Udostępnij

Ulice polskich miast są pełne matek z dziećmi i seniorów, którzy czyhają, by wtargnąć przed maskę samochodu

04.03.2019

Chcesz stracić wiarę w ludzi? Poczytaj komentarze w internecie.

W ostatnim czasie polecam szczególnie te dotyczące proponowanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich zmian w prawie, które mają zapewnić pieszym jasne pierwszeństwo na przejściach dla pieszych. Ale też wszystkiego, co przy tej okazji mówi się o ruchu drogowym w Polsce.

A przede wszystkim komentarzy – nie napiszę kierowców, bo przecież nie o kierowców chodzi, a co najwyżej o ich niewielką część – niektórych na zabój zakochanych w swoich samochodach użytkowników polskich dróg. Otóż każda informacja tego rodzaju, każde pytanie i każda statystyka pokazująca, jak bardzo odstajemy tutaj od krajów zachodniej Europy, wywołuje falę wpisów, które tłumaczą, jakie są przyczyny obecnego stanu rzeczy i że to wina pieszych.

Wynika z nich dokładnie, że:

– ulice polskich miast są pełne matek z dziećmi oraz emerytów, którzy tylko czyhają na biednych kierowców, by wskoczyć im pod koła i dać się zabić; wiadomo, że po to ludzie wychodzą z domu;

– danie większych uprawnień pieszym spowoduje większą, a nie mniejszą liczbę zgonów, bo ci przestaną uważać i będą jeszcze chętniej wskakiwać pod koła jeżdżących szybko, ale bezpiecznie;

– należy zaostrzyć przepisy, bo jak pieszy będzie się bał, to nie sprowokuje, żeby go zabić;

– trzeba edukować pieszych, że nie mają pierwszeństwa na przejściach, żeby grzecznie czekali, aż samochód spokojnie przejedzie;

– trzeba (to jednak widziałem tylko raz) brać pod uwagę, że taki kierowca może być pijany, a wtedy nie zareaguje na czas i pieszego z pierwszeństwem zabije;

– zabici na drogach piesi są sami sobie winni, bo wtargnęli na jezdnię lub patrzyli w smartfona.

Co do ostatniego chciałbym powiedzieć, że kara śmierci nie wydaje mi być adekwatną za wejście na pasy w niewłaściwym momencie. A to że z pewną satysfakcją da się licytować tutaj na winę, jest zwyczajnie smutne. Pomijając już nawet to, że niemądre, bo akurat jest to licytacja, którą łatwo przegrać. Nietrudno w końcu wskazać, że gros wypadków śmiertelnych, to wypadki na przejściach dla pieszych, a w 2017 roku ludzie ginęli pod kołami nawet na chodnikach (17 przypadków). Ale nie dlatego to piszę, żeby się licytować, więc daruję sobie wyliczankę. Wprawdzie zgadzam się z Januszem Wojciechowskim, kiedy on o tej dyskusji, w którą mocno się zaangażował, pisze tak:

Ale jednak wydaje mi się, że ucieka nam w tej rozmowie, w której ludzie dzielą się na dwa obozy podzielone nieprzekraczalnym murem, jedno istotne pytanie, które powinno wszystkich łączyć, a nie dzielić.

Jest bowiem tak, że na polskich drogach – jak na miejsce na świecie, w którym się znajdujemy – ginie wyjątkowo dużo ludzi i wyjątkowo dużo pieszych. Jednocześnie są rozwiązania, które sprawdziły się w zachodniej Europie, po której jakoś specjalnie gorzej niż po Polsce się nie jeździ. Pomagają proste rozwiązania infrastrukturalne, przemyślane ograniczenia prędkości, jasno określone pierwszeństwa i kilka innych rzeczy. Żyje się tam z nimi całkiem dobrze i nie bardzo widać, żeby ktoś był na ich wdrażaniu stratny. Raczej wszyscy korzystają, a kilkaset – w porównaniu ze polską drogową wolnością – osób zachowuje w każdym roku życie.

Pytanie brzmi więc tak: dlaczego skoro znamy rozwiązania, które są sprawdzone i pozwalają zmniejszyć liczbę ludzi, którzy giną na drogach – w tym wypadku pieszych, ale przecież nie tylko – a ich wdrożenie niewiele kosztuje, nie chcemy tego zrobić?

Lub mówiąc krócej, dlaczego skoro wiemy, jak się nie zabijać, to wciąż to robimy?

Na dyskusji nikt nie straci. Na przemyślanych zmianach też. Za to wszyscy zyskują. Tym bardziej wszyscy, że sięgnę po komunał, kierowcami bywamy, a pieszymi jesteśmy. Są w życiu gorsze rzeczy niż konieczność zwolnienia przez przejściem dla pieszych. Na przykład pogrzeb człowieka, który na tym przejściu zginął.

Autor

Tomasz Borejza

Dziennikarz naukowy. Członek European Federation For Science Journalism. Publikował w Tygodniku Przegląd, Przekroju, Onet.pl, Coolturze, a także w gazetach lokalnych i branżowych. Bloguje na Krowoderska.pl.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.