Udostępnij

Jest wyrok dla Ostatniego Pokolenia. Czy radykalne formy protestu mają sens? Sprawdzili to naukowcy

12.02.2025

W sierpniu blokowali wjazd Taylor Swift na Stadion Narodowy, kilka dni temu dojazd Donalda Tuska na spotkanie z szefową Komisji Europejskiej w Gdańsku. Dziś Sąd Rejonowy Praga-Południe skazał pięcioro działaczy i działaczek Ostatniego Pokolenia na karę grzywny. „To akt tchórzostwa ze strony sądu” – komentuje jeden z oskarżonych, a my pytamy naukowców – czy takie działania mają w ogóle sens? Okazuje się, że odpowiedź nie jest oczywista, co potwierdzają także niedawne badania dotyczące skrajnych form protestu, opublikowane na łamach Nature.

Pięć osób z organizacji Ostatnie Pokolenie stanęło we środę 12 lutego przed sądem za sierpniową blokadę przed koncertem Taylor Swift. To nie pierwszy raz, gdy sprawa trafia na wokandę. Poprzednio aktywiści otrzymali najniższą możliwą karę, sędzia uznał racje protestujących, a w uzasadnieniu powoływał się chociażby na katastrofalną powódź z ubiegłego roku, która według naukowców była potęgowana zmianami klimatu. Sędzia mówił wtedy wprost, że dzisiejsi oskarżeni, kiedyś mogą zostać bohaterami, co zostało nazwane przez niektóre środowiska jako „historyczny wyrok”.

To nie spodobało Policji, która wniosła sprzeciw do łagodnego wyroku. Dziś Sąd Rejonowy Praga-Południe nie utrzymał tamtej decyzji, a działacze i działaczki Ostatniego Pokolenia zostali skazani na karę grzywny w wysokości od 200 do 400 złotych. Podczas ogłaszania wyroku sędzia wskazał: – Zgadzam się z państwem, że państwa motywacje troski i planetę i kryzys klimatyczny są szczere i ważne. Niemniej nie wpływa to na znoszenie kary czy działania bezprawne.

Zdaniem Radomira Majewskiego z Ostatniego Pokolenia wyrok to „akt tchórzostwa ze strony sądu”. – Cieszymy się, że sąd rozumie nasze motywacje. Jednak co nam po tym, jeśli wciąż chroni miliarderów wyjętych spod prawa? Skazuje ludzi za obywatelskie nieposłuszeństwo przeciwko superbogaczom takim jak Taylor Swift, których rozpustne życie ma katastrofalne skutki dla reszty społeczeństwa. 1% najbogatszych ludzi na świecie odpowiada za tyle samo emisji CO2, co najbiedniejsze 5 miliardów ludzi. A to my, piątka zwykłych ludzi, zostaliśmy dziś ukarani za sprzeciw wobec szkód wyrządzanych nam przez bogaczy, kiedy oni pozostają bezkarni. A sąd ich tylko w tej bezkarności utwierdził – komentuje Majewski, który jest jednym ze skazanych.

O głośne w ostatnim czasie akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa pytamy tych, którzy sprawą zajmują się od strony naukowej.

Wbrew pozorom skrajne formy protestu mają sens. Jak to możliwe?

Okazuje się, że pojawienie się flanki określanej jako radykalna może nieść tak pozytywne, jak i negatywne skutki. Z jednej strony może powodować zwiększenie poparcia dla umiarkowanych ruchów (jak niegdyś Czarne Pantery). Z drugiej może stać się odwrotnie – ekstremalne działania, jak blokowanie dróg, przyklejanie się do nich, niszczenie dorobku kultury, spowodują zmniejszenie poparcia dla łagodniejszych ruchów działających na rzecz klimatu i ogólnego kojarzenia ich z tzw. „ekoterroryzmem”. To wiąże się także z negatywnym ustosunkowywaniem się władz do pokrewnych ideologicznie organizacji.

Sprawę porusza niedawno opublikowane badanie na łamach Nature pt. „Radical climate protests linked to increases in public support for moderate organizations”, co w wolnym tłumaczeniu brzmi: Odkryto związek z radykalnymi protestami klimatycznymi a wzostem poparcia społecznego dla bardziej umiarkowanych organizacji.

