Przy okazji zbliżających się świąt, Urząd Ochrony Klienta i Konsumenta opublikował kilka raportów, związanych z bezpieczeństwem produktów kupowanych w okresie świątecznym – m.in. fajerwerków, produktów rybnych oraz zabawek. Ostatnie zagadnienie powinno zwrócić uwagę rodziców, którzy rozglądają się za prezentami dla swoich pociech: wśród zabawek czają się bowiem niebezpieczeństwa, a to – jak się niestety okazuje – wzrasta wraz ze spadkiem ceny.
W swoich laboratoriach UOKiK postanowił przyjrzeć się bliżej jakości zabawek, a także zbadać ich skład pod kątem zawartości czynników niebezpiecznych dla zdrowia. Spośród 546 przeanalizowanych sztuk w aż 230 wykryte zostały nieprawidłowości. I tylko w 15 z nich wynikały z niepoprawnych znaczeń produktu Reszta to niestety nieprawidłowości dotyczące samych zabawek, tzn. z czego i jak są zrobione.
Największa grupa niespełniających standardów zabawek (69 sztuk) posiadało zbyt małe elementy, którymi dziecko mogłoby się zadławić. W 27 sztukach odnotowano natomiast zbyt wysoką zawartość ftalanów, służących do zmiękczania plastiku. Jak podkreślają autorzy raport, limit tego rodzaju związków wynosi 0,1 proc. masy zabawki, a w analizowanej grupie znalazły się i takie, w przypadku których zawartość ftalanów wynosiła ponad 50 proc. Przy okazji zauważono niepokojącą zależność, wedle której: im tańsza zabawka, tym więcej niebezpiecznych ftalanów. Osoby o niższych dochodach, które mogą pozwolić sobie na zabawki „z niższej półki”, są więc bardziej narażone na nieświadomy zakup potencjalnie szkodliwej dla zdrowia zabawki.
Czytaj także: Świąteczna góra śmieci: prezenty warte miliardy lądują na wysypiskach
Niepokojąco brzmią także wnioski dotyczące tak zwanych slime-ów, czyli miękkich zabawek o konsystencji przypominającej galaretkę lub żel, które dziecko może łatwo ugniatać. Tego typu produkty przebadane zostały pod kątem migracji boru – pierwiastka będącego składnikiem boraksu, który nadaje slime-owi elastyczność. Autorzy raportu podkreślają, że jego zawartość nie może przekraczać 300 mg/kg, ponieważ w większej ilości może on wywoływać mdłości, wymioty, pobudzenie, a nawet zaburzenia układu nerwowego. Na 15 przebadanych slime’ów aż w 13 odnotowano przekroczenie wspomnianej normy. W jednej z zabawek odnotowano wartość wynosiła 7159 mg/kg, co oznacza 24-krotne przekroczenie obowiązującej normy.
UOKiK ostrzega także przed samodzielnym przygotowywaniem tzw. slime-ów, np. na podstawie przepisów dostępnych w Internecie. W przypadku przyjęcia niewłaściwych proporcji również możemy doprowadzić do przekroczenia dopuszczalnej zawartości boru, szkodząc sobie i/lub dziecku.
Z pełną treścią przeprowadzonych badań można zapoznać się na stronach UOKiK-u. Link do pobrania raportu znaleźć można w opublikowanym w piątek komunikacie.
Zdjęcie: Shutterstock/vilax