Most w Dolinie Bobru chcieli wysadzić filmowcy kręcący kolejną część „Mission: Impossible”. Przeciwko tym planom protestowali miłośnicy kolei i ekolodzy. Od dziś obiekt jest w rejestrze zabytków, o czym zdecydował Dolnośląski Konserwator.
Dyskusja o przyszłych losach ponad stuletniego mostu toczy się od kilku miesięcy. W jego sprawie wypowiadał się między innymi wiceminister kultury Paweł Lewandowski. Uspokajał on, że obiekt będzie wysadzony w „ekologiczny” sposób. Obiecywał, że rzadkie ryby z Jeziora Pilchowickiego zostaną ocalone, a filmowcy przeniosą je do wielkiego basenu. Wypowiedź tą krytykowała Alicja Pawelec, ekspertka WWF Polska:
„Nie ma technicznych możliwości, żeby przenieść wszystkie ryby w inne miejsce tak, by żadnej nie stała się krzywda. Żadne pieniądze i technologie tego nie załatwią” – mówiła w wywiadzie ze Smoglabem.
Czytaj również: Resort kultury chce, żeby Tom Cruise wysadził dolnośląski most. Ekspertka: to wyrok śmierci dla ryb
Sytuację wyjaśniła decyzja o wpisaniu wybudowanego w 1906 roku obiektu do rejestru zabytków. Poinformował o niej wojewódzka konserwatorka Barbara Nowak. Jak podkreśliła, postanowienie ma rozwiać wątpliwości w sprawie mostu i zostało opublikowane ze względu na „ogromne zainteresowanie tematem i ogólnokrajową rangę sprawy”. Podziękowała również „wszystkim, którzy stanęli w obronie zabytku i wykazali się tym samym ogromną, bezprecedensową świadomością wartości dziedzictwa narodowego”.
Do sprawy odniósł się również minister kultury Piotr Gliński, odpowiadając na interpelację posła Koalicji Obywatelskiej Franka Sterczewskiego. „Pojawiające się w przestrzeni publicznej obawy dotyczące rzekomych planów ingerencji w konstrukcję ponad stuletniego mostu w Pilchowicach są bezprzedmiotowe” – czytamy w dokumencie opublikowanym przez Glińskiego. Podkreślił on, że konstrukcja została objęta ochroną już w momencie rozpoczęcia starań o wpisanie jej do rejestru.
Decyzja na razie nie jest prawomocna – można się od niej odwołać. Z tej możliwości może skorzystać właściciel mostu, spółka PKP PLK.
Zdjęcie: Piotr Mitelski / Shutterstock