Badania przeprowadzono przed i po tygodniowej „kampanii mającej na celu zablokowanie londyńskiej autostrady M25 (listopad 2022 r.) prowadzonej przez grupę protestacyjną Just Stop Oil”. Naukowcy skoncentrowali się na radykalnych, czy też ekstremalnych działaniach oraz ich potencjalnym wpływie na oczekiwane zmiany. Wyniki sugerują, że zwiększona świadomość może zwiększyć identyfikację i poparcie dla bardziej umiarkowanych grup klimatycznych (w tym przypadku Friends of the Earth) w ciągu zaledwie 2 tygodni.

Zastanawiamy się czy takie działania powodują jedynie medialny rozgłos czy rzeczywistą zmianę. Jak oblewanie warszawskiej syreny farbą czy blokowanie dróg odbierają przeciętni obywatele, wyjaśniali nam wiosną sami aktywiści.

– Część osób jest w szoku, część krytykuje. Jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że wywołują ogromną dyskusję o klimacie. Żaden raport o stanie klimatu nie sprawi, że kilka milionów ludzi będzie rozmawiać o tym palącym problemie i wymieniać się opiniami o postulatach Ostatniego Pokolenia dotyczących transportu zbiorowego. A zakłócenia życia publicznego właśnie to powodują – mówiła wtedy zapytana przez SmogLab Julia Keane z Ostatniego Pokolenia.

Tłumaczyła, z czego wynikają pobudki aktywistów: – Nie chcielibyśmy tego robić, ale kiedy rząd nic nie zmienia w swojej polityce, wiedząc że jesteśmy na skraju zapaści klimatycznej i ignoruje głos zaniepokojonych obywateli, nie mamy wyboru. Musimy bić na alarm i robimy to przez nieposłuszeństwo obywatelskie.

„Ostatnie Pokolenie” podczas blokady drogi wjazdowej na Stadion Narodowy, sierpień 2024 rok. Fot. Ostatnie Pokolenie

Nieważne jak, ważne, że mówią? „Pozytywny efekt radykalnej flanki”

Ma to wzbudzać zainteresowanie. O tym opowiadał nam dr hab. Michał Wróblewski, prof. UMK związany z Instytutem Socjologii. – Celem radykalizacji formy protestów nie jest tylko i wyłącznie przekonanie opinii publicznych do takich, a nie innych racji, ale przede wszystkim utrzymywanie zainteresowania danym tematem oraz zmuszenie do działania decydentów politycznych.

Co z blokowaniem dróg w celu manifestowania swoich postulatów?

– To oczywiście budzi pewną frustrację, sprzeciw. Pojawiają się argumenty, że np. nie może przejechać karetka – mówiła nam dr Joanna Grzymała-Moszczyńska, psycholożka społeczna z Instytutu Psychologii UJ, współautorka książki „Walcz, protestuj, zmieniaj świat. Psychologia aktywizmu”. – Często jednak podczas takich blokad służby są przepuszczane. W kontekście kampanii Just Stop Oil blokowano obwodnicę Londynu. Generalnie wyniki badań sugerują, że w przypadku tej kampanii również wystąpił pozytywny efekt radykalnej flanki. Wzrosło poparcie dla postulatów związanych z ograniczeniem korzystania z paliw kopalnych i identyfikacja z umiarkowanymi grupami. Te radykalne odgrywają rolę w zmianie percepcji, poniekąd przesuwają to, co jest akceptowalne – dodała naukowczyni.

Świadomość nie przekuwa się w konkretne formy działania

– Pochwalam intencje i motywy, natomiast mam zastrzeżenie co do formy, bardziej działania w społeczeństwie – mówi nam prof. dr hab. Piotr Sałustowicz, socjolog z SWPS specjalizujący się w polityce społecznej. Naukowiec podkreśla, że, choć zdarzają się jeszcze nieświadomi, nie ma potrzeby przekonywania o istnieniu kryzysu klimatycznego. – Świadomość tego stanu nie przekłada się w żadnym stopniu na jakieś bardziej zbiorowe, solidarne działania w społeczeństwie.

To tu widzi luki i konieczność pracy, wpływania na polityków. Upatruje w tym misji Ostatniego Pokolenia. Grupami docelowymi mogłyby być osoby najbardziej dotknięte gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi, suszami, powodziami, itd. Na myśli przychodzą od razu rolnicy, na których bezpośrednio odbijają się następstwa zmian klimatu. Prof. Sałustowicz wspomina o jednej z amerykańskich organizacji, która nawiązała kontakt właśnie z rolnikami.

