Udostępnij

Europa odchodzi od paliw kopalnych. Pierwszy taki miesiąc w historii

20.05.2024

Kraje członkowskie Unii Europejskiej osiągnęły kolejny kamień milowy w dekarbonizacji swojej gospodarki. Rekordowo małe zużycie energii elektrycznej z paliw kopalnych przybliża Europę do neutralności klimatycznej. Gorsza informacja jest taka, że za spadki odpowiada głównie jeden kraj. Co więcej – wciąż jesteśmy zależni od importu nośników energii z państw spoza UE, także tych z Rosji.

Europa zmniejsza zapotrzebowanie na paliwa kopalne

Europa postawiła sobie za cel odejścia od paliw kopalnych, a tym samym dojścia do stanu tzw. neutralności klimatycznej. To moment, kiedy emisje gazów cieplarnianych nie są większe, niż możliwości ich pochłaniania z atmosfery w ramach naturalnych procesów. Przez lata w dążeniu do tego celu motorem napędowym był klimat. Jednak kiedy putinowska Rosja pokazała swoje prawdziwe oblicze, pojawił się kolejny argument, by pozbyć się europejskiego uzależnienia od spalania paliw kopalnych.

W kwietniu 2024 roku po raz pierwszy paliwa kopalne dostarczyły mniej niż jedną czwartą energii elektrycznej, jakiej potrzebowały kraje UE. Takie wieści przedstawia raport Ember. Jest to ośrodek analityczny zajmujący się zagadnieniami związanymi z produkcją energii.

Według raportu w kwietniu 2024 roku paliwa kopalne miały jedynie 23 proc. udziału w wytwarzaniu energii elektrycznej w krajach UE. Co więcej, stało się to mimo wzrostu zapotrzebowania na energię.

Ilustracja 1. Procentowy udział w wykorzystaniu paliw kopalnych w krajach UE w latach 2019-2024. Źródło: Ember.

Zaskakujący jest spadek zapotrzebowania na paliwa kopalne w ciągu tylko jednego roku. Między kwietniem 2023 a kwietniem 2024 nastąpił aż 22 proc. spadek ich udziału. Pokazuje to powyższy wykres, kiedy w latach 2019-2023 trend spadkowy był dość powolny, a znacznie przyspieszył po roku 2022.

Mniejsze zużycie paliw kopalnych w UE. Zasługą jest rozwój zielonej energetyki

Rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej, a także odrodzenie energetyki wodnej spowodowały spadek produkcji paliw kopalnych. Tym samym zwiększył się udział odnawialnych źródeł energii w koszyku elektroenergetycznym do rekordowych 54 proc. Rok wcześniej było to 45,5 proc. Słońce i wiatr wygenerowały w kwietniu ponad jedną trzecią energii elektrycznej w UE, podczas gdy sprzedaż gazu i węgla spadła.

Węgiel stanowił zaledwie 8,6 proc. koszyka energetycznego w porównaniu z 30 proc. w ubiegłym roku. Gaz dostarczał 12,1 proc. energii elektrycznej w UE, co oznacza spadek o 22 proc. rok do roku.

– To, co kiedyś było nie do pomyślenia, dzieje się na naszych oczach. Paliwa kopalne są wycofywane z europejskiego sektora energetycznego. Energia słoneczna i wiatrowa stały się głównymi graczami, udowadniając, że są gotowe przyjąć rolę szkieletu nowoczesnego systemu czystej energii elektrycznej – mówi Sarah Brown, dyrektor programowa Ember w Europie.

To bardzo duża zmiana w bardzo krótkim czasie. Jak podaje Ember w swoim oświadczeniu: „Rekordy ustanowione w kwietniu są najnowszym dowodem na długoterminowy trend wzrostu czystej produkcji i spadku emisji w UE. To mocne rozpoczęcie roku 2024 to kolejny dowód na to, że transformacja elektroenergetyczna w Unii Europejskiej idzie pełną parą”.

Taka zmiana przekłada się oczywiście na cele klimatyczne. W okresie maj 2023 – kwiecień 2024 nastąpił 10 proc. spadek emisji dwutlenku węgla w produkcji energii elektrycznej.

Największa zasługa leży po stronie Niemiec

Są to dobre informacje, ale poniższy wykres studzi emocje. Okazuje się, że tak duży spadek to zasługa głównie Niemiec. Co prawda Niemcy są największą gospodarką w UE, a tym samym największym emitentem, jednak daleko w tyle zostawiły Włochy czy Hiszpanię,czyli również spore gospodarki z ogromnym zapotrzebowaniem na energię.

Ilustracja 2. Zestawienie państw UE pokazujące spadki w produkcji energii elektrycznej (w TW/h) z paliw kopalnych rok do roku dla kwietnia 2024. Źródło: Ember.

Skąd takie wyniki? Pod koniec marca zamknięto siedem elektrowni węglowych w Niemczech. Nastąpiło to później ze względu na kryzys energetyczny związany w dużej mierze z inwazją Rosji na Ukrainę i decyzje dotyczące wyłączania elektrowni atomowych. Udział Niemiec w spadku produkcji energii z paliw kopalnych w całej UE wyniósł 32 proc. Udział Włoch to 15 proc. całkowitego spadku.

