Reforma rządowego programu Czyste Powietrze, wojna w Ukrainie, ubóstwo. To wszystko ma wpływ na tempo wymiany trujących kopciuchów. Sprawdzamy, jak z ich likwidacją radzą sobie gminy krakowskiego obwarzanka. Okazuje się, że choć sytuacja regularnie ulega poprawie, to wciąż tysiące nielegalnych urządzeń kopci wokół Krakowa.
Artykuł powstał we współpracy z portalem LoveKraków.pl.
Miesiąc temu Polski Alarm Smogowy opublikował najnowszy ranking smogowych rekordzistów za miniony rok. Jak zawsze nie zabrakło w nim małopolskich miejscowości, w tym m.in. Nowego Targu, który niestety wciąż zmaga się z wysokim stężeniem rakotwórczego benzo(a)pirenu.
Ranking przyniósł natomiast dobre informacje dla Krakowa. W 2024 roku po raz pierwszy w historii żadna stacja pomiarowa w stolicy Małopolski nie odnotowała przekroczenia dopuszczalnego poziomu benzo(a)pirenu. Spadek stężenia jest ponad 7-krotny w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
- Czytaj także: Tu jest najbardziej trujące powietrze w Polsce [RANKING]
Przypomnijmy, że w ostatnich latach mieszkańcy Krakowa zlikwidowali ponad 25,7 tys. „kopciuchów”. Ubiegłoroczne dane wskazywały, że zostało ich tylko 100.
Nieco gorzej statystyki przedstawiają się w miejscowościach wokół stolicy Małopolski, ale nie zmienia to faktu, że niektóre gminy zrobiły gigantyczny postęp w walce o czyste powietrze.
Sprawdziliśmy, jak radzą sobie z wymianą starych pieców.
Osoby ubogie energetycznie
Przykładowo w gminie Zielonki, od 2017 roku, zlikwidowano blisko 1100 nieekologicznych pieców węglowych, które zostały zastąpione m.in. kotłami gazowymi czy pompami ciepła. Żeby pozbyć się trujących kopciuchów, lokalna społeczność korzystała m.in. z rządowego programu Czyste Powietrze.
Przypomnijmy, że od 31 marca tego roku działa w zupełnie nowej formule. – Uszczelniliśmy kryteria i ukierunkowaliśmy pomoc do osób rzeczywiście ubogich energetycznie – twierdzą w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Wróćmy do Zielonek. Urzędnicy podkreślają, że rzeczywista liczba zlikwidowanych kopciuchów może być wyższa, bo dane, które nam przekazano, dotyczą wyłącznie tych wymian, które zostały zrealizowane za pośrednictwem gminy. – Nie posiadamy pełnych informacji na temat modernizacji, dokonanych samodzielnie przez mieszkańców – twierdzi Anna Węgrzyn, kierownik Referatu Niskiej Emisji i Odpadów w Urzędzie Gminy Zielonki.
Podkreśla, że rekordowy był rok 2021, kiedy zniknęło 230 kotłów. Od tamtej pory liczba wymienionych pieców systematycznie spada: rok 2022 – 184, 2023 – 121, 2024 – 47. Jak twierdzi Węgrzyn, tempo likwidacji przestarzałych źródeł ogrzewania zależy m.in. od dostępności funduszy oraz zaangażowania mieszkańców.
Urzędnicy szacują, że do likwidacji zostało ponad 430 nieekologicznych pieców, które powinny zostać wymienione zgodnie z zapisami uchwały antysmogowej.
– Zakładając utrzymanie obecnego tempa wymiany oraz wsparcia dla mieszkańców, szacujemy, że całkowita likwidacja tzw. kopciuchów w gminie może nastąpić do końca 2028 roku – twierdzi Anna Węgrzyn. Przypomnijmy jednak, że wszystkie tego typu urządzenia są nielegalne od 1 maja 2024 roku.
Urzędniczka zapewnia jednak, że jakość powietrza ulega znacznej poprawie. Jest monitorowana za pomocą czujników firmy Airly, których na terenie gminy jego ponad 30.
Wojna w Ukrainie zrobiła swoje
Jak radzi sobie Wieliczka? Urzędnicy twierdzą, że wymiana kopciuchów ciągle trwa. W ubiegłym roku zlikwidowano ponad 450 starych pieców. Z kolei w latach 2018-2023 zniknęło ich blisko 1,5 tys.
– Startowaliśmy z liczbą ponad 5 tys. kotłów pozaklasowych w 2017 roku. Na ten moment pozostało ich poniżej tysiąca – twierdzi Aneta Tracz, dyrektor Wydziału Promocji, Rozwoju i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta i Gminy w Wieliczce.
Bywa, że w danym budynku jest stary kocioł, jednak mieszkaniec już z niego nie korzysta.
