Stawiają na nią Hongkong, Amsterdam czy San Francisco. Ma być odpowiedzią na ekstremalne zjawiska pogodowe i zmianą w myśleniu o projektowaniu miast. Mowa o koncepcji miasta gąbki, które w dobie zmieniającego się klimatu zyskuje coraz większą popularność.
Coraz więcej miast jest intensywnie zabetonowywanych i uszczelnionych. Po doświadczeniu ekstremalnych opadów i powodzi włodarze szukają rozwiązań, które będą łagodziły te zjawiska. Dzieje się tak nie tylko ze względu na bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, ale także ze względu na zachowanie walorów przyrodniczych i krajobrazowych.
Zmiany klimatu sprawiają, że coraz częściej obserwujemy nie tylko wysokie temperatury, które biją kolejne rekordy oraz susze, ale także nawalne opady deszczu i powodzie. Wiele miast jest narażonych na te gwałtowne zjawiska pogodowe.
- Czytaj także: Rekord temperatury w marcu pobity po 50 latach. „Historia dzieje się na naszych oczach”
Koncepcja miasta gąbki. Przyjazna dla ludzi i dla przyrody
Prawidłowy projekt miasta gąbki polega na zarządzaniu wodami deszczowymi poprzez zwiększoną infiltrację, zatrzymywanie, magazynowanie, oczyszczanie i drenaż. Przy wdrożeniu tej koncepcji, rozwiązywane są nie tylko problemy społeczne, ale też ekologiczne. Cała idea miasta gąbki opiera się na procesach, które mają naśladować te występujące w naturze.
W badaniach sprzed kilku lat przeprowadzony został przegląd literatury naukowej, który dotyczył tej koncepcji. Naukowcy zwrócili wówczas uwagę na to, że źle zarządzane burze prowadzą do:
- nasilenia się powodzi,
- niedoboru wody w miastach,
- erozji gleby,
- marnowania wody deszczowej,
- zanieczyszczenia zbiorników wodnych.
W wielu krajach rozwijających się niewystarczające kontrole powodzi często prowadzą do rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych, a nawet śmierci ludzi.
Pierwsze miasta gąbki powstały w Chinach
To właśnie na wybrzeżach południowych Chin cyklony coraz dotkliwiej pustoszyły miasta, w których było mało zieleni. Dużo było uszczelnionych betonowych i asfaltowych powierzchni. Ten sam problem dotyka do dziś wiele miast na całym świecie.
Chińczycy postanowili zastosować tak zwaną infrastrukturę zielono-niebieską, w której do zatrzymywania wody deszczowej służyła zieleń miejska i zbiorniki wodne jak np. stawy retencyjne. Następnie była ona poddawana oczyszczaniu i ponownie wykorzystywana do celów użytkowych. Samą koncepcję miasta gąbki po raz pierwszy zastosował architekt chiński Yu Kongyian.
– Koncepcja miasta gąbki może zapewnić wiele korzyści w zakresie budowania odporności na zmianę klimatu, takich jak rozwój zazieleniania miast i ograniczenia efektu wysp ciepła. A także zmniejszenia emisji dwutlenku węgla w celu złagodzenia skutków cieplarnianych w miastach, które już zaradziły falom upałów lub skutkom upałów w miastach – powiedział dla Far Planet dr Faith Chan, profesor nadzwyczajnej na Uniwersytecie Nottingham Ningbo w Chinach.
Uważa on, że ta koncepcja może w dużym stopniu pomóc rozwiązać problemy związane z miejskimi wodami burzowymi.
Porowate chodniki, stawy retencyjne i oczyszczające
Jednym z ponad sześćdziesięciu pilotażowych miast chińskich jest duża metropolia Hongkong. Miasto jest często narażone na nawalne opady deszczu. Średnie roczne opady wynoszą aż 2400 mm. Co więcej Hongkong nawiedzają też sezonowe tajfuny, które przynoszą z sobą nie tylko fale sztormowe, ale i chmury burzowe z bardzo dużymi opadami deszczu. A to niejednokrotnie prowadzi do uciążliwych powodzi.
Od 1989 r. rząd Hongkongu postanowił wdrożyć wiele działań zapobiegawczych. Między innymi zastosował koncepcję miasta gąbki.
– Elementy projektu koncepcji miasta gąbki obejmują także porowate (przepuszczalne) chodniki oraz stawy retencyjne i oczyszczające. Ponadto brane są pod uwagę zbiorniki magazynowe, jeziora retencyjne i obiekty zazieleniania – powiedział Liu Chun-san, Sekretarz ds. Rozwoju na posiedzeniu Rady Legislacyjnej w 2020 r.
Ponadto dr Chan dodał: – Hongkong powinien ściśle współpracować z GBA [obszar Greater Bay – składający się z dziewięciu miast południowych Chin] w zakresie przygotowania i modelowania klimatu oraz ustanowić wspólne centrum zarządzania katastrofami GBA, ponieważ tajfuny i burze nie tylko uderzają w Hongkong, ale też w cały region.
Te same wzorce widać u Kanadyjczyków
Gdy Chińczycy odnieśli sukces w projektowaniu miast-gąbek, pomysł ten podchwycili mieszkańcy Ameryki Północnej oraz Europy.
