Udostępnij

Koniec obniżki VAT na paliwo? Są propozycje zmian

23.01.2024

Od lutego 2022 r. na okres 6 miesięcy obniżono stawki VAT na wybrane produkty, w tym paliwo. Obniżka na ropę i benzynę kosztowała nas już ponad 6 miliardów złotych. Tymczasem alternatywną propozycję przedstawił Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki (PKE). „Tańsze rowery zamiast paliwa bez VAT” – brzmi jej główna teza.

Według działaczy z PKE, kraje Unii Europejskiej wydały już na podobne dopłaty ponad 16 miliardów euro. W przeliczeniu na złotówki daje to olbrzymią kwotę ponad 70 miliardów. Według stanowiska organizacji dopłaty do paliw na stacjach miałoby się skończyć. Dlaczego?

„Obniżanie podatków na paliwa ułatwia tylko zużywanie ich w większych ilościach. Jest korzystne przede wszystkim dla Putina, dla koncernów paliwowych, które mogą zwiększać swoje zyski oraz dla tych obywateli, którzy mają najmniejszą potrzebę oszczędzania i zużywają tych paliw najwięcej” – przekonuje Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego. Stefanowicz dostrzega jednak potrzebę wsparcia w tym zakresie najmniej zarabiających obywateli.

PKE podaje, że za środki przeznaczane na obniżki podatków paliwowych możnaby sfinansować analogiczne obniżki VAT dla zakupu 194 milionów rowerów lub 300 milionów biletów miesięcznych na transport publiczny. „W przeciwieństwie do obniżek podatków na paliwa, takie przeznaczenie tych samych środków skutecznie zmniejszyłoby zużycie ropy naftowej, zwiększając jednocześnie dostępność przyjaznych dla klimatu alternatyw transportowych” – czytamy w oświadczeniu organizacji.

194 miliony rowerów

– Rzeczywiście, obniżka VAT-u na paliwa jest problemem, ponieważ  wzmacnia popyt na te paliwa. Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała największy wzrost cen paliw w ostatnich latach. Większość krajów unijnych rzeczywiście zareagowała na to obniżeniem opłat paliwowych – mówi nam Bartłomiej Kupiec, ekspert Stowarzyszenia „Z energią o prawie”.

Chociaż takie podejście jest bardzo proste, to jednak zupełnie nie zmniejsza popytu na ropę ze strony Rosji. – Wręcz przeciwnie. Obniżki podatków paliwowych, obniżając ceny paliw, nieodmiennie zwiększają popyt na ropę. Ponadto zdaniem eksperta cięcia w podatkach paliwowych prowadzą do nierówności społecznych. – Bogaci zużywają więcej paliwa niż mniej zamożne jednostki. Dodatkowo wiemy, że koncerny paliwowe i tak będą dostosowywać swoje ceny, tak, aby odzyskać część tego podatku. Podatki od paliwa, jak wszystkie opłaty, mają wpływ zarówno na kupujących, jak i na sprzedających. Gdy podatki spadają, kupujący płacą niższą cenę całkowitą. W rezultacie żądają więcej paliwa, co zachęca sprzedawców do podnoszenia cen przed opodatkowaniem. Oznacza to, że dzisiejsze obniżki podatków od paliw są marnotrawstwem środków mogących zostać inaczej zagospodarowanych – wskazuje nasz rozmówca.

Zamiast obniżania podatków na paliwo 2 na 3 obywateli UE, czyli 300 milionów osób mogłoby otrzymać bezpłatne bilety miesięczne na transport publiczny – wylicza Polski Klub Ekologiczny. Jeżeli chodzi o wspomniany wcześniej pomysł obniżenia podatku na zakup rowerów, byłoby to aż 194 milionów Europejczyków – łączna populacja Francji, Niemiec, Irlandii i Polski – wskazują działacze.

„Walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym”

Paliwowe obniżki to rozwiązanie bardzo kosztowne. – Do tej pory, dla Unii Europejskiej jest to około 14-15 miliardów Euro (wedle szacunków think-tanku Transport & Environment). Kwota ta może nadal rosnąć, jeśli więcej państw członkowskich UE ogłosi dalsze obniżki opłat paliwowych lub jeśli tymczasowe obniżki zostaną przedłużone. Kraje UE powinny wycofać się z cięć w opłatach paliwowych i równocześnie podjąć alternatywne działania, które faktycznie zmniejszą zużycie ropy sprowadzanej z Rosji. Moim zdaniem te pieniądze powinny być inwestowane na przykład w transport publiczny. Dobrym pomysłem jest stworzenie zachęt, aby korzystać z tej mikromobilności miejskiej, takiej jak rowery elektryczne czy hulajnogi. Należy rozwijać koncepcję zielonych, „smart cities”,  przyjaznych mieszkańcom. Czas paliw się kończy, toczy się debata na temat zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r – podkreśla Bartłomiej Kupiec. Jego zdaniem elektromobilność jest przyszłością transportu drogowego.

