Komisja Europejska przedstawiła nowe propozycje dotyczące dekarbonizacji transportu. Zaproponowane cele dotyczącą nowych autobusów miejskich oraz nowych ciężarówek. Pierwsze miałyby być zeroemisyjne już od 2030 roku. W przypadku drugich emisje miałyby być ograniczane stopniowo, aż do redukcji wynoszącej 90 proc. w roku 2040. Przyszłość transportu w UE niepokoi czeskich producentów samochodów ciężarowych, którzy już zgłosili krytyczne uwagi.
W ostatnim tygodniu Komisja Europejska ogłosiła nowe propozycje dotyczące branży motoryzacyjnej. W związku z unijnymi celami ograniczenia emisji CO2 w transporcie, dotyczą one nowych ciężarówek, a także nowych autobusów miejskich.
Zwrócono przy tym uwagę na wysoką emisyjność tego segmentu transportu. Samochody ciężarowe, autobusy miejskie oraz dalekobieżne odpowiadają łącznie za ponad 6 proc. całkowitych emisji gazów cieplarnianych w UE. To jedna czwarta emisji z transportu drogowego.
Przyszłość autobusów miejskich i ciężarówek
Komisja Europejska zapowiada, że chce zachęcić do szybszego wprowadzania autobusów zeroemisyjnych w miastach. Stąd propozycja, by wszystkie nowe pojazdy tego typu były bezemisyjne od 2030 roku.
Łagodniejsze przepisy zaproponowano względem aut ciężarowych. Te jednak podróżują po dłuższych trasach niż miejski zbiorkom, dlatego dekarbonizacja tego segmentu wydaje się znacznie poważniejszym wyzwaniem.
Komisja zaproponowała stopniowe wprowadzanie surowszych norm dla prawie wszystkich nowych pojazdów ciężkich, o certyfikowanych emisjach CO2. Punktem odniesienia są w tym przypadku poziomy emisji z 2019 roku. Redukcja miałaby wynosić:
- 45 proc. redukcji emisji od 2030 roku;
- 65 proc. redukcji emisji od 2035 roku;
- 90 proc. redukcji emisji od 2040 roku.
W opublikowanym w związku z propozycjami komunikacie zwrócono uwagę na korzyści płynące z obranego kierunku. Ograniczenie emisji wpłynąć ma pozytywnie m.in. na transformację energetyczną, zmniejszając popyt na paliwa stałe. Będzie to również stymulować inwestycje. Chodzi np. o innowacje w zakresie zeroemisyjnego transportu, a także infrastrukturę ładowania i tankowania bezemisyjnych pojazdów.
Jeśli chodzi miasta, zyskają oczywiście ich mieszkańcy, w związku z redukcją transportowych zanieczyszczeń powietrza.
Transport i ambicje klimatyczne UE
Komisja Europejska wskazuje, że dekarbonizacja transportu jest ważna dla realizacji celów klimatycznych UE. A to ze względu na skalę jego emisyjności. Jak podaje KE, emisje w sektorze pojazdów ciężkich rosną z roku na rok od 2014 roku. Wyjątkiem był tylko rok 2020, co miało związek z pandemią COVID-19.
Szczególnie szybko emisje rosną w sektorze transportu towarowego. Wynika to przede wszystkim z coraz większego popytu na transport drogowy, który – jak pokazują prognozy – w przyszłości nadal będzie rósł.
„Nasze cele w zakresie klimatu i zerowego poziomu emisji zanieczyszczeń, są możliwe do osiągnięcia pod warunkiem, że wszystkie części sektora transportu aktywnie uczestniczą w tym procesie. W 2050 r. prawie wszystkie pojazdy na naszych drogach muszą być bezemisyjne. Wymaga tego nasze prawo o klimacie, domagają się tego nasze miasta, a producenci już się do tego przygotowują” – powiedział w oświadczeniu Frans Timmermans, wiceprzewodniczący wykonawczy do spraw Europejskiego Zielonego Ładu.
- Czytaj także: Transport przyszłości to pociąg i autobus
„Dzięki dzisiejszemu wnioskowi zadbamy o to, by nowe samochody ciężarowe coraz mniej zanieczyszczały środowisko i by po ulicach naszych miast jeździło więcej bezemisyjnych autobusów. Walka z kryzysem klimatycznym, poprawa jakości życia naszych obywateli i zwiększenie konkurencyjności przemysłowej Europy idą ze sobą w parze” – zwraca uwagę Timmermans.
Producenci krytycznie o planach KE
Głosy krytyczne pojawiły się m.in. ze strony producentów pojazdów. Jak podaje portal EURACTIV, swoje zastrzeżenia ogłosiło już Czeskie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego.
W wydanym oświadczeniu pojawiła się opinia, że oczekiwania Komisji Europejskiej są zbyt wygórowane. Stąd oczekiwanie producentów, by czeski rząd forsował złagodzenie wymagań. Proponują oni, by cel redukcji emisji CO2 dla ciężarówek wynosił 40 proc. do 2035 roku oraz 50 proc. do 2040 roku.
_
Zdjęcie: Scharfsinn/Shutterstock.com