W atlantyckiej części Kanady na nadmorskie miasta wpływ mają podnoszący się wzrost poziom morza oraz erozja wybrzeży. Często stara infrastruktura w budownictwie i drogownictwie sprzyja zalewaniu miast. Dlatego władze kanadyjskie postanowiły zastosować strategię Chińczyków. W swoich rozwiązaniach wzięli pod uwagę m.in. fizyczno-regionalne aspekty takie jak:
- zielona infrastruktura: kompleksy ogrodów deszczowych, parków, zbiorników wodnych i przepuszczalnych chodników, które mogą zmniejszyć obciążenie systemów zarządzania szarymi wodami deszczowymi,
- renaturyzacja równin zalewowych i słonych bagien: przywracanie naturalnych terenów zalewowych i słonych bagien pomaga w absorpcji wody deszczowej wzdłuż wybrzeży i w głębi lądu,
- zarządzanie wodami opadowymi : techniki, takie jak np. zagospodarowanie ich z jednocześnie pozytywnym wpływem na środowisko, są zgodne z koncepcją miast gąbek. Dzięki czemu woda deszczowa może być wychwytywana i przechowywana.
Odpowiednie skalowanie projektów miast gąbek jest kluczowe. Ponieważ nie mogą to być rozwiązania fragmentaryczne w infrastrukturze przeciwpowodziowej. Np. ograniczone tylko do jednego osiedla mieszkaniowego. Wokół miasta, a nawet wewnątrz niego, obecność bagien, terenów zielonych, żyznych dolin i lasów zmniejszają albo nawet eliminują oddziaływanie nie tylko powodzi, ale również w letnie upalne dni zmniejszają zjawisko miejskiej wyspy ciepła oraz zwiększają różnorodność biologiczną.
…. i u Amerykanów
Projekt miast gąbek również jest wykorzystywany w USA. Do takich miast należą: Pittsburgh, Los Angeles i San Francisco.
W Pittsburgu Zarząd Wodociągów i Kanalizacji tworzy ogrody deszczowe, czyli działki roślinne, których celem jest wchłanianie wody deszczowej z ulic i dachów prosto do gruntu. Ponadto zatrzymywaniu wody deszczowej sprzyjają specyficzne rowy porośnięte trawą i inną roślinnością.
Miasta kalifornijskie, jak Los Angeles i San Fransisco, zastosowały dość specyficzne rozwiązania.
W pierwszym mieście Departament Wody i Energii zastosował zielone przestrzenie, które biegną wzdłuż ulic. Te łączą się następnie z podziemnymi zbiornikami wody do późniejszego wykorzystania.
Natomiast w drugim mieście wdrożono w życie projekt dużego zbiornika, który gromadzi wodę i pomaga uzupełnić miejski zbiornik wód gruntowych.
Ekstremalna burza w Kopenhadze zmieniła myślenie lokalnych władz
Wiele miast w Europie również postanowiło zastosować strategie miast gąbek. Dotychczas były one budowane z wykorzystaniem dużej ilości betonu oraz stali i z niewielką ilością zieleni. Jednym z takich miast była stolica Danii – Kopenhaga.
Miasto podjęło decyzję o zwrocie w polityce przestrzennej po doświadczeniach z lipca 2011 r. Wtedy miasto odwiedziła ekstremalna burza z nawalnymi opadami.
Zazielenienie Kopenhagi stało się najważniejszym aspektem w tworzeniu nowej infrastruktury stolicy.
Jan Rasmussen, szef kopenhaskiego planu generalnego Cloudburst, zauważył, że jego miasto ma duże możliwości w stworzeniu infrastruktury przeciwpowodziowej w formie miasta gąbki.
– Nasi politycy zdecydowali, że naprawdę trzeba bardzo szybko zaopatrzyć miasto w wodę – powiedział dla DW. – Zapytali, czy moglibyśmy to zrobić w sprytny sposób, czy moglibyśmy rozbudować system kanalizacyjny? Czy poradzilibyśmy sobie z opadami deszczu na powierzchni?
Eksperci z zespołu Rasmussena przeanalizowali wiele miast gąbek na całym świecie. Ich pomysł w przeprojektowaniu miasta polegać ma na tym, by wykorzystać zdolności drzew, krzewów i gleby do naturalnego zatrzymywania wody deszczowej. Czyli do umożliwienia jej spływania do miejsc, w których będzie ona przeznaczona do celów użytkowych.
Infrastruktura miasta, w której zakres wchodzą parki, place zabaw, boiska, ronda, a zwłaszcza stawy, mają być pomocne w zatrzymywaniu wód powodziowych. Natomiast rowy wzdłuż ulic mają przekierowywać je w kierunku specjalnych podziemnych tuneli prosto do morza. Cała ta infrastruktura ma być gotowa w 2026 r.
– Woda nadal będzie na ulicach. Ale zejdziemy z 1 metra (wody powodziowej – red.) do maksymalnie 20 centymetrów – powiedział Jes Clauson-Kaas, inżynier w HOFOR, wydziale wodociągów odpowiedzialnym za budowę tunelu.
Jak wygląda sytuacja w Polsce?
W polskich miastach zwrot w zarządzaniu miejską infrastrukturą dopiero się zaczyna. Wciąż niewielu włodarzy na równi z infrastrukturą krytyczną miasta, taką jak wodociągi, sieci przesyłowe, czy korytarze transportowe, stawia rozwój niebiesko-zielonej infrastruktury.
Wciąż powstają punktowe projekty, jak np. ogrody deszczowe, które jednak w małej skali nie rozwiążą problemu dotykającego całe miasto. Analizując jednak programy wyborcze widać, że także tutaj nadchodzi zmiana. Coraz więcej kandydatek i kandydatów stawia na błękitno-zielony program. Najwyraźniej tego domagają się sami wyborcy.
- Czytaj także: Mieszkańcy europejskich miast chcą więcej zieleni i czystszego powietrza. Kraków i Warszawa na czele
–
Zdjęcie tytułowe: JaySi/Shutterstock