanieczyszczeń znacznie wyższą niż limity określone w przepisach. Były odpowiedzialne za łącznie ok. 40 proc. emisji tlenków azotu (NOx) i 60 proc. emisji pyłów (PM) pochodzących z ruchu samochodowego. Jednocześnie pojazdy te stanowiły mniej niż 15 proc. floty wszystkich samochodów osobowych w Warszawie – przypominają autorzy raportu.
Warszawski ratusz: sprawa otwarta
Biuro prasowe Rafała Trzaskowskiego poprosiliśmy o ustosunkowanie się do apelu organizacji pozarządowych.
– W myśl obowiązującego prawa Warszawa jest zobowiązana w przyszłym roku utworzyć strefę czystego transportu. Strefa ograniczy wjazd do centrum najbardziej zanieczyszczającym powietrze pojazdom. Zarówno obszar strefy czystego transportu w stolicy, terminy jej wprowadzania, jak i wymogi czy też wyjątki dla wybranych grup osób czy pojazdów są obecnie przedmiotem warszawskich konsultacji społecznych SCT. Potrwają one do 25 kwietnia – informuje nas Artur Szklarczyk z wydziału prasowego.
Urząd podkreśla, że to uwagi mieszkańców pomogą opracować ostateczny kształt SCT i zasady jej funkcjonowania. Szczegóły na temat konsultacji znajdują się na dedykowanej stronie.
–
Zdjęcie: Grand Warszawski/Shutterstock