Nieposłuszeństwo obywatelskie

– Zacznijmy od postawienia sobie pytania, w jakiej sytuacji nieposłuszeństwo obywatelskie ma moralną legitymację – wskazuje prof. Sałustowicz. Ma to na pewno miejsce, kiedy naruszenie panującego porządku prawnego wynika pojawienia się zagrożenia czy naruszania praw człowieka. W przypadku Ostatniego Pokolenia chodzi o prawo do zdrowego środowiska, które jest uznawane za jedno z takich praw.

Kryzys klimatyczny powoduje rosnące zagrożenie dla całej biosfery, w tym samych ludzi. W przypadku człowieka, jak mówi mi prof. Sałustowicz, mamy także do czynienia ze zjawiskiem tzw. niesprawiedliwości ekologicznej. Oznacza to tyle, że skutki kryzysu klimatycznego dotykają różnych zbiorowości w nierównym stopniu.

– Wobec naruszania prawa do zdrowego środowiska społeczność globalna, jak i państwa, mają obowiązek podjęcia odpowiednich działań. Niestety, działania na poziomie globalnym oraz na poziomie państwa nie są wystarczające abyśmy mogli wierzyć, że uda nam się powstrzymać te dramatyczne zmiany klimatu. Wystarczy zapoznać się z wynikami raportu IPCC z 2023 r.

Szansą może być wyjście do społeczeństwa. O co walczy Ostatnie Pokolenie?

Organizacja na swojej stronie internetowej udostępnia postulaty:

  • Skokowe zwiększenie inwestycji w kolej i komunikację zbiorową poprzez przekazanie 100 proc. środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025.
  • Stworzenie biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju. Chcemy jednolitego systemu honorowania biletów.

Socjolog z SWPS komentuje żądania aktywistów w kontekście poparcia: – Poważną przeszkodą dla zdobycia szerszego poparcia są na pewno ich bardzo radykalne żądania. Nie chodzi o ich słuszność, ale o ich realizację w relatywnie krótkim czasie – dodaje. – Trudno podjąć dialog ze strony decydentów, jeżeli przekazanie 100 proc. środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad musi pociągać wiele negatywnych skutków, zarówno gospodarczych, jak i społecznych.

Dla Ostatniego Pokolenia rekomenduje mobilizowanie i aktywizację społeczeństw, wspomnianych rolników czy osób żyjących w zanieczyszczonych strefach. Potrzeba racjonalnej gospodarki wodnej, uświadomienia jej wagi i działania na jej rzecz uznaje za niezwykle istotne. Między innymi po to, żeby wypracować gotowość rolników aby jakąś część ziemi, którą uprawiają, nie zawsze efektywnie, zamieniać na naturalne rezerwuary wody. Tu widzi możliwość działania aktywistów.

– Moim zdaniem oni mogliby być tymi młodymi, którzy nawiązywaliby kontakt, powoływali się na ekspertyzy, zapraszali oczywiście też ekspertów. To jest trudne, bo blokowanie drogi to powiedzmy happening, który do pewnego stopnia działa, ale wszystkie akcje mają gdzieś swoje granice i te się kończą.

Protest „Ostatniego Pokolenia” podczas koncertu w Filharmonii Narodowej. Fot. Robert Kuszyński

Brak dialogu rządu z aktywistami

Na początku grudnia skrajne stanowisko w całej sprawie zajął Donald Tusk. „Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom” – napisał premier Tusk we wpisie na portalu „X”.

Tym samym zdaje się, że Tusk uznał, że większość społeczeństwa jest przeciwko skrajnym formom protestu i postanowił wykorzystać to w bieżącej rozgrywce politycznej. Premierowi ani trochę nie przeszkadzał fakt, że przed wyborami 15 października jego obóz polityczny często zwracał się do organizacji środowiskowych i klimatycznych, zapowiadając duże zmiany także w zakresie zielonych polityk. O sprawę pytamy naukowca:

– Tu mi zabrakło politycznego instynktu. Ja rozumiem, że rząd musi dbać o porządek i jego możliwości nie są ograniczone, ale sądzę, że wyciągnięcie ręki i gotowość do rozmowy byłyby jakimś krokiem. Po obu stronach, zarówno aktywistów, jak i decydentów, nie ma realnej próby porozumienia. – Istnieje potrzeba zasadniczego dialogu, również ze strony Ostatniego Pokolenia.

Jak może ewaluować obecne działanie aktywistów? Prof. Sałustowicz przewiduje dwie skrajne możliwości. – Najgorzej jak oni staną pod ścianą. To będzie albo rezygnacja albo dalsza radykalizacja.