– Od wybuchu wojny na Ukrainie zauważyliśmy, że część mieszkańców montuje nowy kocioł gazowy, paletowy czy nawet pompę ciepła, nie korzystając z dotacji, i zostawiając kocioł węglowy w kotłowni. W większości przypadków nie jest on już eksploatowany, jednak nie znika ze statystyk – wyjaśnia Tracz.
Są mieszkańcy, którzy nie chcą wymienić kopciucha. Powód? Bo nie. Ale jak zauważają urzędnicy, w pewnym momencie żywotność takiego urządzenia i tak się kończy. Wówczas zastępowane jest nowym.
Aneta Tracz przekonuje, że jakość powietrza w gminie Wieliczka jest dobra. – Naszym głównym wskaźnikiem porównawczym są dni z ostrzeżeniami drugiego stopnia o zanieczyszczeniu. W sezonach jesienno-zimowych 2017-2018 było ich kilkanaście, natomiast w ubiegłym roku trzy – dodaje urzędniczka.
Dochodziło do nadużyć
Jak widać, na tempo wymiany tzw. kopciuchów wpływa wiele czynników. Tylko w tym artykule urzędnicy wskazali na dostępność finansów, wojnę w Ukrainie czy motywację wśród samych mieszkańców.
Na początku wspomnieliśmy, że zreformowany został rządowy program Czyste Powietrze. Zmiany były konieczne, ponieważ dochodziło do nadużyć. Ale jak się okazuje, niektóre gminy obserwują, że po zmianach program nie cieszy się już tak dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców.
– Od kwietnia 2025 r. gmina Mogilany pełni rolę jego operatora. Mieszkańcy mogą liczyć na kompleksową pomoc z ramienia urzędu. Najnowsza odsłona programu nakłada jednak wiele obowiązków na beneficjentów, stąd program ten nie cieszy się już tak sporym zainteresowaniem jak w latach ubiegłych – tłumaczy nam Monika Gaj, ekodoradca.
Zapewnia, że jakość powietrza z roku na roku jest coraz lepsza. – W znaczącym stopniu zmniejszyły się monity, związane z zagrożeniem zanieczyszczenia powietrza. W roku 2020 i 2021 było ich aż 50, w 2022 r. 26, w 2023 r. 10, w 2024 r. siedem – dodaje Gaj.
W gminie Kocmyrzów-Luborzyca do wymiany pozostało ponad 720 kotłów węglowych. Urzędnicy twierdzą, że mieszkańcy często odwiedzają ekodoradców, którzy mają wiedzę na temat różnych form wsparcia finansowego. Bywa, że to właśnie brak pieniędzy blokuje likwidację kopciucha. – Dużą liczbę osób nie stać finansowo na nowe źródło ogrzewania – twierdzi Justyna Żelazny, ekodoradca
Wymieniają mniej kopciuchów
Duże postępy w walce o czyste powietrze zrobiła Skawina, o czym już informowaliśmy na łamach LoveKraków.pl i Smoglab.pl.
W latach 2016-2024 w całej gminie wymienionych zostało blisko 2,7 tys. tzw. kopciuchów. Rekordowy był 2019 r., kiedy zlikwidowano ich 519. W ubiegłym roku liczba nie robi już takiego wrażenia. Usunięto bowiem zaledwie 60 starych źródeł ciepła.
O tym, że tempo wymiany kopciuchów znacząco spadło – i to w całym obwarzanku – informował Krakowski Alarm Smogowy.
„W porównaniu do rekordowego 2022 roku, kiedy zlikwidowano aż 2691 kopciuchów, w 2024 roku liczba ta spadła do zaledwie 1460 sztuk, osiągając poziom sprzed 2018 roku. To zapaść” – przekonywali aktywiści.
– Gmina Skawina od lat podejmuje intensywne działania na rzecz poprawy jakości powietrza i walki z niską emisją. W ostatnich latach widać jednak tendencję spadkową jeśli chodzi o liczbę wymian kotłów. Nie oznacza to jednak zahamowania działań, lecz zmianę ich charakteru i zakresu – przekonuje nas Sabina Paciorek, kierowniczka Referatu Efektywności Energetycznej w Urzędzie Miasta i Gminy Skawina.
Próbowaliśmy ustalić, ile jeszcze kopciuchów dymi w krakowskim obwarzanku. Niektóre gminy nie przekazały nam danych w tym zakresie. Były też przypadki, że otrzymaliśmy informacje w tym zakresie, ale nie były one precyzyjne.
Dane w tym zakresie zbiera cyklicznie Krakowski Alarm Smogowy. Końcem lutego KAS podawał, że w gminach obwarzanka dymi ponad 10 tys. nielegalnych kotłów i pieców.
–
Zdjęcie tytułowe: Stan Baranski



