Według naszego rozmówcy posiadanie samochodu osobowego jest w Polsce głównie niezbędne dla  mieszkańców mniejszych miejscowości.

– Mamy cały czas wykluczenie komunikacyjne. Nie ma rozwiniętych połączeń kolejowych, ani innowacyjnego, ekologicznego transportu publicznego między miastami. Na terenach niezurbanizowanych, jeżeli ktoś nie ma samochodu, to jest po prostu wykluczony komunikacyjnie. Polska powinna zwiększyć nakłady na naprawę tego problemu – mówi ekspert. 

Niemcy z rewolucyjnym biletem na kolej, ale…

Tymczasem Niemcy wprowadziły właśnie rewolucyjne bilety miesięczne za jedyne 9 euro (ok. 40 zł). W ten sposób władze RFN chcą zachęcić do porzucenia samochodu. Propozycja obowiązuje przez trzy miesiące: czerwiec, lipiec i sierpień. W ramach jednego, taniego biletu można korzystać z wszystkich środków komunikacji publicznej w Niemczech. Chodzi więc o autobusy, metro, tramwaje, pociągi podmiejskie, lokalne i regionalne w całym kraju.

Do 2 czerwca sprzedano ponad 7 milionów takich biletów, a program padł ofiarą własnego sukcesu. Pociągi w całym kraju bywają przepełnione, szczególnie w dni wolne i na turystycznych trasach. Przedstawiciele związków kolejowych podkreślali, że frustracja pasażerów była tak duża, że dochodziło do słownych ataków na pracowników kolei. Przy okazji cierpią osoby, które regularnie korzystały z transportu publicznego.

Co ciekawe według niezależnej redakcji „The Berlin Spectator” pojawiają się postulaty zmiany sposobu rządowego wsparcia. Chodzi o pieniądze, które dziś nie wpływają do krajowego budżetu ze względu na czasową obniżkę podatku energetycznego od paliw. – Niektórzy mówią, że te pieniądze powinny być użyte na bezpośrednią pomoc dla mieszkańców, których nie stać na rachunki za gaz i prąd – czytamy na stronie magazynu.

Komentarz autora

„Rowerowy” postulat Polskiego Klubu Ekologicznego może bronić się w dużych miastach, gdzie jest alternatywa w postaci komunikacji publicznej. Jestem niemal pewny, że gdyby tę samą tezę wygłosić w mniejszych miejscowościach czy na polskiej wsi, na której komunikacja publiczna praktycznie nie istnieje, to jej autorzy zostaliby szybko sprowadzeni na ziemię (co zresztą wskazuje w powyższym tekście Bartłomiej Kupiec, nieco innymi słowami).

Z drugiej strony odgórne obniżenie VAT-u na paliwa powoduje podwyższony popyt na ropę Putina. Ta wciąż do nas płynie. W 2020 roku rosyjski surowiec odpowiadał za niemal 70 proc. importowanego do naszego kraju paliwa. Dużo prościej i wygodniej politycznie jest zrobić obniżkę dla wszystkich, niż na przykład uruchomić dodatkowe połączenia kolejowe. Lub autobusy do wykluczonych komunikacyjnie wsi i miasteczek. To byłaby prawdziwa rewolucja i „wstrzelenie” się w trudny dla wszystkich moment.

Również darmowa komunikacja nie spełnia swojej roli, szczególnie gdy jest zostawiona „sama sobie”. Pokazał to przykład Tallina, gdzie podróże samochodem nie zostały ograniczone, spadł za to wskaźnik dotyczący pieszych i rowerzystów. Z kolei przykład Niemiec pokazuje, że (niemal) darmowa komunikacja nie wypali, jeżeli nie zwiększy się mocy przewozowych. A wręcz przeciwnie – wierni pasażerowie mogą powiedzieć: chrzanię to, i przesiąść się do samochodu w odpowiedzi na tłok w zbiorkomie.

Tymczasem polski rząd po cichu planuje przedłużyć obniżkę VAT-u (obowiązuje jedynie przez 6 miesięcy od 1 lutego 2022 r.). Być może lepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie rekordowych zysków, który PKN Orlen, państwowy potentat paliwowy, zbija na swojej działalności?

Czytaj także: Czy jesteśmy zależni od rosyjskich surowców? [DANE]

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Halfpoint

Autor

Maciej Fijak

Krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii. Naukowo zajmuje się m.in. międzynarodową ochroną środowiska. Uczestnik European Green Activism Training 2020, członek Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Po godzinach przemierza Kraków wzdłuż i wszerz – pieszo lub na dwóch kółkach. Najczęściej spotykany w krakowskim Podgórzu.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.