Niedawne wybory parlamentarne oznaczają nowy rozkład sił politycznych w Sejmie i Senacie. Trwają negocjacje koalicyjne, które najprawdopodobniej przyniosą zmianę władzy. Co oznaczać to będzie w kontekście transformacji energetycznej kraju? Co w zakresie energetyki zadeklarowały poszczególne partie opozycyjne, które mają szansę utworzyć rząd? Przedstawiamy podsumowanie najistotniejszych propozycji programowych oraz komentarze eksperckie.
Energetyczno-klimatyczne obietnice opozycyjnych partii, które mają szanse na stworzenie rządu w nadchodzącej kadencji, skupiały się zarówno na kwestiach strategicznych — związanych z transformacją energetyczną kraju — jak i bieżących wyzwaniach, takich jak m.in. ceny nośników energii.
– Zwycięskie ugrupowania opozycyjne różni wiele, ale łączy pozytywny stosunek do zielonej transformacji. Nowy rząd będzie musiał od razu zabrać się do pracy – ocenia Paweł Wiejski, analityk z Instytutu Zielonej Gospodarki. Przyjrzyjmy się zatem bliżej wybranym propozycjom strategicznym, które rzutować będą na kształt transformacji energetycznej.
Koalicja Obywatelska. „Ograniczenie emisji CO2 o 75 proc. do 2030 roku”
Daleko idące propozycje pojawiły się w przypadku Koalicji Obywatelskiej, która spośród opozycyjnych partii będzie mieć najwięcej mandatów w nowym Sejmie. Kwestii strategicznych dotyczyła jedna z obietnic z listy zwanej „100 konkretów”. Mowa w niej o planach przyspieszenia rozwoju źródeł odnawialnych i atomu. „Przedstawimy szczegółowy plan transformacji energetycznej, która umożliwi ograniczenie emisji CO2 o 75 proc. do 2030 roku. Przyspieszymy rozwój niskoemisyjnych źródeł energii (OZE i energetyki jądrowej). Opracujemy założenia dla spójnego programu rozwoju energetyki jądrowej oraz precyzyjnie określimy sposób jego finansowania”. Przypomnijmy, że wspomniana setka obejmuje kwestie, którymi KO chciałaby się zająć w ciągu pierwszych 100 dni nowego rządu.
W innych propozycjach wspomniano m.in. o wsparciu dla rozwoju mikroinstalacji fotowoltaicznych, energetyki wiatrowej oraz wspólnot energetycznych. „Przywrócimy korzystne zasady rozliczania produkowanej energii dla prosumentów – niższe rachunki za prąd dla inwestujących w fotowoltaikę”. Tak głosi jeden z punktów na wspomnianej liście. Inny: „Umożliwimy stworzenie 700 lokalnych wspólnot energetycznych generujących własny, tańszy prąd”. I kolejny: „Złożymy projekt ustawy odblokowującej możliwość rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie (zmniejszenie odległości do 500 m). Z jasnymi i szybkimi regułami wydawania decyzji o budowie i przyłączeniu. Lokalne społeczności otrzymają 5 proc. przychodów ze sprzedaży energii”.
Pojawiła się również m.in. propozycja dla gospodarstw. „Obniżymy koszty prowadzenia gospodarstw: zapewniając wsparcie dla inwestycji w biogazownie, farmy fotowoltaiczne oraz pompy ciepła” – zaproponowano.
Trzecia Droga. „Energia dla obywateli. Na zielonej energii mają zarobić ludzie, przedsiębiorcy i gminy”
Co natomiast proponowała Trzecia Droga? Deklaracje wsparcia odnawialnych źródeł energii — energetyki słonecznej, wiatrowej i biogazowni — znalazły się m.in. na Liście Wspólnych Spraw. To dokument, który w marcu 2023 roku ogłosiły formacje tworzące TD: Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni.
„Właściciele domów, mieszkańcy bloków, rolnicy i przedsiębiorcy – wspólnoty lokalne i gminy jako inwestorzy i właściciele infrastruktury OZE, będą największymi beneficjentami zielonej transformacji energetycznej, zapewniającej czysty i tani prąd ze słońca, wiatru i biogazowni. Na zielonej energii będą bogacić się ludzie, a nie wielkie spółki państwowe. Małe elektrownie w domach i gminach zapewnią nam bezpieczeństwo i niezależność energetyczną, stając się również kluczowym elementem powstrzymywania zmian klimatycznych i ochrony środowiska”. Tak głosi jeden z zapisów w umowie dotyczącej wspólnego startu w wyborach.
