Grupa kilku organizacji ekologicznych opublikowała pierwszy globalny raport oceniający ich populację. Wynika z niego, że od 1970 r. populacja wędrownych ryb słodkowodnych spadła na świecie średnio o 76 proc. W Europie – aż o 93 proc. To właśnie na naszym kontynencie wymarło najwięcej ryb.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez grupę organizacji ekologicznych, aż 60 proc. rzek, jezior, terenów podmokłych i strumieni jest w złym stanie. Wpływa to na jakość i dostępność wody, stan siedlisk typowo rzecznych oraz na organizmy związane z tymi ekosystemami – ptaki, ssaki, gady i płazy. A przede wszystkim – na ryby.
Globalnie populacja ryb w ciągu ostatnich 50 lat spadła średnio o 76 proc. W Europie – aż o 93 proc.
Czytaj także: Ekipa z Hollywood wysadzi most, a ryby poczekają w basenie. Tak to widzi minister [KOMENTARZ]
„Ryby wędrowne dostarczają pożywienia i środków do życia milionom ludzi, ale rzadko jest to uwzględniane w decyzjach rozwojowych. Ich znaczenie dla gospodarek i ekosystemów jest nadal pomijane i niedoceniane, a ich populacje wciąż wymierają na ogromną skalę”- mówi Stuart Orr z WWF Global Freshwater. „Świat musi wdrożyć awaryjny plan naprawczy, który zatrzyma utratę bioróżnorodności – z korzyścią dla ludzi i przyrody” – dodaje.
Co powoduje wymieranie ryb?
Jak wskazują autorzy raportu, największym zagrożeniem dla ryb jest ogromna liczba przegród na rzekach, takich jak jazy i zapory. W Europie takich barier mamy aż milion, w Polsce – ponad 16,5 tysięcy.
Przez takie inwestycje, ścieżki migracji ryb i innych organizmów są przerwane. Brak możliwości przemieszczenia się w górę i dół rzeki powoduje, że ryby nie odbywają tarła, a ich populacja maleje. „Budowa Stopnia Wodnego Włocławek na dolnej Wiśle doprowadziła do wymarcia jesiotra ostronosego, łososia i troci wędrownej oraz katastrofalnie zmniejszyła wielkość populacji certy. Obecnie ponad połowa gatunków ryb w Polsce jest zagrożona wyginięciem” – informuje WWF Polska.
Alozy, parposze i brzanki są w gorszej sytuacji niż żubry, a trzem gatunkom minogów (rzeczny, morski, ukraiński) wyginięcie zagraża bardziej niż rysiom. W Polsce mamy zaledwie ok. 1800 żubrów i 200 rysi.
Autorzy raportu podkreślają także, że wymieranie ryb jest związane z rosnącą liczbą hydroelektrowni. W Europie mamy ich ponad 21 tys., a w planach jest kolejne 8 tys. Takie inwestycje są poważną ingerencją w naturalny bieg rzeki.
„Najnowsze badania naukowe pokazują jasno, że energia produkowana z wody nie jest zieloną energią, ponieważ jej pozyskanie jest dewastujące dla środowiska, a łączne koszty (w tym rzadko uwzględnianie koszty środowiskowe) przewyższają zyski” – mówi Alicja Pawelec, specjalistka ds. ochrony ekosystemów wodnych w WWF Polska.
Raport powstał przy współpracy WWF, World Fish Migration Foundation, Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, The Nature Conservancy i Londyńskiego Stowarzyszenia Zoologicznego.
Można go przeczytać TUTAJ.
Źródło: WWF Polska
Zdjęcie: francesco de maroco/ Shutterstock