Unia Europejska ma zamiar wprowadzić kolejne prawo, dzięki któremu będziemy mogli w znacznym stopniu ograniczyć ilość odpadów. Tym razem chodzi baterie, które z ekologicznego punktu widzenia stanowią nie mniejszy problem niż plastik. Nowe przepisy oznaczać będą wyższy poziom recyklingu, a także konieczność umożliwienia wymiany baterii czy akumulatora.
Nowe prawo ograniczające ilość odpadów
W grudniu Rada i Parlament Europejski osiągnęły wstępne porozumienie, którego celem jest umocnienie przepisów dotyczących cyklu życia baterii. Chodzi tu o baterie do smartfonów, laptopów czy samochodów elektrycznych. Celem jest wyeliminowanie z naszego życia ścieżki, którą określamy jako „kup, zużyj i wyrzuć”. Dzięki temu, na każdym etapie cyklu życia baterii będzie można zapewnić przede wszystkim zrównoważoną gospodarkę zasobami. Pamiętajmy, że żyjemy na planecie z ograniczonymi zasobami, z ocieplającym się klimatem. Ponadto baterie i akumulatory ze względu na swój skład stanowią zagrożenie dla środowiska i dla nas samych. Jednym z takich składników jest kadm, uważany za pierwiastek jeszcze bardziej toksyczny niż arszenik, uszkadzający nerki.
Te nowe prawo, to porozumienie wstępne, bo akt musi zostać jeszcze formalnie przyjęty przez obie instytucje. Z działań Brukseli swoje zadowolenie wyraża Europejskie Biuro Ochrony Środowiska (EEB). Postrzega ono unijne rozporządzenie jako krok naprzód w dziedzinie gospodarowania zasobami i organiczniku odpadów. Jednocześnie EEB opowiadało się i nadal jest za bardziej ambitnymi przepisami dotyczącymi cyklu życia baterii i redukcji odpadów. Celem nowego prawa są także względy gospodarcze, by dzięki temu europejski przemysł był bardziej konkurencyjny niż np. azjatycki.
Marian Jurečka, czeski minister środowiska powiedział: „Baterie odgrywają kluczową rolę w przechodzeniu UE na bezemisyjne środki transportu. Do 2030 roku zapotrzebowanie na baterie wzrośnie ponad dziesięciokrotnie. Musimy więc zapewnić, aby mieć ich wystarczająco dużo i aby były one zrównoważone na całej długości ich łańcuchów dostaw. Nowe przepisy będą promować konkurencyjność europejskiego przemysłu i gwarantować, by zużyte baterie były właściwie zbierane i poddawane recyklingowi. W ten sposób będzie można odzyskiwać przydatne materiały, a szkodliwe substancje nie będą uwalniane do środowiska”.
- Czytaj również: Europarlament poparł nowe wymagania dla baterii. Recykling i informacje o śladzie węglowym
Opieszałość UE wzbudziła obawy NGO-sów
Pod koniec 2020 roku władze UE przedstawiły wniosek dotyczący rozporządzenia w sprawie recyklingu baterii. Jednak żadne rozporządzenie nie wyszło w życie tak szybko, jak chcieliby tego ekolodzy. Do tego pojawiły się też inne obawy. W miarę jak kraje UE będą podążać ku neutralności klimatycznej, wzrośnie zapotrzebowanie na baterie czy akumulatory. Szacuje się, że do 2025 roku może powstać blisko 40 dużych fabryk baterii do samochodów elektrycznych. Oczekuje się też, że do 2030 roku po drogach UE będzie jeździć co najmniej 30 mln pojazdów elektrycznych.
W takiej sytuacji trudno nie mówić o potencjalnym wzroście odpadów. Znana z niezbyt szybkiego działania Rada i Komisja Europejska nie spieszyła się z wprowadzeniem rozporządzenia, a tym samym nowych przepisów. Rok po zapowiedziach ze strony UE 41 organizacji pozarządowych wyraziło swoje zaniepokojenie opóźnieniami z wprowadzeniem nowych, ambitnych regulacji. NGO-sy wystosowały pismo do ministrów środowiska krajów UE o pomoc w zapewnieniu jak najszybszego przyjęcie i wdrożenia przepisów. „Te przepisy mogłyby zagwarantować, że rodzący się w Europie przemysł akumulatorowy od samego początku zobowiąże się do zajęcia się prawami człowieka i szkodami środowiskowymi”, powiedziała Cecilia Mattea z organizacji Transport&Environment.