„Energia dla obywateli. Na zielonej energii mają zarobić ludzie, przedsiębiorcy i gminy. Jeśli inwestor postawi w Waszej gminie farmę wiatrową lub fotowoltaiczną, to wy zapłacicie niższe rachunki za prąd ze względu na to, że macie go za sąsiada”. Tak brzmi z kolei jeden z punktów na liście „6 gwarancji” Trzeciej Drogi, opublikowanej pod koniec czerwca. Z kolei jeden z postulatów na liście „12 gwarancji”, która pojawiła się we wrześniu, zakłada swoistą decentralizację. „Pozwolimy na kupno prądu z paneli bezpośrednio od prywatnych właścicieli farm. Stanie się to proste jak zakupy przez internet, a przede wszystkim tańsze niż dzisiaj dzięki konkurencji między dostawcami. Rozbijemy państwowy monopol na sieci energetyczne” – zaproponowano.
Lewica. OZE, atom i modernizacja sieci
Propozycje Lewicy, czyli Nowej Lewicy i Lewicy Razem, również skupiały się na dekarbonizacji. W ujęciu strategicznym zapowiadano wsparcie dla OZE, w tym m.in. energetyki słonecznej, wiatrowej, biogazowni i biometanowni. Odniesiono się przy tym m.in. do udziału w miksie energetycznym elektrowni atomowych.
„Dzięki publicznym inwestycjom w panele słoneczne oraz w elektrownie wiatrowe na morzu i na lądzie większość zużywanej energii elektrycznej w gospodarce będzie w 2035 roku pochodziła z OZE. Odblokujemy rozwój OZE m.in. przez złagodzenie szkodliwych przepisów odległościowych oraz rozwiniemy możliwości magazynowania energii, m.in. poprzez elektrownie szczytowo-pompowe. Będziemy rozwijać biogazownie i biometanownie na obszarach wiejskich. W kolejnych latach, z dodatkiem atomu, doprowadzimy do zeroemisyjnego miksu energetycznego. Stabilna generacja energii z jego udziałem umożliwi również produkcję zielonego wodoru dla transportu i przemysłu chemicznego” – napisano w Programie Wyborczym.
- Czytaj także: Morawiecki obiecuje 0,5 mld zł dla Śląska. Ekspert: 20 razy tyle z UE mogło do nas trafić już rok temu
Z punktów odnoszących się do działań strategicznych na uwagę zasługuje natomiast postulat dotyczący modernizacji sieci elektroenergetycznych. „Przeprowadzimy gruntowną modernizację polskiej sieci przesyłowej i dystrybucyjnej, żeby ograniczyć straty energii na przesyle, obniżyć rachunki za prąd i zmniejszyć liczbę awarii. Inwestycje pozwolą też dostosować możliwości sieci do nowego rozmieszczenia geograficznego mocy wytwórczych oraz większej liczby niesterowalnych źródeł rozproszonych” – głosi jeden z punktów.
Inny dotyczył kwestii równie ważnej strategicznie, jaką jest ogrzewanie polskich domów. „Wprowadzimy powszechne finansowanie programu termomodernizacji i wymiany źródeł ciepła w budynkach. Zmniejszymy ilość biurokracji potrzebnej do uzyskania wsparcia publicznego w tym zakresie. Przeprowadzimy modernizację istniejących systemów ciepłowniczych w stronę zeroemisyjną oraz zadbamy o zwiększenie liczby podłączeń do ciepła systemowego. W każdej gminie będzie dostępny doradca energetyczny, który pomoże określić priorytety dla termomodernizacji budynku” – zaproponowano.
Potrzeba myślenia strategicznego. „Możemy wyjść z zaklętego kręgu jednej kadencji i krótkowzroczności bieżącej polityki”
– Jedną z kluczowych decyzji do podjęcia w pierwszych tygodniach po powołaniu nowego rządu jest oficjalne przyjęcie celu neutralności klimatycznej do 2050 r. oraz rozpoczęcie przeglądu dokumentów strategicznych pod tym kątem. Potrzebujemy kompleksowych reform dotyczących planowania rozwoju oraz finansowania infrastruktury energetycznej. Tak, by w kolejnych latach zapewnić skokowy wzrost inwestycji w zeroemisyjne źródła energii oraz poprawę efektywności energetycznej – ocenia Aleksander Śniegocki, Prezes Zarządu Instytutu Reform. Ekspert zwraca przy tym uwagę na nowe szanse, związane z funduszami unijnymi.
