Na podwyżkę cen biletów w komunikacji miejskiej zdecydowało się ostatnio kilka dużych miast. Ich władze bez wyjątku tłumaczą się stratami spowodowanymi pandemicznymi ograniczeniami w transporcie zbiorowym. W tym samym czasie Szczecin zapowiada obniżkę cen przejazdów.
Zmiany mają wejść w życie od wiosny przyszłego roku. Urzędnicy chwalą się, że nie podwyższali cen w komunikacji od 2012 roku. W tym samym czasie roczne przebiegi autobusów i tramwajów wzrosły o 2 miliony kilometrów. Podróżni mogą korzystać też z prawie 200 nowych przystanków i ponad 20 nowych linii.
Czytaj również: Mniej aut na ulicach, lepszy transport publiczny. To postulaty wrocławskiego panelu obywatelskiego
Inwestycje w komunikację zazwyczaj są argumentem za podwyżkami. W przypadku Szczecina jest jednak inaczej. Urzędnicy zapowiadają cięcie cen biletów okresowych – od 10 do 25 proc.
– Zmniejszenie opłat za bilety kresowe ma być zachętą do korzystania z komunikacji miejskiej – mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.
W nowym cenniku normalny bilet miesięczny na zwykłe linie będzie kosztował 90 złotych (zamiast 100), a normalny linie zwykłe i pospieszne 140 złotych (zamiast 162). Karta sieciowa na wszystkie linie, łącznie z turystycznymi, potanieje ze 170 na 150 złotych, a ten sam bilet w wersji trzymiesięcznej – z 422 na 370.
To jednak wyjątek wśród polskich aglomeracji. Debata o cenach biletów trwa w Krakowie, a decyzje o podwyżkach podjęli już między innymi radni w Rzeszowie i Poznaniu. Gdańsk i Gdynia wprowadzają zmiany ustalone jeszcze przed pandemią.
Źródło zdjęcia: Wojciech Wrzesień / Shutterstock