Rząd chwali się sukcesem, o którym jednak niewiele wiadomo. Na pewno jednak ustalone zostały szczegóły umowy dotyczącej wygaszania wydobycia węgla kamiennego. Zakłada ona udzielenie pomocy publicznej kopalniom i regionom górniczym.
Ostatnie ustalenia miały dotyczyć indeksacji wynagrodzeń, czyli wskaźnika ich wzrostu. Tuż przed ostatnią turą rozmów mówił o tym lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że wynagrodzenia będą wzrastać przewyższając inflację o 1,5 proc. przez pierwsze cztery lata obowiązywania porozumienia. Na razie czekamy na potwierdzenie tych informacji i opublikowanie ostatecznego tekstu umowy.
O zakończeniu trwających od wielu miesięcy rozmów poinformował Polską Agencję Prasową wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Umowa społeczna podpisana z górnikami obejmuje też już wcześniej wynegocjowane punkty. Chodzi między innymi o tempo wygaszania śląskiego górnictwa.
Umowa rządu z górnikami: cztery załączniki, ich treść na razie nieznana
„Jesteśmy w ważnym momencie – i dla polskiego rządu i dla strony społecznej. Udało nam się porozumieć, uzgodnić umowę społeczną, która pokazuje przyszłość górnictwa węgla kamiennego do roku 2049, ale jednocześnie proces ten zaplanować w sposób uzgodniony, sprawiedliwy i pokazujący co dalej na terenach pogórniczych” – mówił wiceminister Soboń w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Według przedstawiciela resortu aktywów porozumienie zawiera cztery załączniki. Umowa rządu z górnikami ustala zasady przyznawania pomocy publicznej, inwestycji w wydobycie, wykorzystania terenów pogórniczych oraz środków przeznaczonych dla firm i gmin uzależnionych od górnictwa. Na razie nieznane są szczegóły ich zapisów.
„Zmowa węglowa” niemożliwa do zrealizowania
Dotychczas znane zapisy porozumienia mocno krytykują organizacje społeczne. Greenpeace pisze o „zmowie węglowej”. „Porozumienie jest kompletnie oderwane od rzeczywistości i jest niczym innym jak oszukiwaniem górników i ich rodzin” – czytamy w komentarzu Joanny Flisowskiej. Według aktywistów organizacji, górnictwo nie przetrwa do 2049 roku, bo zwyczajnie przestanie się opłacać. „Zarówno rządzący, jak szefowie górniczych związków zawodowych zdają sobie z tego doskonale sprawę, ale nie mają odwagi powiedzieć tego głośno, bo to by oznaczało konieczność wzięcia odpowiedzialności za zaplanowanie sprawiedliwej transformacji”- czytamy w komentarzu.
W podobnym tonie wypowiada się dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju. Ekspert ostrzega, że umowa nie powinna dotyczyć dalszego dotowania bieżącej działalności kopalń, a skutecznej transformacji górniczych regionów.
Czytaj również: Górnictwo: jedno miejsce pracy w kopalni tworzy cztery kolejne? Według nowych badań to mit
– Termin 2049 oraz utrzymywanie wsparcia dla upadającej branży przez blisko 30 lat jest nie do przyjęcia z punktu widzenia polityki klimatycznej UE oraz zasad udzielania pomocy publicznej – komentuje Kassebnerg.
Jednocześnie zaznacza, że utrzymanie umowy w obecnym brzmieniu oddali nas od powstrzymania zmiany klimatu. – Czy hasło Młodzieżowego Strajku Klimatycznego prezentowane na płocie szkoły w Wielkiej Brytanii, „Wy umrzecie w spokoju, a nam przyjdzie żyć w koszmarze”, nie staje się rzeczywistością? – pyta ekspert Koalicji Klimatycznej.
Źródło zdjęcia: SaskiaAchts / Shutterstock