Stolica chce wydać od 4 do 5 milionów złotych na stworzenie własnego systemu monitoringu jakości powietrza. Ma ją sprawdzać 170 rozsianych po mieście czujników. Warszawa planuje zainstalować je również w 20 ościennych gminach.
Miejskie urządzenia pomiarowe mają uzupełnić dane, które dziś zbiera sześć stacji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Informacje o zanieczyszczeniu będą trafiać do aplikacji mobilnej dostępnej dla każdego mieszkańca.
– Cały czas inwestujemy w walkę ze smogiem, aby warszawiacy mogli oddychać czystszym powietrzem. Dotujemy likwidację tzw. kopciuchów, rozwijamy ekologiczny transport publiczny i chcemy jeszcze bardziej rzetelnie informować mieszkańców o stężeniach zanieczyszczenia powietrza, w trosce o ich zdrowie – mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Czytaj również: Edukacyjna Sieć Antysmogowa: ponad 300 szkół walczy ze smogiem wiedzą
Na razie ratusz uruchomił procedurę dialogu technicznego. Za jej pomocą urzędnicy chcą zbadać rynek i sprawdzić, jakie urządzenia będą odpowiadać potrzebom mieszkańców stolicy. Potem władze Warszawy przystąpią do przetargu, w którym do wydania będzie od 4 do 5 milionów złotych.
W granicach miasta ma działać przynajmniej 100 czujników. O tym, gdzie się pojawią, miasto będzie decydować wspólnie z naukowcami Politechniki Warszawskiej. Typowane są między innymi publiczne budynki – takie jak przedszkola, urzędy i szkoły. Magistrat obiecuje, że nie pominie żadnej z dzielnic. Dodatkowo zainwestuje w urządzenia dla 20 sąsiadujących z Warszawą gmin.
Źródło zdjęcia: Martyn Jandula / Shutterstock