– Nowy rząd już od pierwszych dni powinien zacząć przygotowywać się na przygotowanie Polski do wykorzystania szans stwarzanych przez uruchomienie w 2026 roku nowego Społecznego Funduszu Klimatycznego. Sprawnie przygotowany i szeroko skonsultowany plan na wykorzystanie Funduszu umożliwi skuteczną walkę z ubóstwem energetycznym i wykluczeniem transportowym. Zaniedbanie tego tematu odbije się natomiast czkawką pod koniec kadencji, w 2027 roku. Wtedy zostanie uruchomiony nowy system ETS2 obejmujący budynki i transport – zwraca uwagę Śniegocki.
– Nowy koalicyjny rząd staje przed szansą na zmianę paradygmatu myślenia o polityce klimatycznej i transformacji energetycznej. Możemy wyjść z zaklętego kręgu jednej kadencji i krótkowzroczności bieżącej polityki – ocenia Marcin Korolec, Prezes Instytutu Zielonej Gospodarki. – Polska potrzebuje wieloletnich ram dla transformacji gospodarki i wysiłku na rzecz neutralności klimatycznej. Koalicyjny rząd może zmienić reguły gry i stworzyć mechanizmy wieloletniej współpracy na rzecz zielonej transformacji. Potrzebujemy niezależnej od rządu rady eksperckiej, która będzie wyznaczała kierunki i recenzowała rząd w zakresie polityki klimatycznej – uważa Korolec.
„Polska potrzebuje jednoznacznych deklaracji i śmiałych działań na rzecz przyspieszenia transformacji energetycznej”
– Lata zaniedbań Zjednoczonej Prawicy pozostawiły polską politykę klimatyczną i energetyczną w głębokim kryzysie. Należy jak najszybciej odblokować unijne środki na transformację z KPO. Trzeba zlikwidować bariery rozwoju OZE, na poważnie zabrać się za modernizację sieci i znacznie przyspieszyć odejście od węgla. Nie będzie łatwo, ale odważne decyzje podjęte dziś zapewnią Polsce bezpieczeństwo energetyczne. Tanią i dostępną energię, nowe miejsca pracy oraz czyste powietrze i zdrowe środowisko – uważa Paweł Wiejski z Instytutu Zielonej Gospodarki.
– Po latach rządowego odwlekania i ciągłych wewnętrznych sporów, Polska potrzebuje jednoznacznych deklaracji i śmiałych działań na rzecz przyspieszenia transformacji energetycznej – ocenia Michał Smoleń, Kierownik programu badawczego Energia & Klimat w Fundacji Instrat.
– Koalicja Obywatelska przedstawiła cele rozwoju OZE zgodne z technicznymi i ekonomicznymi trendami. Pozostałe partie opozycji również wyrażają poparcie dla rozwoju czystej, taniej energii i obniżenia emisji gazów cieplarnianych. Jednak nie wszystkie decyzje, których potrzebuje polska energetyka, będą tak proste i popularne. Nowy rząd będzie musiał zaplanować odejście od kryzysowych interwencji na rynku energii elektrycznej i stworzyć stabilne otoczenie dla nowych inwestycji. Czekają nas trudne rozstrzygnięcia dotyczące struktury polskiego rynku energii. W tym np. pomysłu na model finansowy dla części aktywów węglowych po 2025 roku, czy postulowanego wydzielenia sieci dystrybucyjnych z dotychczasowych spółek – podkreśla ekspert.
– Znak zapytania wisi też nad sposobem finansowania energetyki jądrowej. Za jasnymi deklaracjami dot. tempa dalszej transformacji musi pójść powrót do uczciwych rozmów z partnerami społecznymi. W tym pracownikami górnictwa i energetyki, a także społecznościami regionów węglowych. Nie możemy dłużej udawać, że pozytywne zmiany, zapoczątkowane już w tej kadencji (rozwój energetyki słonecznej, odblokowanie wiatru na lądzie, program morskiej energetyki wiatrowej), nie wpłyną na spadek zapotrzebowania na emisyjny, drogi w wydobyciu węgiel z rodzimych kopalni – zwraca uwagę Smoleń.
_
Zdjęcie: Lukasz Pawel Szczepanski / Shutterstock.com