Miasto zdecydowało o zamknięciu ulic przed dwiema placówkami. Samochody nie wjadą tam przez cały październik. Pilotaż projektu „Szkolna ulica” ma poprawić jakość powietrza przy szkołach i bezpieczeństwo uczniów.
Wrocławscy urzędnicy inspirują się w ten sposób Wiedniem i Paryżem. Oba miasta ograniczyły możliwość poruszania się samochodami przy szkołach podstawowych. Stolica Dolnego Śląska na razie wyłączyła z ruchu dwie placówki: podstawówkę nr 34 przy ul. Gałczyńskiego i Zespół Szkół nr 9 przy ul. Krajewskiego. Pół godziny przed pierwszą lekcją straż miejska rozwija tam bariery nożycowe i ustawia znaki zakazu wjazdu. Samochody mogą wrócić w okolice szkół dopiero po pierwszym dzwonku.
Takie rozwiązanie ma przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo uczniów. „Chcemy w ten sposób stworzyć przestrzeń, która będzie przedłużeniem podwórka szkolnego – miejscem spotkań przed lekcjami i rozmów, w którym dzieci poczują się swobodnie i bezpiecznie” – czytamy na oficjalnej miejskiej stronie.
Czytaj również: Zakaz wjazdu pod paryskie szkoły. Bo “połowę przestrzeni publicznej nadal zajmują prywatne auta”
O tym, czy projekt doczeka się rozszerzenia, współdecydować będą uczniowie. Miasto zapyta o ich opinię w trakcie trwania pilotażu i po jego zakończeniu.
– Chcemy ułatwić dzieciom ten ruch i uspokoić obawy rodziców, którzy do tej pory odwozili dzieci pod samą bramę szkoły: skoro nie ma tam już ruchu pojazdów, znika największe zagrożenie. Pozwólmy dzieciom być zdrowymi – mówi Tomasz Stefanicki, zastępca dyrektora Biura Zrównoważonej Mobilności.
Źródło zdjęcia: Pressmaster / Shutterstock