Niemcy stanowią tutaj dobry przykład ambitnej polityki klimatycznej, która oczywiście napotykała po drodze problemy, głównie wynikające ze zbyt pochopnego odejścia od atomu. Z badania think tanku Agora Energiewende wynika, że ​​w 2023 roku Niemcy wyemitowały 673 mln ton CO2, czyli 73 mln ton mniej niż 2022 roku. To spadek emisji o prawie 10 proc. Według dyr. Agory, Simona Müllera taki spadek przybliżył mocno ten kraj do celu, jakim jest 80 proc. udział OZE w produkcji energii elektrycznej do 2030. W 2023 roku nasz zachodni sąsiad po raz pierwszy przekroczył 50 proc. poziom OZE w produkcji energii elektrycznej.

Dobrą wiadomością jest to, że udział paliw kopalnych, a tym samym emisje CO2 spadł mimo wzrostu zapotrzebowania na energię w UE. Od października ubiegłego roku popyt na energię elektryczną wykazuje łagodne ożywienie. W pierwszych czterech miesiącach roku wzrosła o 0,4 proc. w porównaniu do roku 2023.

– W latach 2016–2023 zużycie węgla spadło o ponad 300 terawatogodzin, w tym okresie nastąpił podobny wzrost energii wiatrowej i słonecznej. Widzimy zatem, że strukturalny upadek węgla jest w dużej mierze zastępowany przez energię wiatrową i słoneczną – tłumaczy Brown.

UE jest wciąż zależna importu paliw kopalnych. Niestety także od Rosji

Europa odchodzi od paliw kopalnych, ale proces ten oczywiście będzie trwał. Kraje UE nie posiadają własnych złóż. Szczególnie chodzi tu o ropę naftową.

Ilustracja 3. Import ropy naftowej przez UE w trzecim kwartale 2022 i 2023. Źródło: Eurostat.

Tu mamy dobre i złe wiadomości. Dobra jest taka, że w ciągu ostatnich dwóch lat uniezależniliśmy się mocno od Rosji. Jeszcze w 2021 roku Rosja była głównym dostawcą ropy na unijny rynek. Teraz jak pokazuje wykres, w przypadku ropy to tylko 3,9 proc. Kolejna dobra wiadomość to fakt, że ropę bierzemy głównie z krajów nam przyjaznych oraz takich, które raczej nie stanowią dla nas jakichś wyzwań na płaszczyźnie polityki międzynarodowej.

Zła wiadomość jest taka, że nadal jesteśmy zależni od innych. Jak podaje Eurostat, w 2022 roku europejska zależność od importu ropy z zewnątrz stanowiła rekordowe 97,7 proc. Jak by tego było mało, kraje UE kupują duże ilości gazu LNG z Rosji, zasilając przy tym rosyjską machinę wojenną. Dostawy rurociągami spadły, ale od początku inwazji Rosji na Ukrainę import LNG wzrósł o 40 proc.

– Kupowanie rosyjskiego gazu ma taki sam wpływ jak kupowanie rosyjskiej ropy. Jedno i drugie finansuje wojnę na Ukrainie, a każde euro oznacza większy rozlew krwi. Podczas gdy kraje europejskie potępiają wojnę, wkładają pieniądze do kieszeni Putina. Kraje te powinny dostosować swoje działania do swoich słów, zakazując handlu rosyjskim LNG, który napędza zarówno wojnę, jak i kryzys klimatyczny – powiedział Jonathan Noronha-Gant z organizacji Global Witness.

UE odchodzi od rosyjskiego gazu, ale z dnia na dzień to się nie uda

To problem moralny, jednak całkowite wstrzymanie się od dostaw rosyjskiego gazu nie będzie łatwe dla UE. I co ciekawe, jak podaje Global Witness czarną owcą wcale nie są tutaj proputinowskie Węgry, a… Hiszpania. Chodzi tu oczywiście o gaz LNG.

– Pilna potrzeba przejścia na zero nieco osłabła i spodziewam się, że całkowite wyeliminowanie rosyjskiego gazu z koszyka energetycznego UE zajmie więcej czasu niż docelowa data w planie REPowerEU na 2027 rok – stwierdził Akos Losz z Centrum Globalnej Polityki Energetycznej na Uniwersytecie Columbia.

Jednym z powodów jest to, że gaz ten jest stosunkowo tani. A to wydaje się dla UE najważniejsze po tym, jak kontynent doświadczył fali wysokiej inflacji i ryzyka kolejnego kryzysu ekonomicznego.

– Zależność od rosyjskiego gazu nie jest już takim zagrożeniem dla gospodarki UE, jakim była jeszcze niedawno – zwrócił uwagę Losz.

Tu jednak dobrą wiadomością jest to, że zapotrzebowanie na gaz, jak podaje Ember, maleje. Jeszcze w kwietniu 2023 roku udział gazu w produkcji energii stanowił 15,6 proc. W tym roku jak wyżej wspomnieliśmy, to już tylko 12,1 proc. Jak zapewniła w październiku zeszłego roku Komisja Europejska, jesteśmy na dobrej drodze, by odejść od rosyjskiego gazu. Jednak to potrwa jeszcze kilka lat.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/fokke baarssen

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.