Gdy znajdą się pod ścianą

Zapytałam prof. Sałustowicza, czy formuła działania Ostatniego Pokolenia może przesuwać granice społecznej akceptacji tego, co wolno, a czego nie?

– Podejmując próbę oceny sposobu działania i postulatów, nie wolno zignorować merytorycznej i moralnej legitymacji oraz tego, że mamy do czynienia z działaniem, którym kieruje – jak pisze Ostatnie Pokolenie – szczera troska – dodaje prof. Sałustowicz. 

Czy sposób w jaki działa grupa może wywrzeć presję na decydentów i w dłuższym czasie zmienić wybory wpływające na środowisko?

– Zacznijmy od tego, że blokady ulic nie są jedyną formą działania Ostatniego Pokolenia. Mają swoją stronę internetową, o której zasięgu niewiele wiemy. Same blokady ulic są bardzo spektakularne i rodzą wysoki poziom społecznych emocji. Czy tylko negatywnych? Wywołały większe zainteresowanie mediów, niestety bardzo zredukowane do „sensacji”.

Socjolog zauważa, że często nie towarzyszy temu głębsza debata dotycząca kryzysu klimatycznego i braku wystarczającej polityki klimatycznej państwa. – Na pewno ten sposób działania nie wywrze zbyt wielkiej presji na decydentów. Przykładem może być reakcja samego premiera, w której żądanie „prawa i porządku” niestety nie zostało wyrażone zrozumienie dla wrażliwości Ostatniego Pokolenia na kryzys klimatyczny. 

Rolnicy również blokowali drogi

To, jak różna może być reakcja decydentów, pokazuje zdaniem prof. Sałustowicza inny przykład blokowania dróg i autostrad. Ma na myśli tegoroczne działania rolników protestujących przeciwko Zielonemu Ładowi.

– Gdzie można mieć dużo uzasadnionych wątpliwości co do słuszności ich postulatów. Moc presji na decydentów i na ich działania na rzecz ochrony środowiska będzie zależeć więc od tego, jak dalece społeczna świadomość kryzysu klimatycznego – a jest ona powszechna – zamieni się w konkretne działania na wszystkich poziomach, a na poziomie makro w postaci masowego ruchu społecznego. Dla Ostatniego Pokolenia przykładem mogą być organizowane przez uczniów tzw. Fridays for Future [piątki dla przyszłości – red.] w Niemczech. Były to masowe protesty, ze złamaniem obowiązku uczestniczenia w lekcjach w szkole, które blokowały centra miast i budziły dużo negatywnych emocji. Wydaje się, że istnieje związek pomiędzy tymi demonstracjami a poparciem partii Zielonych ze strony młodego pokolenia w Niemczech.

Czy formuła działania Ostatniego Pokolenia może przesuwać granice społecznej akceptacji tego, co wolno, a czego nie?

– Nie wydaje mi się, aby blokowanie dróg miało wpływ na granice akceptacji tego co wolno i tego co zabronione. Natomiast może obudzi szerszą i głębszą dyskusję nad tym, na ile nieposłuszeństwo obywatelskie jest ważnym elementem w życiu społecznym, mogącym przynieść pozytywne zmiany.

Będą kolejne protesty. Ostatnie Pokolenie podaje nowe daty

Wszystko wskazuje na to, że dzisiejszy wyrok nie zatrzyma jednak działaczy Ostatniego Pokolenia. Ci zapowiadają już następne akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa.

– Pomimo wyroku skazującego, będziemy kontynuować nasze pokojowe protesty. Mówimy to dziś i powtórzymy to w marcu, kiedy dziesiątki osób z Ostatniego Pokolenia będą stawać przed sądem za blokady dróg. Kryzys klimatyczny nie zniknie tylko dlatego, że będzie się próbowało uciszyć głosy protestu. Według najnowszych badań naukowych to są ostatnie lata na podjęcie zdecydowanych działań, by uniknąć najgorszych skutków katastrofy klimatycznej – przypomina organizacja.

Autor

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Jej teksty ukazują się też w Onet.pl. Współpracuje również z Odpowiedzialnym Inwestorem. Pisze przede wszystkim o gospodarce odpadami, edukacji ekologicznej, zielonych inwestycjach, transformacji systemu żywności i energetycznej. Preferuje społeczne ujęcie tematu. Zainteresowania: ochrona przyrody; przede wszystkim GOZ i OZE, eco-lifestyle oraz psychologia.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.