Gospodarka o obiegu zamkniętym
W końcu jednak władze UE zabrały się za nowe prawo. Te przepisy odnoszące się do całego cyklu życiu baterii mają służyć promowaniu gospodarki o obiegu zamkniętym. Obejmują one odpowiednie wymogi co do postępowania z zużytymi bateriami, a także cele i obowiązki w zakresie ich zbiórki.
Co dokładnie zakłada nowe prawo UE?
Osiągnięte przez UE porozumienie określa obejmujące producentów cele w zakresie zbierania zużytych baterii. W 2019 roku 51 proc. baterii sprzedanych w UE zostało było zbieranych na recykling. Celem jest odzyskiwanie 63 proc. takich baterii do końca 2027 roku i 73 proc. do końca 2030. Do tego ma zostać wprowadzony specjalny cel dotyczący zbierania zużytych baterii z lekkich środków transportu, takich jak elektryczne samochody osobowe – 51 proc. do końca 2028 roku i 61 proc. do końca 2031.
Chodzi o to, by nie marnować zasobów, szczególnie że w przypadku baterii mamy do czynienia z metalami jak lit czy nikiel. Są to metale, które nie są tak powszechne ja żelazo czy miedź, a ich koszt wydobycia jest ogromny. Na świecie kończą się łatwe do wydobycia zasoby. Dlatego wiele państw sięga po złoża leżące na obszarze lasów tropikalnych, pod dnem mórz, czy w Arktyce. Z tego też powodu UE chce, by cel dotyczący odzyskiwania litu, który jest podstawowym składnikiem baterii, wynosił 50 proc. do 2027 roku i 80 proc. do 2031.
Nowe przypisy zakładają obowiązkowe minimalne poziomy zawartości materiałów z recyklingu w odniesieniu do baterii przemysłowych oraz akumulatorów pojazdów i maszyn. Zgodnie z rozporządzeniem bateriom ma towarzyszyć dokumentacja poświadczająca zawartość materiałów z recyklingu. Wydajność recyklingu baterii niklowo-kadmowych ma osiągnąć 80 proc. do 2025 roku, a pozostałych rodzajów – 50 proc. do 2025.
„Prawo do naprawy”
Baterie czy akumulatory, to urządzenia, które się psują lub z czasem po prostu ulegają zużyciu. Podczas negocjacji w sprawie wyżej opisanego rozporządzenia, EEB i założona w 2019 roku akcja kampanijna Right to Reapair ujawniły, że ponad 60 proc. elektroniki zawiera zintegrowane baterie. Innymi słowy, baterii tych nie można wymieniać tak, jak np. kart graficznych w większości laptopów. Taka sytuacja oznacza, że sprzęt bardzo szybko nadaje się do wyrzucenia, a konsekwencje takiego stanu rzeczy są oczywiste. Wiele NGO-sów, a także firm zajmujących się serwisowaniem sprzętu i recyklingiem wezwały władze UE do podjęcia działań, by w prawny sposób problem ten wyeliminować. A przynajmniej znacznie go ukrócić.
W końcu jednak i ten problem ma być rozwiązany. Władze UE przygotowały tzw. prawo bateryjne, które ma wejść w 2023 roku. Prawo to będzie wymagało, by na rynku znajdował się sprzęt, w którym będzie można bez problemu wymienić baterie czy akumulatory. Firmy będą miały 3,5 roku, by dostosować się do nowych przepisów. „Biorąc pod uwagę ogromny wpływ na środowisko i społeczeństwo, jaki ma produkcja baterii i elektroniki, ich projektowanie w taki sposób, by można było je łatwo naprawić i poddać recyklingowi, jest zdroworozsądkowe”, powiedział Jean-Pierre Schweitzer, starszy specjalista ds. gospodarki cyrkularnej w EEB. Dodał też, że nowe prawo ma bezprecedensowych charakter ze względu na przyszłe wymierne korzyści, jakie daje gospodarka tzw. obiegu zamkniętego.
Z kolei Piotr Barczak, który współpracuje z Komisją Europejską w zakresie gospodarki cyrkulacyjnej, powiedział: „W wyścigu do dekarbonizacji musimy dążyć nie tylko do zwiększenia elektryfikacji, ale także do zminimalizowania śladu węglowego elementów, które są kluczowe dla tej transformacji. W tym kontekście, pobudzenie ponownego użycia, naprawy i recyklingu baterii i jej komponentów znacząco pomoże zmniejszyć ślad węglowy w całym łańcuchu dostaw”.