Walka z ogniem w Puszczy Bieniszewskiej trwała 6 godzin, a strażakom w końcu udało się opanować ogień. Rzecznik lokalnego nadleśnictwa nie ma złudzeń: mieliśmy do czynienia z podpaleniem, i to kolejnym w ciągu kilku miesięcy. Za wskazanie sprawcy wyznaczono nagrodę.
Strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze w niedzielne popołudnie. Na początku zapłonęły pozostałości po wycince, między innymi liście i gałęzie. Potem ogień zaczął trawić drzewa i leśne poszycie.
„To ewidentne podpalenie! Ogień zajął 42 ary pozostałości pozrębowych ułożonych w wysokie pryzmy, w tym także 15 arów starego drzewostanu, aż do wierzchołków” – mówił Grzegorz Bąk, rzecznik nadleśnictwa Konin, cytowany przez Przegląd Koniński.
Na miejscu przez sześć godzin pracowali strażacy z sześciu Ochotniczych Straży Pożarnych i PSP w Koninie. W trakcie akcji ucierpiał jeden z druhów OSP.
Leśnicy wyznaczyli 5 tysięcy złotych nagrody za wskazanie podpalacza. To już drugie w tym roku celowe podpalenie w tej okolicy. Prawie trzy miesiące temu w sąsiedztwie puszczy płonął torf. Pożar był niewielki, zajął zaledwie osiem metrów kwadratowych. Jego ugaszenie pochłonęło jednak aż dwie godziny, a strażacy przyznali, że żywioł był poważnym zagrożeniem dla lasu.
Czytaj również: Prof. Kotowski: Pracujemy na kolejny pożar niedaleko Biebrzy. Na suszę nie pomogą tam oczka wodne
Puszcza Bieniszewska to duży kompleks leśny w okolicy Konina, w gminie Kazimierz Biskupi. Na jej terenie wyznaczono cztery rezerwaty przyrody. Chronią one rzadkie gatunki roślin, między innymi groszek czerniejący czy konwalijkę dwulistną.
Źródło zdjęcia: PSP Konin, materiały prasowe