W ubiegłym roku w Częstochowie było 45 dni smogowych. Miasto jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych pyłami PM2,5 w Europie. Ma to silny związek z przestarzałymi kotłami używanymi do ogrzewania domostw. Część mieszkańców decyduje się jednak na montaż odnawialnych źródeł energii – dla zdrowia i portfela.
Częstochowski Alarm Smogowy i Kłobucki Alarm Smogowy przeprowadzają inspekcje budynków przy użyciu drona z kamerą termowizyjną. Ma to pokazać ubytki ciepła. Omawiany dom znajduje się w południowej dzielnicy Częstochowy, w której problem ze smogiem jest powszechny.
Dwa lata temu rodzina Polanowskich postanowiła wymienić źródła ciepła na ekonomiczne i ekologiczne. Przedwojenny dom o powierzchni 60 m2 przeszedł termomodernizację. Dziś jego właściciele korzystają z pompy ciepła wraz z fotowoltaiką. Ich rachunki za całkowite zużycie prądu zmniejszyły się 4-krotnie.
Ocieplenie motorem kolejnych zmian. Termowizja pokazała, co jest nie tak
– Był taki smog, że aż dusiło w gardło, nie dało się nawet iść. Nie wiem czym ludzie palą w tych domach, ale też nie oszukujmy się. Tona węgla mocno wzrosła [podrożała] na rynku, więc zaczęli palić też innymi rzeczami. To jeszcze wzmaga smog – mówi Cezary Polanowski, właściciel nieruchomości.
Państwo Polanowscy nie chcieli brać udziału w zatruwaniu powietrza. Poza tym postanowili zamontować odnawialne źródła energii korzystając przy tym z Programu Czyste Powietrze. Przed 15 laty dom ocieplono styropianem 10-20 cm. To pomogło jego właścicielom zdecydować się na montaż pompy ciepła.
– Czy nie bał się wprowadzenia pompy ciepła do starego budownictwa? – pyta go Hubert Pietrzak, twórca filmów z Częstochowskiego Alarmu Smogowego. – Może byśmy się nad tym zastanawiali, gdyby dom nie był ocieplony. Wtedy jak najbardziej tej straty [ciepła] mogłoby być dużo więcej. – Jednak to starsza technologia – zauważa Pietrzak.
Przeprowadzona przez Polski Alarm Smogowy termowizja wykazała ubytki ciepła przy kołkach, oknach i drzwiach. – Ubytki ciepła widać również przy drzwiach i oknach – mówi Piotr Marcinkowski, audytor energetyczny. Żeby łatwo i tanio sobie z nimi poradzić polecałbym zastosowanie kleju poliuretanowego do ram okiennych oraz drzwi.
Wcześniej smog aż dusił. Zainwestowali w pompę ciepła i fotowoltaikę
Pan Cezary opowiada, że paląc ekogroszkiem zauważali smog. – Odkąd jest u nas fotowoltaika z pompą ciepła – zero smogu.
Rodzina Polanowskich skorzystała z Programu Czyste Powietrze. Pompę ciepła założono razem z fotowoltaiką, korzystając z dofinansowania. – Nas to wyniosło (w pierwszym roku) łącznie ok. 60 tys. zł. Z czego można powiedzieć, że mniej więcej pół na pół kosztowała fotowoltaika i pompa. Potem, po roku, dokładaliśmy jeszcze paneli fotowoltaicznych. Musieliśmy dołożyć do tego ok. 7 tys. zł. Ale z Czystego Powietrza zwrotu było niecałe 30 tys. zł. Według mnie jest to dużo.
Przyznaje przy tym, że jak najbardziej opłaca się złożyć wniosek i starać się o dofinansowanie. Nowe zasady Programu Czyste powietrze przewidują dotację w wysokości nawet 135 tys. zł.
Zanim do tego doszło pan Cezary ogrzewał dom piecem węglowym. Najpierw bardzo starego typu (roczne zużycie: 10 ton węgla), a od 15 lat piecem na ekogroszek (tu 6 ton węgla rocznie). Kaloryfery, które wtedy założono są przez niego wykorzystywane do dzisiaj. Przy pompie ciepła funkcjonują bez zarzutów.
Hubert Pietrzak dodaje: – W wykonywanej tutaj termowizji wystąpiła dość typowa przypadłość – przewód, który idzie bezpośrednio z pompy ciepła pokazuje bardzo duży spadek temperatury. Pan Cezary przyznaje, że był to dla niego duży szok.
Termowizja nie pozostawia jednak złudzeń:
– Pierwsze, co rzuca nam się w oczy to przewód nośnika ciepła. Zobaczcie na temperatury – można je w łatwy sposób ograniczyć dodając większą warstwę izolacji – tłumaczy audytor.
Dodaje, że w tym przypadku zaleca się izolację o grubości przynajmniej takiej, jak średnica przewodu. – Z osobistego doświadczenia polecałbym dać dwukrotność, ponieważ pozwoli to małym kosztem zaoszczędzić cenną energię – rekomenduje Marcinkowski.
Fotowoltaika wykorzystana do maksimum możliwości. OZE pozwalają znacznie obniżyć rachunki za prąd
– W tym momencie panele są na tyle dołożone, że mamy już zakończoną możliwość ich dokładania na założony tu sterowniku. Jest tu do 10 kW, a my mamy 9,9 kW zamontowanej fotowoltaiki – informuje pan Cezary. – Z rachunków zeszliśmy z 200 zł do 50 zł/miesiąc. Czasem nawet mniej.
Mowa o całości użytkowania: woda, prąd oraz ogrzewanie. – Plus jeszcze pompa ciepła, która zimą musi zużywać więcej energii. Całkowity koszt prądu rocznie (!) wynosi więc mniej więcej 600 zł.
Co jeszcze wykazała termowizja?
– Ostatnim punktem jest sprawdzenie fotowoltaiki – wyjaśnia audytor. – Nasza fotowoltaika nie ma na sobie punktów przegrzewania się. To znaczy, że nie ma mikropęknięć. Polecam mimo wszystko dbać o to, by nie osiadał na niej pył, kurz, liście, czy też nie było na niej odchodów ptaków, co mogłoby spowodować awarię.
Do czyszczenia paneli fotowoltaicznych należy używać wody demineralizowanej lub specjalistycznych preparatów. Mimo wszystko inwestycja nie przysparza wielu trudów i stosunkowo szybko się zwraca. Podsumowując Polanowski przyznaje, że po prostu opłaca się być ekologicznym.
–
Zdjęcia: kadry z filmów Huberta Pietrzaka/PAS